Wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski przekonuje, iż mamy zbyt liberalny kodeks karny. Można więc liczyć się z tym, iż w obliczu wyborczej klęski politycy Zjednoczonej Prawicy będą przy nim majstrowali. Mając nadzieję, iż zmiany przyniosą im poprawę notowań.
– Obecny kodeks karny z 1997 r. został napisany w duchu liberalnej szkoły prawa, traktującej szereg ciężkich przestępstw w sposób co najmniej pobłażliwy. Wydźwięk przepisów jest jednoznaczny: sprawcom przysługuje cały szereg okoliczności łagodzących – przekonuje Romanowski w rozmowie z DoRzeczy.pl.
– Wydźwięk przepisów jest jednoznaczny: sprawcom przysługuje cały szereg okoliczności łagodzących, preferowane są kary wolnościowe, a recydywiści nie boją się powrócić na przestępczą ścieżkę. Szczególnie bulwersujące jest to w jaki sposób twórcy kodeksu podeszli do kwestii przestępstw o charakterze seksualnym. Rażąco niskie kary grożące gwałcicielom czy pedofilom w żaden sposób nie były adekwatne do ogromu cierpień ofiar oraz ich bliskich – dodaje Romanowski.
Zapewne wszczynając debatę na temat zaostrzenia kodeksu karnego rządzący politycy chcą odwrócić uwagę od własnych zaniedbań. Co zresztą jest już standardową procedurą w szeregach Zjednoczonej Prawicy.

2 lat temu








![Mieszkańcy Mikulina i Stowarzyszenie Arka-Tyszowce odsłonili cmentarz z 400-letnią historią [ZDJĘCIA]](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/articles/xga-4x3-mieszkancy-mikulina-i-stowarzyszenie-arka-tyszowce-odslonili-cmentarz-z-400-letnia-historia-zdjecia-1763458563.jpg)





