Obserwując od lat życie polityczne, zawsze miałam wrażenie, iż Donaldowi Tuskowi nieszczególnie po drodze z Krakowem. Może dlatego, iż to stąd wywodzili się jego partyjni oponenci: najpierw Jan Maria Rokita, a potem Jarosław Gowin. A może przyczyną była słabość tutejszych struktur PO i nieustające wojny personalne? Teraz zmieniło się wszystko!