
W minioną sobotę świdniczan zaskoczył dźwięki syren alarmowych. O godzinie 17.38 dotarł do nich komunikat Rządowego Centrum Bezpieczeństwa o treści: Uwaga! Zagrożenie atakiem z powietrza. Zachowaj szczególną ostrożność. Stosuj się do poleceń służb. O godzinie 18.37 alert został odwołany. Pozostało pytanie czy jesteśmy, jako społeczność cywilna, gotowi na stawienie czoła ekstremalnemu wyzwaniu, jakim jest wroga agresja z zewnątrz. Z pewnością wymaga to szczegółowej, wielowątkowej analizy i szybkiej realizacji wynikających z niej wniosków, ponieważ ostrzeżenie było naprawdę poważne.
– Nikt z nas, w powojennej Polsce, nie przeżył takiej sytuacji. Nikt nie doświadczył faktycznego alarmu. Nie mówiłbym o panice. System i procedury zadziałały. Za pośrednictwem Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego otrzymaliśmy informację z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, która obligowała nas do włączenia syren alarmowych. Czynność taką należy wykonać niezwłocznie, więc nie było czasu w uprzedzenie o tym mieszkańców, tak jak dzieje się to podczas testowania systemu – mówi burmistrz Marcin Dmowski.
Syreny słychać było jedynie w Świdniku i Chełmie, chociaż inne miejscowości również otrzymały informacje z centrum zarządzania kryzysowego.
– Trudno mi mówić o sytuacji w innych miejscowościach. W Świdniku mamy Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, przez które jesteśmy na bieżąco informowani o wszelkich sytuacjach zagrożenia. W mieście natomiast działa Biuro Bezpieczeństwa. Jego pracownicy dyżurują w domach. Jeszcze przed tą zaistniałą w sobotę sytuacją, po konsultacji z wojewodą wydałem zarządzenie o uruchomieniu 24-godzinnych dyżurów – dodaje M. Dmowski
Wyciągając wnioski z sobotniego alarmu burmistrz wydał polecenie przeprowadzenia kampanii informacyjno-edukacyjnej mimo, iż już wcześniej zdarzały się sytuacje nadzwyczajne, takie jak pandemia Covid-19 czy też akcja pomocy uchodźcom ukraińskim po napaści Rosji na ten kraj. Ten przypadek był jednak ekstremalny ze względu na potencjalne zagrożenie atakiem o charakterze napaści zbrojnej na Polskę.
– Nie ma co czekać, sytuację kryzysową traktuję jako nauczkę, wobec której nie możemy przejść obok. Ustawy, środki rządowe, broszury MON, to wszystko się dzieje. Bierzemy jednak sprawy w swoje ręce by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom. Podjąłem decyzje o tym by do każdego świdniczanina trafiła broszura informacyjna, jak zachować się w sytuacjach kryzysowych. W szkołach, na godzinach wychowawczych zostaną przeprowadzone lekcje informacyjne. W Miejskim Ośrodku Kultury i Klubie Seniora odbędą się wykłady informacyjne dla świdniczan. W miejskiej aplikacji pojawi się zakładka dotycząca sytuacji kryzysowych. Zachęcam do jej pobrania. W związku z informacjami, iż nie wszędzie słychać syreny zainstalujemy dodatkowe urządzenia. Już teraz realizujemy projekt zakupów i szkoleń na wypadek kryzysów. Poza istniejącymi miejscami ukrycia, które przeszły już przegląd, tworzymy koncepcje parkingu podziemnego w centrum miasta z funkcją schronu. Na najbliższej sesji Rady Miasta zaproponuję radnym zmiany w budżecie by zabezpieczyć dodatkowe środki na te działania. Na koniec apeluję – nie pozwalajmy sobą manipulować, ze spokojem działajmy, współpracujmy i nie dajmy się dzielić. Tylko zjednoczeni będziemy się czuli bezpiecznie. Razem tworzymy miasto – podsumowuje burmistrz Marcin Dmowski.
fot. Gazeta.pl