Nie jest to pierwsze spotkanie Donalda Trumpa z Mohammedem bin Salmanem (MBS), faktyczną głową państwa Arabii Saudyjskiej. Obaj panowie spotkali się w 2017 roku, najpierw w Waszyngtonie, a później w Rijadzie. Teraz jednak transakcje warte miliardy dolarów mają być ukoronowaniem pierwszej wizyty Trumpa od powrotu do Białego Domu. Jak podaje Bloomberg, do Rijadu udają się prezesi wielu amerykańskich firm, w tym BlackRock, Citigroup i IBM.
„MBS”, jak się go często nazywa, najprawdopodobniej wykorzysta tę okazję, aby przedstawić się jako niezastąpiony człowiek na Bliskim Wschodzie. Jak twierdzą obserwatorzy, żądny władzy i pozbawiony skrupułów władca chce poprawić wizerunek swojego królestwa i przyciągnąć nowych inwestorów, którzy przebudują kraj w ramach programu „2030”. Wizja monarchy przyczyniła się w przeszłości do modernizacji Arabii Saudyjskiej. Ten pustynny stan ma być również gospodarzem Światowej Wystawy Expo w 2030 roku i Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej mężczyzn w 2034 roku.
Zjednoczone Emiraty Arabskie z kolei obiecały inwestycje o wartości 1,4 biliona dolarów rozłożone na dziesięć lat w okresie poprzedzającym podróż Trumpa na Bliski Wschód. Oczekuje się, iż Katar zobowiąże się do zainwestowania kilkuset miliardów dolarów podczas szczytu Trumpa w Dosze.
Wszystkie państwa arabskie, które Trump odwiedził podczas swojej podróży po Bliskim Wschodzie, zmagają się ze spadkiem cen ropy naftowej. Według Bloomberga wielu analityków przewiduje, iż w przewidywalnej przyszłości ceny będą wynosić od 60 do 65 dolarów za baryłkę. Analitycy wyliczyli, iż byłoby to znacznie mniej niż kwota, jakiej Arabia Saudyjska potrzebuje, aby ustabilizować swój budżet. Królestwo zostało ostatnio zmuszone do zaciągnięcia większych pożyczek: zadłużenie wzrosło o około 30 miliardów dolarów w pierwszym kwartale, osiągając najwyższy poziom w historii istnienia państwa.
Ale wizyta ta ma też istotny wymiar polityczny: Trumpowi jak dotąd nie udało się doprowadzić do pokoju na Bliskim Wschodzie, tak samo jak nie spełnił jeszcze swoich śmiałych obietnic szybkiego zakończenia wojny między Ukrainą a Rosją.
Mówi się, iż MBS wspiera Trumpa w realizacji jego ambicji pokojowych. Arabia Saudyjska była już rozważana jako miejsce planowanego spotkania Trumpa z Władimirem Putinem . Arabia Saudyjska była gospodarzem licznych rozmów z USA, Rosją i Ukrainą w lutym i marcu.