3 miesięcy temu
W polskiej polityce nie brakuje kontrowersji, jednak ostatnie wydarzenia związane z Danielem Obajtkiem, prezesem PKN Orlen, zaskakują choćby najbardziej wytrwałych obserwatorów. Mowa tutaj o sprzedaży 417 stacji paliw Lotos węgierskiemu koncernowi MOL oraz późniejszych doniesieniach o luksusowym pobycie Obajtka na Węgrzech, w apartamencie należącym do zięcia premiera Viktora Orbana. Co kryje się za tymi działaniami i jakie mogą być ich konsekwencje dla Polski?
Sprzedaż 417 stacji paliw Lotos węgierskiemu koncernowi MOL wywołała falę krytyki. Transakcja została przeprowadzona w ramach warunków postawionych przez Komisję Europejską, aby umożliwić fuzję PKN Orlen z Grupą Lotos. Jednak wiele osób, w tym eksperci i politycy PO, PSL czy Polski 2050, zarzucało PiS, iż sprzedaż ta była przeprowadzona na niekorzyść Polski. Twierdzono, iż stacje zostały sprzedane po zbyt niskiej cenie, a sam proces sprzedaży budził wątpliwości co do transparentności i intencji.
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Jakby tego było mało, niedawno media obiegła informacja, iż Daniel Obajtek spędzał czas w luksusowym apartamencie na Węgrzech, który należy do zięcia premiera Viktora Orbana. To odkrycie wywołało falę spekulacji i oskarżeń o nepotyzm oraz korupcję. Wielu komentatorów zastanawia się, czy istnieje związek między korzystną dla Węgier transakcją a prywatnymi powiązaniami Obajtka z węgierskimi elitami.
Obajtek ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości za granicą, licząc na objęcie mandatu europosła i ukrycie się za immunitetem.
