Co dalej z Cedzyną? „Ludzie będą omijać ją szerokim łukiem”

2 godzin temu

Stan zapory na zbiorniku wodnym w Cedzynie stwarza zagrożenie – tak wynika z ekspertyzy Wód Polskich. W związku z tym lustro wody na zalewie zostało obniżone do minimalnego poziomu piętrzenia, a pod znakiem zapytania stanęły turystyczne walory obiektu. Z kolei o swoją przyszłość obawiają się przedsiębiorcy prowadzący tam działalność.

Po obniżeniu poziomu wody w Cedzynie, Wody Polskie szykują się do ogłoszenia przetargu na odbudowę tamy.

– realizowane są już przygotowania do przetargu, a koszt samej dokumentacji to około trzech milionów złotych. Z kolei przygotowanie dokumentów potrwa około dwóch, trzech lat – mówi Magdalena Miszczuk-Prus, zastępca dyrektora Zarządu Zlewni w Kielcach.

Jak podkreśla, obiekt wymaga generalnego remontu. Jednak zapowiada, iż prace prawdopodobnie będą wykonywane tak by możliwe był prowadzenie działalności gospodarczej. Innego zdania jest Iwona Mierzwińska, która ma tego typu działalność nad zbiornikiem. Jak zauważa, problemem może być również finansowanie samej przebudowy zapory.

– Jestem zaskoczona, iż Wody Polskie nie mają pieniędzy na remont tamy w Cedzynie. Dowiadujemy się także, iż przywrócenie zalewu do dawnego funkcjonowania może potrwać choćby osiem lat. w tej chwili lustro wody zostało na tyle obniżone, iż w okresie letnim zbiornik nie będzie w ogóle funkcjonował – pojawiają się na przykład sinice, a turyści przestaną tu przyjeżdżać – alarmuje Mierzwińska.

Przemysław Łysak, wójt Górna zauważa, iż zalew stał się bardzo ważnym miejscem dla mieszkańców i turystów. Z szacunków wynika, iż w okresie letnim zbiornik odwiedza choćby 150 tysięcy osób.

– Mamy tu przedsiębiorców – ponad 30 tylko po naszej stronie – są i sporty wodne, gastronomia. By dojść do tego momentu potrzeba było wiele lat starań, konsekwencji, pracy. Nowa ekspertyza, dzięki której mogłoby udać się uzupełnić ubytki w tamie poprzez „wstrzykiwanie”, byłaby najkorzystniejsza dla wszystkich. Uniknęlibyśmy wtedy negatywnych konsekwencji społecznych – stwierdza Łysak.

Spore obawy co do przyszłości zalewu ma Piotr Molasy, prezes Świętokrzyskiego Wodnego Pogotowia Ratunkowego.

– Przy tak niskim stanie wody mogą pojawić się różne zagrożenia i zanieczyszczenia, temperatura wody może sięgnąć 30 stopni a kąpielisko nie zostanie otwarte. Mieszkańcy będą omijać zalew szerokim łukiem, nie korzystając z oferty ani klubów żeglarskich ani naszego świętokrzyskiego WOPR-u. jeżeli Wody Polskie i osoby decyzyjne nie podejmą jakichś korków, to będzie koniec zalewu w Cedzynie na choćby osiem lat – podkreśla.

Piotr Kapuściński, przewodniczący Rady Gminy Masłów także stwierdza, iż poziom wody sięgający maksymalnie metra sprawia, iż nikt z kąpieliska nie będzie korzystał.

– A jest tam kilka klubów żeglarskich, mnóstwo przedsiębiorców ma swoje działalności. Pamiętajmy, iż Górno i Masłów zainwestowały wiele pieniędzy na rozbudowę infrastruktury w pobliżu zbiornika. Oczekujemy analizy, która wykaże czy można doraźnie naprawić tamę aby poziom wody podnieść do poziomu bezpiecznego i częściowo uratować teren wokół – mówi.

Obecnie zapowiadana przebudowa może kosztować choćby sto milionów złotych.

  • ZALEW W CEDZYNIE
  • wody polskie
    Idź do oryginalnego materiału