Cień Orwella

Minęła właśnie, 21 stycznia, 75. rocznica zgonu George’a Orwella, który w wieku 46 lat zgasł na gruźlicę pozostawiając nam uroczą satyrę na stalinizm ( „Animal Farm”,1945), do której impulsem stała się konferencja w Teheranie. Nie mniejszą poczytność zyskał potem dzięki słynnej na prawie całym świecie powieści „1984”, przedstawiającej kraje systemów totalitarnych, co w dużej mierze zawdzięczał też sowieckim wzorom i własnym przeżyciom z wojny domowej w Hiszpanii. Uniknął tam cudem rozstrzelania z rąk stalinowców. Przez dwa dni wymykał się, wraz z żoną, policji i konfidentom w Barcelonie, w czym pomógł mu bałagan i korupcja. Opisał to potem w „Hołdzie dla Katalonii”, popadając w konflikt z prostalinowską angielską lewicą. Powieść „1984” ukończył dwa lata przed śmiercią, w 1948 (stąd tytuł jej przez przestawienie ostatnich cyfr), chociaż Orwell pierwotnie rozważał inny: „Ostatni człowiek w Europie”. Bohaterem jej bowiem jest ostatni buntownik myśli w czasach przeczutych przez Orwella w sposób niemal genialny, a przecież nie przyszło mu żyć w ustroju totalitarnym. Z każdej strony tej powieści emanuje ponura atmosfera państw pod dyktaturą, widać też jak działa Policja Myśli i jak przekręcana są słowa wspólnego języka (nowomowa), jak ludzie zachowują się, by uniknąć tele-ekranów i donosów, a także i to, iż „nie mogło być nic bezprawiem, bo nie było w ogóle praw” ( str.41, wg wydania paryskiej Kultury z 1979). Jakże to przypomina ruinę praworządności dokonaną przez rząd Tuska od grudnia 2023 jakby podług modelu państwa opisanego w „1984”, w którym władzę Orwell porównał do metod hitlerowców i rosyjskich komunistów ( str.264,idem). A zatem zrównał faszyzm z komunizmem. Są i publicyści, którzy dostrzegają choćby rosnącą aktualność Orwella w XXI wieku jak poeta Jan Owczarek ( patrz „Arcana” nr 180 / 2024, str.181), który pisze, iż jednym z przejawów tego jest promocja redukowania praktycznie wszystkiego jak dopuszczalnych poglądów lub obowiązków uczniów i praw nauczycieli, co prowadzi do łamania demokracji albo do żałosnych absurdów. A cały jego tekst - „O patriotycznym wychowaniu kilka uwag trochę smutnych” - zasługuje na wnikliwą uwagę, gdyż jest mroczną relacją z „rządów” recydywisty Tuska, który „postęp” rozumie jako proces redukowania polskości z pogardą dla naszego oczywistego prawa więzi z przodkami ( str.185, idem).
Obok pogardy dla praw, pomiatano w „1984” i własną historią. Albowiem „kto kontroluje przeszłość – kontroluje przyszłość, kto kontroluje teraźniejszość – kontroluje przeszłość” ( str.64). Z tych zaleceń Orwella korzystają dziś i współcześni dyktatorzy, jak wspomniany Tusk, który w dodatku służy obcym interesom, a zatem jego posłuszna „ministerka” edukacji zmasakrowała w 2024 program historii dla szkół! Ta paniusia pocięła nożycami naszą historię, chociaż posiadamy wielu znakomitych historyków, ale ci nie są dopuszczani do ministerstwa!?
