Czy przyszłość kopalni znajdującej się na terenie gmin Chęciny i Piekoszów stoi pod znakiem zapytania? Mieszkańcy nie chcą rozbudowy kopalni, a ta, jeżeli się nie rozwinie, zostanie całkowicie zamknięta. Sprawy nie pomagają rozstrzygnąć władze gminy, które bronią interesu mieszkańców.
Sytuacja firmy Nordkalk zajmującej się wydobyciem wapieni i jej plany rozbudowy poruszane były na Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego, 11 marca w Filharmonii Świętokrzyskiej. Piotr Maciak, prezes spółki przekonywał zgromadzonych o potrzebie rozwoju kopalni. Jak mówił, skończyły się już zasoby na złożu „Ostrówka”, które było eksploatowane przez ostatnich kilkadziesiąt lat.
– Złoże „Ołowianka”, które znajduje się w 60 procentach na terenie gminy Piekoszów, a w 40 procentach na terenie gminy Chęciny, to nasza ostatnia możliwość. Ponieważ nie ma uchwalonego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, my nie możemy wystąpić o wydanie koncesji na wydobycie złóż – wyjaśnia prezes.
Studium uchwalają rady gminy, tymczasem radni gminy Chęciny nie godzą się na zmiany, które umożliwiłyby rozpoczęcie eksploatacji. Prezes spółki Nordkalk nie kryje rozgoryczenia, bo jak podkreśla, blokowanie działań kopalni doprowadzi do zamknięcia zakładu górniczego w 2030 roku oraz redukcji etatów, na czym ucierpią także pracownicy zamieszkujący okoliczne sołectwa. Mówi o 168 etatowych pracownikach w samej Miedziance, którzy będą zmuszeni pożegnać się z pracą.
– Wydaje mi się, iż z naszej strony zrobiliśmy wszystko, by zyskać sympatię i przychylność mieszkańców. Powołaliśmy radę dialogu społecznego, wspieramy inicjatywy lokalnych sołectw, modernizujemy drogi, chodniki, zrobiliśmy place zabaw. Inicjatyw jest wiele, więc na dobrą sprawę nie wiemy, co jeszcze możemy zrobić – zaznacza.

Robert Jaworski, burmistrz miasta i gminy Chęciny mówi, iż znalazł się w niewygodnym położeniu, bo z jednej strony trafiają do niego argumenty firmy, a z drugiej musi bronić interesów mieszkańców. Podkreśla, iż Chęciny stały się „sypialnią Kielc”, a mieszkańcy gminy – zarówno ci nowi, jak i mieszkający w niej od lat szukają spokoju i komfortu życia. W ich odczuciu, kłóci się to z bliskością kopalni.
– Każda kopalnia oznacza uciążliwość. Zdajemy sobie sprawę, iż gmina Chęciny ma tradycje górnicze, jednak musimy zachować pewną roztropność i rada gminy nie zgodziła się na zmiany. Włodarz gminy nie ma kompetencji, by zmusić radę do jakichkolwiek decyzji. To radni są przedstawicielami mieszkańców – podkreśla. I mówi, iż gmina niejednokrotnie umożliwiała spółce Nordkalk rozmowy z mieszkańcami, na co wciąż jest otwarta. Zdaniem burmistrza, spółka powinna w dalszym ciągu zabiegać o dialog z mieszkańcami i radnymi, a także przedstawić argumenty dotyczące zatrudnienia.
– To rolą firmy Nordkalk jest wyjaśnianie i wpływanie na mieszkańców – uważa.
Firma Nordkalk z kolei posądza burmistrza o nieprzychylność i wydawanie pozwoleń na budowę w okolicy kopalni, co oznacza „przybliżanie się” zabudowań do miejsc wydobycia i rodzi dodatkowe konflikty.
Członkowie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego zobowiązali zarówno firmę Nordkalk, jak i władze gminy Chęciny do dalszego dialogu z mieszkańcami w celu wypracowania rozwiązań, które nie doprowadzą do zamknięcia kopalni.
Sprawę sprzeciwu mieszkańców gmin Chęciny i Piekoszów wobec rozbudowy kopalni poruszaliśmy wielokrotnie. Mieszkańcy podjęli choćby kroki prawne, podważając legalność sprzedaży firmie działki, na której ma się odbywać wydobycie. Sprawa jest w toku.