W PiS realizowane są swoiste zawody mówienia jak największych niedorzeczności o Donaldzie Tusku. Premier ma być więc nowym Stalinem, albo być po prostu nieudolny. I tego ostatniego wyraźnie trzyma się Marcin Horała, polityk PiS niegdyś odpowiedzialny za budowę CPK.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Jest też coś, co mnie ogólnie bardzo dziwi, już poza kwestią różnic politycznych, związanych z praworządnością, zagrożeniem dla demokracji czy zemsty na opozycji – zaczyna Horała swoją wyliczankę „błędów i wypaczeń” Tuska.
– Rząd Donalda Tuska cechuje jakaś wyjątkowa nieporadność, czysto techniczna nieudolność w zarządzaniu różnymi firmami i instytucjami. Gdzie się nie obejrzeć były zyski, a są straty. Były inwestycje, a są kasowane. Były plany rozwoju, a są plany zwijania – dodaje.
Trzeba mu przyznać rację. Przez rok sprawowania władzy rząd Tuska „wybudował tyle samo Izer, Cepeków i atomówek przez rok rządów, co PiS przez osiem lat” – jak zauważył jeden z internautów. Skandal, prawda?