A naród patrzy bezradnie… Jednak Centrum Życia i Rodziny wydało piękny kalendarz 2025 (zakazany – wracamy do drugiego obiegu?) , więc ocalono karty polskiej historii, której nam nie wydrą i są na nich Zawisza Czarny, konfederaci barscy, żołnierze niezłomni, Sienkiewicz, Prymas Wyszyński, Żeromski. rodzina Ulmów, Św. Maksymilian Kolbe, król Jan Sobieski, Św. Jan Paweł II i Jego przesłanie z tomu „Pamięć i tożsamość”, Adam Mickiewicz z „Redutą Ordona” i rotmistrz Pilecki. Tym drukiem przekreślono więc instrukcje z „1984” i z unijnych „elit”. Niestety orwellowska scheda przez cały czas jest żywa i chyba inspiruje poczynania pewnych liderów światowych, co sugerują teraz próby zawarcia pokoju w wojnie na Ukrainie, gdyż w istocie żadne z mocarstw nie jest może w stanie podbić innego i wcale tego nie pragnie. A właśnie taki układ panował w epoce opisanej przez Orwella. Był to i układ z okresu zimnej wojny między Zachodem a Sowietami. Dziś sprawy się komplikują, bo miejsce Sowietów wypełnia Euroazja ( Europa wchłonięta przez Rosję), a Oceania (czyli Anglia i Ameryka) jakby pękała nagle po kontrowersyjnych posunięciach Trumpa, który w takim razie mógłby stać się „grave-digger” Zachodu? A może przypadkiem jego zbawcą? Przyszłość pokaże, tu już dzieło Orwella nie wyjaśni tej zagadki, ani sztuczna inteligencja, która jest najlepszym dowodem abdykacji człowieka, a również świadectwem, iż nasza inteligencja jest już rozstrojona jak stary fortepian i iż musimy podeprzeć się jakąś protezą inteligencji. A choćby u Orwella znajdziemy ślady, które antycypują AI! Oto bohater powieści Winston Smith często widywał dziewczynę Julię ( swą przyszłą miłość) „wymachującą kluczem francuskim, domyślał się zatem, iż musiała obsługiwać jeden z automatów piszących powieści” ( s.44). Istotnie w tym totalitarnym państwie istniał Wydział Powieściowy publikujący książki pisane przez automaty, oczywiście z automatyczną cenzurą! Być może i my dzisiaj do tego zmierzamy, gdyż na niedawnej konferencji w Paryżu, poświęconej AI, niepokój wyrażali artyści i pisarze.
Gdy spojrzeć na planetę, nie są to największe problemy jutra. Iloczyn wojen jest wysoki, a stale wybuchają nowe. Wojenna pożoga objęła prawie wszystkie kontynenty za wyjątkiem Australii i może Ameryki Południowej, gdyby pominąć dawną wojnę Argentyny z Anglią o Falklandy czy długoletnią wojnę domową w Kolumbii. Natomiast strefa Wschodnio-Azji (w powieści „1984” to Chiny, Japonia i inne kraje tego regiony) jest znów potencjalnym obszarem wojen zwłaszcza wokół Taiwanu czy półwyspu Korei, może Filipin a później Australii. Szanse na pokój maleją tu z każdym rokiem, choć możemy pocieszać się tą opinią Orwella z „1984”: „Żadne z trzech państw-gigantów nie podejmuje dziś operacji, z którą związane byłoby niebezpieczeństwo poważniejszej klęski” ( s.202). Może właśnie to jest receptą na pokój? Rozpoczęta konferencja w Monachium źle się kojarzy i jest wielką enigmą. Z niepokojem oczekujemy na finał wojny rosyjsko-ukraińskiej i na negocjacje z agresorem, bo to nie wróży najlepiej, gdyż pokój zawarty z imperium zła i bez reparacji wojennych może tylko wywołać więcej nieszczęść! Brytyjski „The Guardian” powtarza słowa Żeleńskiego, iż Rosja szykuje się do wojny z Polską i Litwą z terenu Białorusi. Czy ten plan agresji oparto na sygnałach izolacjonizmu USA ? Czy prezydent Trump zdaje sobie z tego sprawę? A zresztą Putin pokoju nie chce i właśnie zwiększa armię o 150 tysięcy żołnierzy, w tym z Korei. Jesteśmy więc karmieni iluzją, a pokojowe mrzonki giną w wybuchach dronów. Natomiast ostrzega mądrze Hiszpania, iż wojna niesprawiedliwa, zrodzona z agresji, nie może zakończyć się niesprawiedliwym pokojem! Byłoby to bowiem ziarno kolejnej wojny w tej samej strefie.
W cieniu Orwella powstają jakby nowe obszary potencjalnych wojen i totalitaryzmów oraz regionów pogwałconej demokracji (np. w Hong Kongu czy w Burmie) a Marks – demiurg totalitaryzmu - śmieje się w grobie, kiedy widzi hołdy składane mu w Brukseli czy w Trewirze przez elity UE i przez komunistyczne Chiny, skąd przysłano pomnik zmajstrowany ku jego wątpliwej reputacji.
Marek Baterowicz, Sydney 15 luty 2025
Od redakcji:
Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE