O co chodzi: - USA przejmą Strefę Gazy, (...) będziemy odpowiedzialni za rozmontowanie wszystkich zagrożeń, bomb i innej broni na tym terenie, zrównamy teren z ziemią i pozbędziemy się zniszczonych budynków - zapowiadał we wtorek 4 lutego Donald Trump podczas wspólnej konferencji prasowej z Benjaminem Netanjahu. Prezydent stwierdził też, iż Palestyńczycy powinni zostać przesiedleni do okolicznych państw arabskich, które na swój koszt miałyby zbudować im miejsca do zamieszkania. Z kuriozalnego pomysłu prezydenta tłumaczyła się sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt. Jak stwierdziła, prezydent Stanów Zjednoczonych "nie zobowiązał się" do wysłania amerykańskich żołnierzy do Strefy Gazy, nie wyklucza tego jednak, ponieważ "chce zachować tę siłę nacisku w negocjacjach".
REKLAMA
Odbudowa i relokacja: Biały Dom przekazał, iż Donald Trump "jest zaangażowany w odbudowę Strefy Gazy" oraz "tymczasową relokację osób", które tam przebywają. Choć prezydent chce, by to USA miały kontrolę nad Gazą, Leavitt tłumaczyłą, iż Stany Zjednoczone nie zapłacą za jej odbudowę. Pomysł przesiedlenia określiła z kolei jako "nieszablonowy".
Zobacz wideo Donald Trump: USA przejmą kontrolę nad Strefą Gazy
Spotkanie z Netanjahu: 4 lutego premier Izraela Benjamin Netanjahu spotkał się z prezydentem USA Donaldem Trumpem. To pierwszy zagraniczny przywódca, który został zaproszony do Białego Domu przez nową administrację. Netanjahu wymienił trzy cele, które Izrael chce osiągnąć w Strefie Gazy. To zniszczenie wojskowych i rządowych struktur Hamasu, uwolnienie wszystkich zakładników i zagwarantowanie, iż Gaza nie będzie zagrożeniem dla Izraela.
Więcej na ten temat przeczytasz w rozmowie Katarzyny Rochowicz z Łukaszem Fyderkiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego: "Donald Trump chce przejąć kontrolę nad Strefą Gazy. 'To sukces ruchu syjonistycznego'".Źródła: Politico, The Spectator Index X, Gazeta.pl