Połamane drzewa i zwisające konary, które w każdym momencie mogą spaść. Nadleśnictwo Kozienice liczy straty po trąbie powietrznej, która przeszła w zeszłą sobotę.
Dziesięć tysięcy drzew zostało zniszczonych. Zastępca nadleśniczego Artur Mazur podkreśla, iż w niektórych miejscach jest niebezpiecznie.
— Prosimy unikać spacerów w leśnictwach Adamów, Cztery Kopce i Chinów. To jest cała nasza północna część nadleśnictwa. Jakbyśmy spojrzeli na lokalną mapę, to jest teren między wioską Nowa Wieś, wioski Łaszówka, Selwanówka. Tam w tej chwili jest niebezpiecznie — mówi Mazur.
Jak dodaje nadleśniczy, trąba powietrzna, która przeszła przez Nadleśnictwo Kozienice, zostawiła po sobie spustoszenie na pasie kilkunastu kilometrów.
— Te pasy trąby powierzchnej były od 10 metrów szerokości, ale miejscami choćby do 100. Na tym pasie lasu występują właśnie te szkody i to przechodzi przez cały ten teren, czyli przez kilkanaście kilometrów — podkreśla Mazur.
Prace porządkowe potrwają przez cały czwarty kwartał bieżącego roku, a odnowienie drzewostanów po kataklizmie nastąpi wiosną 2025 r.