Ceny rosną, konsumpcja słabnie, gospodarka cierpi. Drożyzna drenuje portfele Polaków i… budżet państwa

2 godzin temu

„Ceny w sklepach znów rosną coraz szybciej. W październiku były średnio o 5,4 proc. wyższe niż przed rokiem. W efekcie słabnie konsumpcja, czyli gaśnie najważniejszy silnik gospodarki”, informuje w piątek dziennik „Rzeczpospolita”.

Średnia cena koszyka zakupowego znów przekroczyła granicę 300 zł. To wyraźny wzrost, bo w porównaniu z sierpniem koszyk podrożał we wrześniu o 25 zł, a licząc rok do roku, o 24 zł – zauważa cytowany przez gazetę Kamil Kruk, dyrektor z ASM Sales Force Agency.

Z opublikowanej w „Rz” analizy wynika, iż najmocniej, bo aż o 19 proc., zdrożały napoje, o 11 proc. słodycze, o 10 proc. mrożonki. Spadek widać było tylko w przypadku produktów tłuszczowych (o 5 proc.).

Wzrost cen w sklepach nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem. Tendencja ta zauważalna jest już od kilku miesięcy, jednak październik przyniósł ponadprzeciętny wzrost cen żywności, porównując do pewnych zmian sezonowych obserwowanych zwykle na jesieni – wyjaśnia dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW we Wrocławiu.

Zmiany były spowodowane nie tylko wzrostem cen energii oraz płacy minimalnej, ale przede wszystkim warunkami pogodowymi, które sprawiły, iż wiele warzyw i owoców osiągnęło wysokie poziomy cenowe.

„Słabość konsumpcji prywatnej uderzyła w ożywiającą się gospodarkę. W III kw. PKB Polski, pierwszy raz od II kw. 2023 r., skurczył się w ujęciu kwartalnym”, czytamy w „Rz”.

W ujęciu rocznym wzrósł o 2,7 proc., ale był to gorszy rezultat niż w poprzednim kwartale. – Wynik nie dziwi, biorąc pod uwagę dane cząstkowe za III kwartał, w szczególności słabe wyniki sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej, czy też utrzymującą się zapaść w budownictwie. Wyhamowanie ożywienia można uznać za lekko negatywną niespodziankę – podsumowuje Agata FIlipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku.

Źródło: PAP / Oprac. TG

Idź do oryginalnego materiału