Łukasz Gibała po przegranych wyborach prezydenckich zachowuje się jak rozwydrzone dziecko, któremu zabrano ulubioną zabawkę. Fochami wystawia się na śmieszność, ale co gorsza, swoim zachowaniem pokazuje, iż w Krakowie przez kolejnych pięć lat czeka nas wojna. Taką Łukasz Gibała prowadził z Jackiem Majchrowskim i taką najpewniej zamierza prowadzić z Aleksandrem Miszalskim.