Ceny prądu bez zmian do 2026? Rząd szykuje istotną decyzję!

8 godzin temu

Od 1 lipca 2025 roku prąd może być tańszy, a ceny energii dla gospodarstw domowych pozostaną zamrożone choćby do końca 2026 roku. Taki scenariusz przewiduje nowy projekt poselski, który właśnie trafił do Sejmu. Zakłada on nie tylko przedłużenie ochrony przed podwyżkami, ale też realne obniżki cen prądu. jeżeli ustawa wejdzie w życie, miliony Polaków zapłacą mniej za energię – i to bez limitów zużycia.

Fot. Warszawa w Pigułce

Prąd tańszy od 1 lipca 2025? Nowy projekt zakłada zamrożenie cen aż do końca 2026 roku

Rachunki za energię elektryczną mogą być niższe niż zakładano. Choć rząd już wcześniej zapowiedział utrzymanie zamrożonych cen prądu do końca 2025 roku, w Sejmie pojawił się nowy projekt ustawy, który nie tylko wydłuża ten okres o kolejne 12 miesięcy, ale także przewiduje realną obniżkę cen dla gospodarstw domowych. Koszt całego programu to ponad 7,5 miliarda złotych.

Ceny energii miały wzrosnąć. Rząd zdecydował inaczej

Zgodnie z obowiązującym prawem, ceny prądu dla gospodarstw domowych pozostaną na obecnym poziomie do 30 września 2025 roku. Stawka maksymalna to 500 zł za MWh, co po doliczeniu podatków daje 621 zł/MWh. Dotyczy to wszystkich odbiorców prywatnych i nie obowiązują już wcześniejsze limity zużycia.

Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska oraz rzecznik rządu Adam Szłapka podczas konferencji prasowej potwierdzili, iż ceny nie wzrosną również w ostatnim kwartale 2025 roku. W ich ocenie ochrona odbiorców przed podwyżkami to element „spokojnego i przewidywalnego życia obywateli”.

Poselska propozycja: taniej i na dłużej

Jeszcze dalej idzie projekt posłów Prawa i Sprawiedliwości, który zakłada zamrożenie cen prądu aż do końca 2026 roku. Co więcej, autorzy projektu proponują obniżkę ceny do 412 zł/MWh dla gospodarstw domowych. W przypadku firm, rolników i instytucji publicznych obowiązywać miałaby dotychczasowa stawka 500 zł/MWh.

Projekt przewiduje też mechanizm wyrównania — jeżeli ustawa wejdzie w życie od 1 lipca 2025 roku, dostawcy energii będą musieli zwrócić odbiorcom ewentualne nadpłaty w terminie do dwóch miesięcy.

Kto za to zapłaci? Koszty pokryje Fundusz COVID-19

Źródłem finansowania zamrożenia cen ma być Fundusz Przeciwdziałania COVID-19, zasilany m.in. z budżetu państwa, wpłat sektora finansów publicznych oraz środków pochodzących z emisji obligacji.

Projekt przewiduje drastyczne zwiększenie wydatków z funduszu: do 7,58 miliarda złotych rocznie w latach 2025–2026 i miliarda złotych w 2027 roku. To ponad dwukrotnie więcej niż obecne zaplanowane nakłady.

Bez rządowej pomocy prąd kosztowałby fortunę

Z danych rządowych wynika, iż bez wprowadzonych mechanizmów ochronnych cena energii elektrycznej mogłaby sięgnąć choćby 800 zł/MWh. Oznaczałoby to wzrost o 60 proc. i dodatkowe obciążenia dla budżetów domowych.

Obecne i planowane działania mają na celu złagodzenie skutków kryzysu energetycznego, który — zdaniem władz — wynika przede wszystkim z pandemii COVID-19 oraz wojny w Ukrainie.

Transformacja energetyczna coraz bliżej. Czas ucieka

Niezależnie od działań osłonowych, Polska musi przyspieszyć proces przechodzenia na odnawialne źródła energii. Unia Europejska podniosła cel redukcji emisji do 90 proc. do 2040 roku. Dla Polski oznacza to konieczność odejścia od węgla i gazu w ciągu najbliższych dwóch dekad.

Już od 2027 roku wejdzie w życie drugi system handlu emisjami ETS2, który obejmie gospodarstwa domowe i transport. Brak inwestycji w OZE może skutkować wzrostem kosztów życia – choćby mimo państwowych tarcz.

Czy Polacy zapłacą mniej? Wszystko w rękach Sejmu

Propozycja posłów PiS może wydłużyć zamrożenie cen i realnie obniżyć rachunki za energię. Zanim jednak wejdzie w życie, projekt musi przejść pełną ścieżkę legislacyjną i zdobyć większość w Sejmie. To, czy niższy prąd stanie się faktem, okaże się najprawdopodobniej jesienią. Wtedy też mogą zapaść decyzje najważniejsze dla milionów gospodarstw domowych w Polsce.

Idź do oryginalnego materiału