Podczas głosowania nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, złożonym przez PiS aż sześciu posłów tej partii pod różnymi pozorami nie wzięło w nim udziału. Chociaż byli obecni w Sejmie. Kolejnych dwóch posłów w parlamencie w ogóle się nie pojawiło.
Od głosowania wykręcili się: Jan Duda, Andrzej Gawron, Grzegorz Gaża, Agnieszka Górska, Antoni Macierewicz, Bartłomiej Wróblewski. W Sejmie zabrakło także Beaty Mateusiak-Pieluchy i Elżbiety Zielińskiej.
W obliczu kurczącego się klubu poselskiego PiS taki „ubytek” był zauważalny. Nic więc dziwnego, iż partyjna wierchuszka się wściekła. I zaczęła przebąkiwać o dotkliwych sankcjach dla nieobecnych posłów. Choć z pewnym, bardzo znamiennym wyjątkiem.
– Zapamiętamy tych posłów PiS, którzy nie wzięli udział w głosowaniu nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, przy okazji tworzenia list wyborczych – zapowiedział szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Po czym pośpiesznie dodał, iż oczywiście nie dotyczy to Antoniego Macierewicza. – No nie, wiceprzewodniczący partii jest jedną z najważniejszych osób w naszym środowisku – stwierdził, iż nie ma możliwości by Macierewicz nie znalazł się na listach wyborczych PiS.