Czy jest ratunek dla Morskiego Oka w warszawskim Wawrze?

1 godzina temu

Morskiego Oka w warszawskim Wawrze już nie ma – po wyschłym zbiorniku pozostała wydma i skawalone błoto.

Popularne jeziorko stało się obiektem off-roadowych przejazdów.

Jak informowaliśmy w Polskim Radiu RDC, przez lata w akwenie zbierały się tylko wody opadowe, a tych w tym roku było wyjątkowo mało.

Zaraz będziemy mieli tam pustynię nieatrakcyjnego piachu – mówi wiceprzewodniczący Rady Osiedla Aleksandrów Adrian Bieliński. – Nie ma już czegoś takiego jak jeziorka Morskie Oko, tylko została wydma. Wydma, kupa piachu i troszeczkę skamieniałego błota na środku. Mamy już, iż tak powiem, nową atrakcję w naszej dzielnicy. Miejsce do off-roadowych wycieczek dla fanów motoryzacji.

Ratunek dla Morskiego Oka?

O możliwe zabezpieczenie wyschniętego zbiornika zapytaliśmy zarządcę terenu, Nadleśnictwo Celestynów. Jak skomentowała sprawę specjalistka służby leśnej Róża Brytan, „takie zachowania jak rozjeżdżanie dna zbiornika jest niedopuszczalne”.

Nie planujemy jego fizycznego odgradzania, natomiast miejsce jest monitorowane przez Straż Leśną, która podejmuje stosowne działania. Dodatkowo w odpowiedzi na tego typu zgłaszanie nieprzestrzegania prawa w rejonie zbiornika na pewno pojawi się fotopułapka. Także Straż Leśna będzie reagować na wszystkie takie przypadki szkodnictwa leśnego – dodała.

O zapowiadanych działaniach nadleśnictwa wypowiedział się wiceprzewodniczący Bieliński.

Odnoszę wrażenie, iż nie obchodzi ich przyszłość tego miejsca – ocenił. – Nie mamy żadnego miejsca na wypoczynek, na rekreację jakąkolwiek, na jakieś pikniki. No nie ma takiego miejsca w Aleksandrowie. W każdej innej osiedle w dzielnicy Wawer ma, Aleksandrów nie ma. Z tego co też słyszałem, to dużą rolę miało odwodnienie Aleksandrowa, tak? Ale odwodnienie odwodnieniem, a czyszczenie rowów melioracyjnych to druga sprawa, które nie są czyszczone od momentu powstania.

Nasz teren obejmuje tylko obszar jeziora – odniosła się Brytan. – Taki powiedzmy bliski teren. Natomiast wokół Morskiego Oka są też grunty prywatne, grunty, które nie należą w zarządzie do nadleśnictwa, więc tutaj trudno powiedzieć o ich szerszych działaniach, ponieważ to już może wykraczać poza nasz obszar, którym zarządzamy.

Zdaniem radnych możliwym rozwiązaniem byłoby pogłębienie akwenu tak, aby mogło zbierać się tam więcej wody opadowej.

(Morskie Oko) było już pogłębiane w 2003 i 2015 roku – informuje Adrian Bieliński. – Było oczyszczane i pogłębiane, więc nie widzę problemu, żeby nie można było zrobić tego jeszcze raz. My jako rada będziemy wystosować petycję do Minister Klimatu i Środowiska, jak i do Rafała Trzaskowskiego o tym, żeby jak najszybciej zostały podjęte jakiekolwiek ruchy odnośnie tego. Będziemy zbierać podpisy.

W ciągu tygodnia ma ruszyć zbiórka pod petycją w sprawie działań mających na celu ratowanie Morskiego Oka.

Zabudowa wokół zbiornika ogranicza zdolności retencyjne – dodaje Brytan. – Przez co woda szybciej spływa przez utwardzone powierzchnie. Mając na uwadze to, iż jest długotrwały okres suszy, to wszystkie działania takie z gospodarowaniem wodą w lokalnych ekosystemach trzeba podejmować bardzo ostrożnie. I sztuczne uzupełnienie wody w zbiorniku byłoby trudne i kosztowne, a do tego nie ma pewności, iż przyniosłoby oczekiwany efekt.

Dalsza zabudowa okolic Morskiego Oka nie jest jednak prawdopodobna. Rada Dzielnicy Wawer w zeszłym miesiącu przyjęła Plan Miejscowy dla Aleksandrowa Południowego, który uniemożliwia budowę w miejscu wyschniętego zbiornika.

Idź do oryginalnego materiału