Przez lata problem jakby nie istniał. O tym, iż rakotwórczy arsen realnie zagraża mieszkańcom Legnicy i Głogowa milczały zarówno media, jak i samorządy. Tymczasem po publikacjach SmogLabu w końcu głos zabrał Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, wydając ostrzeżenie ważne do końca roku. Obszary, których dotyczą alerty, zamieszkuje 187 tys. ludzi.
- Czytaj także: Rakotwórczy arsen. Zmowa milczenia w znanym mieście
Arsen. Zaczęło się bicie na alarm
Pod koniec czerwca Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) wydał komunikat powiadamiający o podwyższonym stężeniu arsenu w Legnicy i Głogowie. Alert obowiązuje od 28 czerwca do końca roku. Jako przyczynę wskazał emisje ze źródeł przemysłowych.
Jako „wrażliwe grupy ludności” wymieniono:
- Osoby cierpiące z powodu przewlekłych chorób sercowo-naczyniowych,
- osoby cierpiące z powodu przewlekłych chorób układu oddechowego,
- osoby starsze, kobiety w ciąży oraz dzieci,
- osoby z rozpoznaną chorobą nowotworową oraz ozdrowieńcy.
Temat nie istniał. „Nie poruszę tego, bo mam dzieci”
– W Legnicy temat arsenu jakby nie istniał. Najgorsze jest to, iż żaden urzędnik państwowy tego nie porusza. Ludzie, ale też lokalne media to ignorują. Nie chcą lub boją się o tym mówić. Kiedyś poszedłem do mężczyzny pracującego w mediach i zacząłem mówić o problemie arsenu w powietrzu. Odpowiedział mi, iż on wie, iż arsen jest, ale tego nie poruszy, bo ma dzieci – mówił nam wtedy pan Jakub z Legnicy.
– Ja też się boję – przyznał.
Zaznaczył przy tym: – Sprawa jest, kolokwialnie mówiąc, śliska. Tak naprawdę źródłami arsenu w Legnicy są tylko zakłady znajdujące się na terenie legnickiej huty, która należy do KGHM Polska Miedź SA. Jak wiadomo, to państwowa, silnie lobbująca firma.
Także GIOŚ tłumaczył nam wtedy: – Analizy przeprowadzone w ramach programów ochrony powietrza wykazały, iż w obszarze przekroczeń dla arsenu przeważa emisja pochodząca z obiektów przetwórstwa metali nieżelaznych – odpowiedziała nam Świętosława Żyniewicz z GIOŚ. Dodała, iż na Dolnym Śląsku najwyższe stężenia arsenu oraz przekroczenia jego rocznego poziomu docelowego (6 ng/m3) rejestruje się w Legnicy i w Głogowie.
Arsen a zachorowania na raka
Arsen jest związkiem kancerogennym. Potwierdzają to badania naukowe, o których szerzej pisaliśmy w czerwcu. Narażenie na wdychanie go wraz z powietrzem silnie koreluje z zachorowalnością na nowotwory. Jak informuje PAP, zespół prof. dr hab. n. med. Jana Lubińskiego przez 5 lat przebadał ponad 1,7 tys. kobiet, by dojść do wniosku, iż wysokie stężenie arsenu we krwi jest najsilniejszym czynnikiem ryzyka raków u kobiet w Polsce.
Tymczasem większość mieszkańców miast, nad którymi unosi się rakotwórcze powietrze, dotąd nie była świadoma, w jakich warunkach żyje. Niedawno to się zmieniło. Mieszkańcy uważają, iż rządzący wzajemnie karmili się kłamstwami na temat arsenu. Tak było prościej. Co stanie się teraz, kiedy o trującym powietrzu dowiedziała się już cała Polska?
Arsenu nie da się już przemilczeć
Badania stężenia arsenu przebiegają w taki sposób, iż mieszkańcy nie mają możliwości być na bieżąco informowani o przekroczeniach. Wynika to ze specyfiki dostępnych metod badań.
– GIOŚ bada zawartość metali ciężkich w pyle zawieszonym PM10 wykorzystując metodę grawimetryczną pomiaru pyłu. Zwaną również metodą manualną, stosowaną na świecie jako najbardziej precyzyjną metodę pomiaru pyłu zawieszonego. W metodzie tej filtry z pyłem PM10 po przywiezieniu do laboratorium są kondycjonowane i ważone – wyjaśnia Żyniewicz.
W celu oznaczenia metali ciężkich filtry łączy się w próby tygodniowe. Następnie podlegają kolejnym analizom laboratoryjnym.
Pan Jakub nie kryje pozytywnego zaskoczenia faktem, iż wszystkie lokalne media podjęły temat arsenu w Legnicy.
