Chcieli zmian, teraz dają rządowi "żółtą kartkę". Wiceminister: Fundamentalnie się nie zgadzam

6 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Lista niespełnionych obietnic znalazła się na "żółtej kartce", którą aktywiści i osoby prywatne od soboty wieszają na biurach poselskich członków koalicji rządzącej. Wszystkie dotyczą kwestii ochrony przyrody. W poniedziałek zapytaliśmy o ten protest Mikołaja Dorożałę, wiceministra odpowiedzialnego za przyrodę i lasy. Ten zapowiedział "historyczną chwilę" dla parków narodowych oraz zdradził, co dalej z lasami społecznymi.
Duża frekwencja w ostatnich wyborach była sygnałem, iż ludzie chcą zmian - także w kwestii ochrony przyrody, argumentują organizacje, które teraz wystawiają rządowi "żółtą kartkę". Bo - jak mówią - po półtora roku wciąż nie zrealizowano głównych obietnic koalicji w sprawie ochrony przyrody.


REKLAMA


Zobacz wideo Szymon Malinowski: Nie doceniamy naszego wpływu na klimat w skali planetarnej


- Zatrzymanie wycinek w najcenniejszych lasach oraz lasach cennych społecznie? Odnowa bagien i torfowisk oraz realna zmiana polityki wodnej i zadbanie o rzeki? Nowe parki narodowe? Odblokowanie energetyki wiatrowej na lądzie? Minęło półtora roku, a żadna z tych rzeczy przez cały czas się nie wydarzyła. Co więcej, politycy koalicji odwrócili się od przyrody i spychają ten temat poza listę priorytetów - ocenił w komunikacie prasowym aktywista i publicysta Daniel Petryczkiewicz.
Z taką oceną "fundamentalnie" nie zgadza się jednak wiceminister klimatu i Główny Konserwator Przyrody, Mikołaj Dorożała (Polska 2050). W odpowiedzi na nasze pytanie zapewnił, iż rząd może pochwalić się konkretami na polu ochrony środowiska.
"Historyczny moment"
Wśród niespełnionych postulatów organizacje wymieniają:


zwiększenie udziału OZE w produkcji energii elektrycznej,
wyłączenie z wycinki 20 proc. najcenniejszych obszarów leśnych,
ograniczenie eksportu nieprzetworzonego drewna,
wprowadzenie zakazu spalania drewna w energetyce zawodowej,
ustanowienie społecznego nadzoru nad lasami,
wdrożenie programu odnowy bagien i torfowisk,
zwiększenie powierzchni parków narodowych,
stały monitoring czystości rzek oraz dążenie do ich renaturyzacji.


Dorożała odniósł się do kilku z nich na konferencji prasowej. - Nad kwestią nowego parku narodowego nad Odrą pracujemy od roku i jesteśmy o krok od jego stworzenia. Potrzebna jest zgoda samorządu i za powołaniem parku zagłosowała już rada miasta Szczecina, za tydzień jest głosowanie w gminie Widuchowa, następnie w Kołbaskowie - powiedział i podkreślił, iż to "historyczna chwila".


Obiecane przez rząd rozporządzenie ws. drewna energetycznego, które ma ograniczyć spalanie pełnowartościowego drewna w energetyce zawodowej, jest "gotowe", czeka na (wymaganą przepisami) notyfikację w Brukseli i powinno zacząć obowiązywać we wrześniu - zapowiedział Dorożała. Dodał, iż wprowadzono też zasady mające ograniczyć eksport drewna poza UE. Rząd liczy, iż w tym roku zobaczy efekty. W roku ubiegłym, zanim zaczęły obowiązywać zmienione zasady aukcji drewna premiujące lokalne przetwarzanie, eksport do Chin wzrósł o 25 proc.
Wiceminister zapewnił też, iż resort pracuje nad strategicznymi dokumentami dot. gospodarki leśnej oraz obszarów wodno-błotnych, które mają zapewnić lepszą ochronę przyrody w tych ekosystemach. Wcześniej w rozmowie z Gazeta.pl mówił, iż koalicyjny cel zwiększenia ochrony 20 proc. lasów ministerstwo chce zrealizować od końca kadencji Sejmu, więc to kolejny obszar wymagający więcej czasu.
Co z lasami społecznymi?
Jednym z planów Ministerstwa Klimatu na zwiększenie ochrony lasów jest utworzenie tak zwanych lasów społecznych. Mają to być obszary Lasów Państwowych, na których funkcje gospodarcze zejdą na dalszy plan, a najważniejsze będzie to, jaką rolę odgrywają dla lokalnej społeczności. Czyli w praktyce - choć szczegółów wciąż nie znamy - ma to oznaczać mniej wycinek w miejscach chętnie odwiedzanych przez ludzi.
W ubiegłym roku w ramach pilotażowego procesu powstały zespoły debatujące na temat lasów społecznych wokół kilkunastu największych miast. W zdecydowanej większości nie wypracowano kompromisu między leśnikami a stroną społeczną. Raporty z prac trafiły jesienią do ministerstwa. Od tego czasu wiadomo było jedynie, iż resort pracuje nad lasami społecznymi, ale nie podawano konkretnych dat. Teraz mamy nową zapowiedź w tej sprawie.


- Na przełomie kwietnia i maja będziemy gotowi, żeby pokazać granice lasów społecznych dla tych 15 aglomeracji, o których rozmawialiśmy w ubiegłym roku - powiedział Dorożała. Te granice, na podstawie raportów poszczególnych zespołów, opracowuje zespół w ministerstwie.
Jednak wyznaczenie granic nie oznacza jeszcze powołania lasów społecznych. Dopiero gdy znany będzie obszar tych lasów, zostaną podjęte decyzje o tym, w jakiej części lasów społecznych wycinek nie będzie wcale, a gdzie zostaną one ograniczone lub zmodyfikowane. To - zdaniem wiceministra - zajmie kolejnych kilka miesięcy, a efekty mogą pojawić się jesienią. Później konieczne będzie jeszcze zmienienie wewnętrznych dokumentów Lasów Państwowych tak, by odzwierciedlały te ustalenia.
Z perspektywy organizacji społecznych ważne będzie, by zakończyć prace jak najszybciej, bo pod koniec roku nadleśnictwa będą rozstrzygać przetargi na prace leśne - i jeżeli w lasach społecznych wycinki miałyby zostać ograniczone w przyszłym roku, to ich obszar musiałby być znany z wyprzedzeniem i uwzględnionych w tych planach.
Idź do oryginalnego materiału