Wojewoda Małopolski Krzysztof Klęczar dla radia RDN Małopolska zabrał głos w sprawie planów budowy polderu zalewowego na terenie gminy Szczurowa. Mieszkańcy tego terenu 10 grudnia zbojkotowali spotkanie z Wodami Polskimi, opuszczając salę.
Budowa polderu wiązałaby się z wysiedleniami mieszkańców i wyburzaniem domów i budynków użyteczności publicznej – m.in. siedziby Ochotniczej Straży Pożarnej i kościoła. Mieszkańcy zarzucali, iż nikt ich w tej sprawie nie pytał o zdanie.
-Przecz z polderem! Precz z polderem! – Wiemy jak jest utrzymywana cała gospodarka wodna, jest na marnym poziomie. Co się stanie, jeżeli polder w jakikolwiek sposób zostanie źle zrobiony? Co się stanie, gdy polder wyleje? Zmiata całą gminę. – Chciałem wyrazić swój sprzeciw dla polderu. Obawiam się o przyszłość swoją, swojej rodziny. To na nas spadło jak grom z nieba. Tak naprawdę nikt nas nie pytał choćby o zdanie. To nam zostało narzucone od góry.
Wojewoda Krzysztof Klęczar zaznacza, iż lokalizacja polderu zalewowego w Szczurowej została opracowana jeszcze po wielkiej powodzi z 1997 roku. Dyskusję o infrastrukturze przeciwpowodziowej wzbudziła na nowo powódź z 2024 roku.
Jak dodaje Klęczar, wypowiedź medialna dyrektora krakowskiego oddziału Wód Polskich została błędnie odebrana jako ostateczna decyzja w sprawie budowy polderu.
-Wtedy też, nasz szef regionalny Wód Polskich, udzielając odpowiedzi na pytanie, jakie działania zamierzają podjąć, wspomniał o polderze w Szczurowej. Była to tylko pewna wzmianka, ja uważam, pan dyrektor zresztą podziela to zdanie, iż tak czy inaczej konsultacje w tej sprawie miały się odbyć. One się odbyły, natomiast być może, wspomnienie o tym w mediach wcześniej, przed tymi konsultacjami, sprawiło, iż mieszkańcy odebrali to tak, iż żadnych konsultacji nie będzie i iż decyzje zapadły poza nimi.
Krzysztof Klęczar zapowiada, iż odbędzie się kolejne spotkanie konsultacyjne z mieszkańcami. Rozważane są inne możliwości poprawy systemu ochrony przeciwpowodziowej, przy jednoczesnym porozumieniu z mieszkańcami. W grę wchodzi m.in. kilka mniejszych zbiorników.
-Będziemy szukać rozwiązań, które nam pozwolą zabezpieczyć mieszkańców, bo to jest istotne zadanie administracji rządowej. Będziemy starać się zrobić to tak, żeby wszelkiego rodzaju konflikty z lokalną społecznością były jak najmniejsze, a najlepiej, żeby nie było ich wcale. Pojawią się inne rozwiązania, będą też propozycje zbiorników nieco mniejszych. Będziemy w dalszym ciągu rozmawiali, jak to zrobić, żeby z jednej strony zabezpieczyć obywateli, a z drugiej strony, żeby minimalizować możliwe, negatywne oddziaływanie dla lokalnej społeczności.
Wojewoda Krzysztof Klęczar zaznacza jednocześnie, iż rozumie protesty mieszkańców, którzy odebrali wcześniejszą wypowiedź dyrektora Wód Polskich jako ostateczną decyzję w sprawie budowy polderu.
-Przyjmuję ten argument, bo tu trzeba spojrzeć też po ludzku. Faktycznie, o ile mieszkańcy usłyszeli w mediach, iż są planowane takie działania, iż ma być budowany polder w Szczurowej, mamy taki świat, iż jesteśmy w ciągłym biegu, w pędzie, i natłok informacji jest bardzo duży, to odebrali to jako podjęcie decyzji bez konsultacji z nimi. Tak nie powinno być, nie było to absolutnie zamierzeniem dyrektora Wód Polskich, żeby cokolwiek robić poza mieszkańcami, zresztą, takiej możliwości nie ma.
Wojewoda mówi też, iż Wody Polskie powinny wyciągnąć wnioski z tej sytuacji i w pierwszej kolejności realizować konsultacje z mieszkańcami, a później mówić w mediach o planach i pomysłach. Kolejne spotkanie w Szczurowej ma odbyć się 14 stycznia.
Strach przed polderem. Mieszkańcy Szczurowej stanowczo przeciwko budowie