– Te komunikaty i artykuły pojawiły się w tym samym czasie, niemal w jednym dniu. Największym zaskoczeniem było dla mnie powiadomienie opublikowane na oficjalnej stronie miasta. To pierwsza taka informacja odkąd sięgam pamięcią.
Przyznaje, iż inni mieszkańcy Legnicy też są zaskoczeni i pytają: co teraz? – Chciałbym, żeby władze miasta wreszcie dorosły do tematu, a nie chowały głowę w piasek, udając, iż nie ma problemu. Spodziewałbym się nacisku prezydenta na zakłady emitujące arsen, tak aby zmusić je do stosowania odpowiednich filtrów i to od zaraz.
Radni i mieszkańcy chcą konkretów
Karolina Jaczewska-Szymkowiak, Radna Rady Miejskiej Legnicy od kilku lat stara się wyegzekwować działania, które poprawiłyby stan powietrza w mieście. Dwa lata temu złożyła interpelację w sprawie badań przesiewowych wśród legnickich dzieci. Zależało jej na zbadaniu im m.in. arsenu w organizmie.
– Mam nadzieję, iż prezydent stanie na wysokości zadania i podejmie odpowiednie kroki zmierzające do poprawy jakości powietrza w Legnicy. Oczekuję konkretnych działań ze strony władz miasta, które przez wiele lat nie zrobiły nic w tej sprawie. Albo zrobiły niewiele, skoro przekroczenia są dalej – mówi SmogLabowi.
Nawiązuje do konieczności podjęcia przedsięwzięć, o które prosiła w swoich interpelacjach. Mianowicie – informowania mieszkańców na bieżąco o sytuacji oraz przebadania ich, a także zaproponowania profilaktyki. Społeczeństwo nie było świadome zagrożeń. – I wreszcie chciałbym żeby podjęto działania odgórne ograniczające emisje arsenu. Spodziewam się, iż włączy się do tego nie tylko ratusz, ale również instytucje państwowe zajmujące się środowiskiem.
Pan Jakub wspomina też o poszukiwaniu winnego oraz poniesieniu konsekwencji zanieczyszczenia powietrza.
– Idealnie by było, gdyby zakłady te zostały ukarane wysoką grzywną za swoje działania, a kwota kary przekazano by Legnicy na badania mieszańców i ochronę zdrowia. Może na dodatkowy oddział w szpitalu? Albo przynajmniej miejsca na tych już istniejących.
Tłumaczy także, iż Legnica oddycha arsenem od dekad.
– Straszne i jednocześnie śmieszne jest to, iż problem z arsenem mamy od 20 lat. Wtedy rządzili w zasadzie ci sami ludzie, którzy mają władzę i dziś. A nic nie robili.
Nasz rozmówca uwagę na wcześniejszą zmowę milczenia i poniesione przez nią konsekwencje zdrowotne. Liczy na zmianę podejścia władz oraz podjęcie adekwatnych kroków poprzez wdrożenie środków naprawczych. – Należy się to nam wszystkim po tych latach życia w zdegradowanym środowisku, o którym nikt nas wcześniej nie poinformował – ubolewa pan Jakub.
KGHM unika odpowiedzi?
Zadaliśmy konglomeratowi pytanie o wpływ jego działalności na nagłośnioną w mediach, groźną emisję arsenu. Poprosiliśmy także o podanie konkretnych działań naprawczych, jakie ma zamiar wdrożyć. Do środy nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Przy poprzedniej publikacji dotyczącej arsenu odpowiedź brzmiała:
„KGHM od lat prowadzi działania dla czystszego powietrza na terenach, na których prowadzi swoją działalność. Ostatnia z dużych inwestycji w tym obszarze właśnie dobiega końca. Szczegóły znajdzie Pani na naszej stronie korporacyjnej (…). Dodatkowo, informacje o działaniach podejmowanych przez KGHM, w tym szczegóły realizacji programu BATAs („Program dostosowania instalacji technologicznych KGHM do wymagań Konkluzji BAT dla przemysłu metali nieżelaznych wraz z ograniczeniem emisji arsenu) są publicznie dostępne w rocznych raportach Spółki i Grupy KGHM (Oświadczenie na temat informacji niefinansowych zawarte w Sprawozdaniu Zarządu z działalności KGHM Polska Miedź S.A. oraz Grupy Kapitałowej KGHM Polska Miedź S.A. w 2022 roku Raporty finansowe | KGHM Strona korporacyjna)”.
- Czytaj także: „W powietrzu czuć gryzący smród. Nie da się oddychać”. Arsen w Legnicy i Głogowie
Mieszkasz w Legnicy, Głogowie lub okolicach i chcesz podzielić się swoją historią?
Napisz do nas:
[email protected]
–
Zdjęcie tytułowe: Patryk Kosmider/Shutterstock