Chełm: Pokojowa pikieta „Stop imigracji” wzbudziła kontrowersje [ZDJĘCIA]

7 godzin temu
– Źle się dzieje w naszym kraju i to, iż jeszcze w Chełmie tego nie widzimy, nie znaczy, iż nie powinniśmy być tego świadomi – mówił podczas zgromadzenia Wiktor Kasprzak, prezes Nowej Nadziei w Chełmie.W manifestacji udział wzięła również grupa kibiców Chełmianki, znana jako Fanatycy. W wieczornym wpisie w mediach społecznościowych odnieśli się krytycznie do tonu wystąpień organizatorów, zarzucając Konfederacji Chełm „zbyt łagodne” podejście do problemu migracji. „Nie ma dla nas różnicy, czy masowa migracja jest legalna, czy też nie (...). W odróżnieniu od was, dla nas liczy się dobro naszego Narodu i lokalnej społeczności” – napisali kibice. Zdjęcia z protestu poniżej:W swoim wpisie przytoczyli głośne sprawy kryminalne z udziałem legalnych migrantów i zaapelowali o zdecydowane działania. Wskazali również, iż od początku roku alarmowali w sprawie rosnącej liczby migrantów w Chełmie, w tym grup pracowników sprowadzanych do lokalnych zakładów.Podczas pikiety Fanatycy wystąpili z transparentem „Biznesmeni liczą zyski, my liczymy ofiary”. Jak podkreślili, ich celem było zwrócenie uwagi na wpływ migracji na lokalny rynek pracy i warunki życia.Nowa Nadzieja: protest bez nienawiściDziałacze Nowej Nadziei, tworzącej lokalne struktury Konfederacji, odcięli się od skrajnej retoryki. Jak zaznaczyli, ich celem jest krytyka polityki migracyjnej, a nie piętnowanie ludzi. – W swoich przemówieniach chełmscy działacze nie tylko pokazali brak skuteczności rządu w kontrolowaniu przepływu migrantów, ale też odcięli się od retoryki opartej na nienawiści czy zbiorowej odpowiedzialności. Wskazywali, iż problemem nie są ludzie – ale politycy, którzy przez lata prowadzili naiwną lub cyniczną politykę relokacyjną, ignorując głosy obywateli i lokalnych społeczności– komentuje Maciej Zawadka z Konfederacji.Organizatorzy wskazywali na konkretne przykłady zaniedbań, jak: nielegalne relokacje z Niemiec, rozdzielanie rodzin czy działalność agencji pracy działających na granicy prawa. Zwracali też uwagę na brak kontroli, przejrzystości i polityczną hipokryzję rządzących. – Liczy się skuteczność, nie krzyk – dodaje Zawadka.Spokojnie w Chełmie, gorąco w ZamościuChełmska pikieta przebiegła spokojnie, choć nie obyło się bez wewnętrznych napięć w środowiskach prawicowych. W innych miastach było znacznie bardziej burzliwie. W Zamościu, podczas manifestacji „Stop imigracji” zorganizowanej przez Konfederację i środowiska narodowe, padły słowa, które wzbudziły niepokój służb.Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła z urzędu śledztwo w sprawie publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych i wyznaniowych. Chodzi o wypowiedź działaczki Młodzieży Wszechpolskiej, która podczas wiecu nawiązała do obecności osób o innym kolorze skóry na festiwalu „Eurofolk” w Zamościu. Wystąpienie to, wraz z nagraniem dostępnym w sieci, stało się podstawą do rozpoczęcia postępowania, zagrożonego karą do 3 lat pozbawienia wolności.Wnioski po manifestacjiChełmskie wydarzenie ukazało rosnące napięcia w środowiskach prawicowych, które choć łączy sprzeciw wobec obecnej polityki migracyjnej, różnią się znacząco w tonie i sposobie wyrażania poglądów. Jedni stawiają na merytoryczną krytykę i wyważony przekaz, inni – na bezkompromisową, ostrą retorykę. Dla lokalnych działaczy Konfederacji ważne jest jednak, by debata pozostała konstruktywna i nie przekraczała granic społecznej odpowiedzialności.Organizatorzy wydarzenia podkreślają, iż protest nie był ani lewicowy, ani prawicowy, ale obywatelski, – Protest w Chełmie miał charakter obywatelski, wyrażający sprzeciw wobec chaosu, braku realnych działań i politycznej hipokryzji. W Chełmie Konfederacja to dziesiątki młodych, aktywnych ludzi, którzy chcą zmian – ale bez nienawiści i bez fałszywych obietnic - podsumowuje Zawadka.Czytaj także:
Idź do oryginalnego materiału