Lider SLD Włodzimierz Czarzasty stanowczo wyraził sprzeciw wobec propozycji marszałka Szymona Hołowni dotyczącej sposobu uznawania ważności wyborów prezydenckich.
Podczas rozpoczynającego się w środę trzydniowego posiedzenia Sejmu posłowie będą omawiać m.in. projekt tzw. ustawy incydentalnej, która ma zmienić procedurę stwierdzania ważności wyborów prezydenckich. Zgodnie z zapowiedzią Hołowni, decyzję w tej sprawie miałyby podejmować trzy izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna i Pracy, zamiast dotychczasowej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Pomysł marszałka wzbudził zdecydowany sprzeciw ze strony Prawa i Sprawiedliwości, którego posłowie uważają, iż jest to działanie niezgodne z prawem. Propozycja Hołowni nie zyska również poparcia Lewicy.
– W imieniu Lewicy jasno deklaruję: nie uznajemy neosędziów. Wszystkie decyzje podejmowane z ich udziałem uważamy za prawnie wadliwe i nieskuteczne – powiedział Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Nowej Lewicy, w programie „Fakty po Faktach” w TVN24. Dodał, iż Państwowa Komisja Wyborcza nie powinna stosować podwójnych standardów wobec neosędziów – raz uznawać ich za niewłaściwych, a innym razem za wiarygodnych.
– Mam dość takiego rozchwiania i braku konsekwencji. Dlatego jednoznacznie sprzeciwiam się pomysłowi marszałka Hołowni, by ważność wyborów prezydenckich oceniały gremia z udziałem neosędziów – podkreślił Czarzasty. Zaznaczył, iż nie może być tak, iż uznaje się decyzje 96-osobowego składu z udziałem neosędziów, a jednocześnie odrzuca decyzje podejmowane przez mniejsze grono tych samych sędziów. – Albo ktoś jest odpowiedni do pełnienia swojej funkcji, albo nie – dodał stanowczo.
Wicemarszałek odniósł się również do kwestii finansowania Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem minister finansów Andrzej Domański nie powinien wypłacać tej partii żadnych środków. – jeżeli mam ponieść współodpowiedzialność jako jeden z liderów koalicji, jestem gotów. o ile oznacza to, iż w przyszłości stanę przed Trybunałem Stanu – przyjmuję to na siebie. choćby jeżeli miałbym ponieść karę, zaakceptuję ją – oznajmił Czarzasty.