– To jest ten czarny scenariusz, na który także musimy być gotowi – mówi Marcin Ociepa, były wiceszef MON w rządzie PiS. Jego zdaniem nalot dronów na Polskę był sygnałem wysłanym przez Kreml do Białego domu. Robi się coraz bardziej nieciekawie Czy Rosja zaatakuje Polskę? Takie pytania pojawiają się od dłuższego czasu, ale po wydarzeniach w nocy z 9 na 10 września narracja ta przybrała na sile. Marcin Ociepa, poseł klubu PiS, który za czasów rządów tej partii był wiceszefem Ministerstwa Obrony Narodowej, w rozmowie z dziennikarzami „Faktu” przyznał, iż nalot 19 rosyjskich dronów zdecydowanie powinien zostać potraktowany bardzo poważnie. Jego zdaniem nie ma jeszcze powodów do paniki, ale na pewno należy dmuchać na zimne. Pytany o to, czy można to odebrać jako zapowiedź bardziej agresywnych działań Kremla, odpowiedział następująco: – To jest ten czarny scenariusz, na który także musimy być gotowi. Bo ja sobie zadaję pytanie po pierwsze o intencje. No i odpowiadam już od ręki, iż na pewno to jest odpowiedź Putina na propozycję pokojową Trumpa złożoną na Alasce – odpowiadał nam polityk klubu PiS. Przypomnijmy, iż Donald Trump kilka tygodni temu spotkał się z Władimirem Putinem na Alasce w celu uzgodnienia fundamentów pod rozmowy dotyczące zakończenia wojny