W ostatnich dniach pojawiły się liczne pogłoski i doniesienia medialne sugerujące, iż premier Kanady Mark Carney planuje znaczące przetasowanie (shuffle) składu swojego gabinetu. Te spekulacje nasiliły się w listopadzie 2025 r., w kontekście trwających napięć handlowych z USA, przygotowań do negocjacji w sprawie umowy CUSMA (następczyni NAFTA) oraz wewnętrznych wyzwań w Partii Liberalnej, takiej jak potrzeba odświeżenia wizerunku rządu mniejszościowego po wyborach w kwietniu 2025 r.
Mówi się o “major cabinet purge” (dużej czystce w gabinecie), w tym usunięciu lojalistów z ery Justina Trudeau (np. ministrów jak Steven Guilbeault czy innych krytykowanych za słabe wyniki), awansie nowych twarzy z ław tylnych oraz zmianach w kluczowych resortach, takich jak handel, finanse czy sprawy zagraniczne. To mogłoby wywołać choćby kilka wyborów uzupełniających (by-elections).
Insyderzy partii Liberalnej wskazują na potrzebę “resetu” przed potencjalnym rokiem wyborczym i negocjacjami z administracją Donalda Trumpa. Carney, jako były bankier centralny, miałby wykorzystać to do wzmocnienia zespołu “zbudowanego na kryzys” (jak opisywano jego poprzednie przetasowania).
W maju 2025 r. po wyborach, rząd skurczył się do 28 ministrów plus 10 sekretarzy stanu (revival starej praktyki z czasów Chrétiena i Harpera), a we wrześniu drobna korekta po rezygnacji Chrystii Freeland. Obecne plotki sugerują coś na większą skalę.












