Co z tą Tarką?

extra.info.pl 3 tygodni temu

Wielu z nas pamięta „Tarkę”. Dziś teren, który kiedyś należał do kopalni, jest odwiedzany przez wędkarzy i spacerowiczów, a także miłośników urbexu. Miejsce służy mieszkańcom, jednak nadgorliwych chcących dla Tarki lepiej – nie brakuje. Szkoda, iż takie osoby przed podjęciem działań nie sprawdzą co oznaczają pewne pojęcia i z czym się wiążą niektóre działania.

Spacerując dziś po Tarce, możemy tylko wyobrazić sobie, jak wiele lat temu tętniło tu życie. Pozostałości hotelu „Wrzos” czy domków do wynajęcia, mała scena, boisko… Był to dawny ośrodek wypoczynkowo-rekreacyjny, założony przez kopalnię, w tej chwili jego właścicielem jest Spółka Restrukturyzacji Kopalń, a Gmina Miasta Jaworzna nigdy nie była właścicielem ośrodka. Pracownicy kopalni (i nie tylko) spędzali tu w latach 70. i 80. swój wolny czas, korzystając z dostępnej infrastruktury – m.in. zbiorników wodnych, wypożyczalni sprzętu wodnego czy placu zabaw. Tego typu ośrodki były swojego czasu zakładane przez wiele zakładów pracy. Warto wspomnieć, iż grunt na terenie Tarki nie sprzyjał trwałemu budownictwu. Dziś Tarkę odwiedzają miłośnicy spacerów, wędkarze i lubiący opuszczone miejsca. Mimo, iż ośrodek formalnie nie funkcjonuje – jednak nie świeci pustkami. Jest on świetną alternatywą dla osób, które szukają ciszy i spokoju wśród zieleni.

Chcą decydować o Tarce

Stowarzyszenie Zielone Jaworzno i Przewodniczący Rady Miejskiej Michał Kirker od jakiegoś czasu chwalą się w przestrzeni Internetu swoimi pomysłami oraz próbami podjęcia współpracy z Nadleśnictwem Chrzanów. Jednym z pomysłów grupy aktywistów jest ochrona Tarki. Osoby znające historię miejsca i mające świadomość jak teraz wygląda otoczenie stawów, na pewno zadałyby sobie pytanie o to, przed kim lub przed czym należałoby bronić Tarkę. Przed leśnikami prowadzącymi w pobliżu gospodarkę leśną zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa? Czy może przed wędkarzami, którzy dbają o otoczenie stawów? Na dodatek projekt uchwały nie wziął pod uwagę konieczności zmiany Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, pomysł został już odrzucony przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Katowicach. A dlaczego?

Zacznijmy od definicji

W skutek inicjatywy Stowarzyszenia do Nadleśnictwa Chrzanów wpłynęła obywatelska uchwała w sprawie utworzenie użytku ekologicznego o nazwie „Stawy Belnik w ośrodku Tarka”. Projekt uchwały w sprawie ustanowienia takiej formy ochrony przyrody wymagał uzgodnienia z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska. Należy jednak zacząć od tego, iż owe stawy powstały na skutek pracy ludzkiej w latach 60-tych XX wieku, zatem nie spełniają definicji użytku ekologicznego. Nie są bowiem naturalnymi zbiornikami wodnymi. A ponieważ obszar nie spełnia ustawowej definicji – nie może być użytkiem ekologicznym. To pozwoliło przewidzieć, jaka może być odpowiedź RDOŚ na pomysł Stowarzyszenia.

Mówi się, iż plan utworzenia użytku ekologicznego tylko obnażył niewiedzę osób, które chcą podejmować się chronienia przyrody – brak znajomości definicji „użytku ekologicznego”, historii miejsca, jego aktualnej sytuacji czy planów zagospodarowania. Jak udało nam się dowiedzieć, utworzenie na wskazanych terenach użytku ekologicznego uwzględniającego różne zakazy może przyczynić się paradoksalnie do trwałych i negatywnych zmian w biocenozach, co można obserwować w wielu rezerwatach, w których zaniechano jakichkolwiek prac związanych ze zrównoważoną gospodarka leśną, a przedmioty ochrony zanikły lub wyginęły wraz z jej zaprzestaniem. Zatem utworzenie użytku ekologicznego „Stawy Belnik” tak naprawdę mogłoby zaszkodzić temu miejscu, m.in. z powodu braku możliwości jakiejkolwiek interwencji leśników. Dlatego czasem – zanim stworzy się projekt uchwały – warto poznać podstawowe definicje, a najlepiej uwierzyć, iż w Nadleśnictwie pracują fachowcy którzy znają się na swojej pracy. To lepsze, niż wprowadzanie w błąd mieszkańców popierających głośne, ale bezpodstawne pomysły.

Swoją drogą – interesujące ile z osób komentujących medialne pomysły dotyczące „Tarki” w ogóle rozumie, co oznaczać mogłoby ustanowienie tamże użytku ekologicznego? Bo bynajmniej nie byłby to żaden „powrót do młodości” do terenu z grillem, rekreacją czy domkami z wędkowaniem. Ale to już zupełnie inna historia…

Idź do oryginalnego materiału