Czeski rząd w ostatniej chwili zmienił warunki przetargu na rozbudowę elektrowni jądrowej w Dukovanach. Ma być ona jeszcze większa, a rozbudowa obejmie także elektrownię w Temelinie. Z czeskiego przetargu wypadli też Amerykanie.
Chęć rozbudowania elektrowni jądrowej w Dukovanach czeskich rząd ogłosił w marcu 2022 r. Ma ona już cztery reaktory o mocy po 510 MW każdy. Powstać miał więc reaktor piąty, który byłby jednak blokiem trzeciej generacji i mógł wytwarzać moc na poziomie 1000-1200 MW. Zakończenie realizacji inwestycji zaplanowano na 2036 r.
Przetarg zawierał co prawda opcję na budowę większej liczby nowych reaktorów, ale dotąd nie brano tego poważnie pod uwagę. Wszystko zmieniło się jednak, kiedy w tym tygodniu rząd Czech postanowił zmienić warunki przetargu i rozszerzył go o obowiązkową budowę w sumie czterech nowych reaktorów.
Urosną obie czeskie elektrownie jądrowe
W efekcie w Dukovanach stanąć miałyby dwie dodatkowe siłownie i również dwie w Temelinie, czyli drugiej czeskiej elektrowni jądrowej, która ma już dwa bloki o łącznej mocy 2100 MW.
Warunki przetargu zmieniono tuż przed terminem jego rozstrzygnięcia, który przypada na 15 lutego. Do poszerzenia oferty wezwano jednak tylko dwóch z trzech jego uczestników – francuski koncern EDF oraz południowokoreański KHNP.
Odrzucono natomiast ofertę amerykańsko-kanadyjskiego holdingu Westinghouse, ponieważ uznano, iż nie spełniła ona warunków postawionych w przetargu. Ponieważ złożone oferty mają zostać poszerzone, nowy termin ich złożenia to 15 kwietnia.
– Dzięki dzisiejszej decyzji pod koniec maja poznamy ostateczną cenę za ewentualną budowę kolejnych reaktorów i uzyskamy niezbędne gwarancje. Poprawi to naszą pozycję negocjacyjną i wyeliminuje ryzyko zawyżenia cen – mówił czeski minister finansów Zbyněk Stanjura.
Czechy chcą być bardziej niezależne
Z kolei premier Petr Fiala tłumaczył, iż warunki konkursu zmieniono, bo w ostatnich dwóch latach zmieniła się sytuacja na europejskim rynku energetycznym.
– Wiemy dziś, iż jeden nowy blok nie wystarczy, abyśmy utrzymali samowystarczalność energetyczną. Teraz dostaniemy oferty, na podstawie których będziemy mogli zawrzeć w przyszłości umowę z wybranym dostawcą bez konieczności przeprowadzania kolejnego przetargu. Zaoszczędzimy w ten sposób nie tylko czas, ale także pieniądze – powiedział szef czeskiego rządu.
A minister przemysłu i handlu Jozef Síkela zwracał uwagę na rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną w Czechach. – Elektryfikacja transportu, procesów przemysłowych i innych dziedzin naszego życia spowodują znaczny wzrost zużycia prądu. Jednocześnie będziemy musieli zastąpić emisyjne i kończące się źródła energii – podkreślił.
Według wyliczeń Ministerstwa Przemysłu i Handlu do 2050 r. zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie w Czechach o około 2/3 w porównaniu z dzisiejszym zapotrzebowaniem.