Chiny planują zdjąć sankcje z europosłów, którzy krytykują je za łamanie praw człowieka. Ma to być krok mający na celu poprawę relacji między Pekinem a Brukselą w obliczu wojny handlowej z USA.
W 2021 r. Chiny nałożyły sankcje na pięciu europosłów w związku z krytyką jaką wyrażali oni względem działań rządu w Pekinie. Zarzucali oni Chińczykom przede wszystkim łamanie praw człowieka. Działanie to spotkało się ze sprzeciwem Brukseli, która uznała wtedy, iż dopóki Pekin nie zniesie sankcji, nie ma mowy o kontaktach dyplomatycznych z Chinami.
W ubiegłym tygodniu rzecznik prasowy przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli informował, iż realizowane są rozmowy z chińskim rządem na temat zniesienia sankcji na europosłów, a porozumienie w tej sprawie jest już blisko. Według Politico ostatecznie udało się dogadać z Chinami i zdejmą one sankcje z europosłów.
Krok ten ma na celu poprawę relacji Pekinu z Brukselą, zwłaszcza w obliczu wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi, którą wypowiedział prezydent Donald Trump nakładając cła m.in. właśnie na Chiny, ale też na UE.
Zniesienie sankcji nie oznacza jednak, iż europosłowie nimi objęci zmienili swoje zdanie jak chodzi o ocenę polityki Chin.
– Zniesienie sankcji nie zmienia faktów. Mówimy o masowych deportacjach, systemowej pracy przymusowej, zbrodniach przeciwko Ujgurom, brutalnych represjach i naruszaniu praw człowieka w Hong Kongu, groźbach, ingerencjach i zastraszaniu Tajwanu i wielu innych poważnych naruszeniach praw człowieka – powiedział francuski europoseł Raphaël Glucksmann, reprezentujący frakcję Socjalistów i Demokratów (S&D), którym jest jednym z europosłów objętych sankcjami.
Oprócz Glucksmanna, sankcjami objęci są również Bułgar Ilhan Kyuchyuk (Odnowić Europę), Słowaczka Miriam Lexmann (Europejska Partia Ludowa) oraz Niemcy Reinhard Butikofer (Zieloni) i Michael Gahler (Europejska Partia Ludowa).
Również Bernd Lange, przewodniczący komisji handlu międzynarodowego w PE, stwierdził, iż samo zniesienie sankcji na europosłów to nie jedyny przeszkody w rozmowach handlowych między Chinami a UE. Jak powiedział, Bruksela ma wątpliwości m.in. co do chińskiej polityki przemysłowej, która sprawia, iż chińskie produkty zalewają światowe rynki.
W ostatnich tygodniach rozmowy na temat relacji handlowych między UE a Chinami przybrały na sile w związku z wojną handlową jaką wypowiedział Pekinowi Donald Trump. Chiny odpowiedziały wprowadzając cła odwetowe. Amerykańskie i chińskie cła przekroczyły 100 proc. co sprawia, iż wymiana handlowa między USA a Chinami stało się mocno utrudniona.
Ponieważ USA nałożyły cła również na UE, to Chiny starają się to wykorzystać i poprawić swoje relacje z Europą, przedstawiając Stany Zjednoczone jako wspólnego przeciwnika, który zagraża światowemu porządkowi handlowemu.