Był strach i bezradność. Nadzór budowlany kontroluje, MZN poprawia buble

10 godzin temu

Pani Agnieszka nie posiadała się z radości, gdy w wyjątkowo gwałtownie otrzymała od miasta mieszkanie socjalne. Po wypadku komunikacyjnym była listonoszka straciła własny dach nad głową i bez pomocy nie miałaby gdzie się podziać. euforia trwała jednak krótko, bo po podpisaniu umowy najmu zaczęły na jaw wychodzić liczne buble i usterki, a zarządca miejskiego mienia pozostawał głuchy na prośby. Podziałała dopiero interwencja Swidnica24.pl i skarga do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.


Historię pani Agnieszki opisaliśmy 10 października: „Mieszkanie jak pułapka. Co kryło się pod warstwą świeżej farby”. Świdniczanka po poważnym wypadku komunikacyjnym straciła pracę listonoszki, którą wykonywała przez 16 lat. Wraz z przejściem na niską rentę popadła w długi, a jedynym ratunkiem stało się ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Decyzja ta oznaczała jednak utratę własnego mieszkania.

Pani Agnieszka jest osobą samotną, z rodziną, którą z powodu przemocy opuściła jeszcze jako nastolatka nie utrzymuje kontaktu. Otrzymała pomoc od miasta i zamieszkała w zaadaptowanym na mieszkania wspierane budynku przy ul. 1 Maja 23, tzw. „Jaskółkach”. Wcześnie, jeszcze we własnym lokum, prowadziła dom tymczasowy dla bezdomnych psów, przygotowując je do adopcji, miała też dwa własne czworonogi. W „Jaskółkach” regulamin zabrania trzymania zwierząt, stąd wniosek do Urzędu Miejskiego o przyznanie samodzielnego lokalu socjalnego.

Wielokrotnie okazywała swoją wdzięczność za przyznany pokój z mini łazienką i aneksem kuchennym, jednak okazało się, iż mieszkanie, choć pomalowane (byle jak) i na pierwszy rzut oka przystosowane do zamieszkania, jest pułapką z zagrażającymi życiu fuszerkami. Okazało się, iż przykryta linoleum podłoga jest przegniła i zagrzybiona, drzwi wejściowe stare, nieszczelne i uszkodzone, nowa instalacja elektryczna pociągnięta tuż obok instalacji wodnej, wysokie, skrzynkowe okna z uszkodzonymi szybami, z licznymi szparami i bez zabezpieczenia kitem, a do tego stary, przerdzewiały piec akumulacyjny jako jedyne źródło ogrzewania. Większość z tych wad została ujawniona w chwili, gdy pani Agnieszka zaczęła się przygotowywać do zamieszkania.

Dzięki wsparciu znajomych z Wrocławia i dawnych sąsiadów, przy udziale darowizn ze zrzutki, wymieniła drzwi wejściowe i podłogę, nie oczekując zwrotu od miasta. Na resztę nie miała już pieniędzy, a jej prośby, kierowane do Miejskiego Zarządu Nieruchomości, osobiście i przez telefon, nie przynosiły żadnego skutku. Nie pomogła interwencja u prezydent Świdnicy Beaty Moskal-Słaniewskiej i zastępcy prezydenta Krystiana Wereckiego. O pomoc do Swidnica24.pl zwróciła się jedna ze wspierających panią Agnieszkę osób.

Kolejną, równoległą decyzją było wystosowanie skargi do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego oraz dyrektora MZN. Inspektor wszczął postępowanie skargowe, jak ustaliliśmy, zażądał od zarządcy lokalu dokumentacji i zaplanował na koniec października kontrolę.

1 z 5

Nie zgłaszała i wszystko generalnie było dobrze, więc o co chodzi?

Swidnica24.pl skierowała do Marka Suwalskiego, dyrektora MZN pytania, zamiast odpowiedzi otrzymaliśmy stanowisko, skierowane do portalu przez Marię Florczak, zastępczynię dyrektora MZN:

„Miejski Zarząd Nieruchomości nie zastawia pułapek na swoich lokatorów ale działa na rzecz wszystkich mieszkańców zasobu mieszkaniowego Gminy Miasta Świdnicy. Nie jest prawdą, iż najemczyni lokalu przy ul. Żeromskiego 10a/6a nie miała możliwości zapoznania się ze stanem tego lokalu przed podpisaniem umowy najmu w dniu 13 września 2024 r. Wręcz przeciwnie pracownicy MZN czterokrotnie okazywali najemczyni lokal, kolejno w dniach: 25 czerwca 2024 r., 5 lipca 2024 r., 28 sierpnia 2024 r., 4 września 2024 r., w tym raz w obecności pracownika MOPS. Zatem trudno byłoby tu stwierdzić, iż najemczyni nie mogła ocenić warunków panujących w lokalu. Wobec pracowników MZN najemczyni w czasie każdej z wizji okazywała zadowolenie ze stanu oglądanego lokalu.

Należy zaznaczyć, iż przedmiotowy lokal jest lokalem mieszkalnym położonym na parterze o stosunkowo niewielkiej powierzchni, i mimo wyposażenia go we wszystkie niezbędne urządzenia dla stałego pobytu ludzi został wskazany do zasiedlenia jako lokal z czynszem socjalnym. Decyzja o przyjęciu w/w lokalu przez najemczynię i podpisaniu umowy najmu wynikała ze świadomego wyboru. Lokal spełniał wymagane standardy dla lokalu z czynszem socjalnym i nadawał się do zamieszkania. Stan lokalu po zakończeniu remontu przedstawiono na załączonych zdjęciach.

o ile chodzi o zarzut, iż nikt nie reagował na prośby najemczyni należy stwierdzić, iż dotychczas najemczyni nie zgłaszała uwag co do stanu technicznego zajmowanego lokalu. Pierwszego zgłoszenia w tym zakresie najemczyni dokonała w dniu 10 października 2024 r. w formie pisemnej wraz z dokumentacją fotograficzną. Miało to miejsce dzień po zapytaniu otrzymanym z portalu swidnica24.pl w sprawie występujących nieprawidłowości w lokalu. Wcześniej z Wydziału Gospodarki Mieszkaniowej Urzędu Miejskiego zostaliśmy poinformowani o zgłoszonych problemach przez osoby trzecie, na co zareagowaliśmy umawiając się na dzień 10 października 2024 r. na wizję w lokalu przy ul. Żeromskiego. W międzyczasie dostaliśmy jeszcze informację z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o zgłoszeniu najemczyni dot. występujących usterek w lokalu.

W trakcie wizji w przedmiotowym lokalu w dniu 10 października 2024 r. w obecności pracowników MZN oraz firmy wykonującej remont tego lokalu wykonawca robót został zobligowany do poprawek robót niewłaściwie wykonanych, które w dniu dokonywania odbioru prac przez administratora były niewidoczne (roboty zanikowe).

Dodatkowo w dniu 11 października 2024 r. wpłynęło pismo od najemczyni w sprawie zamiaru dokonania zmiany miejsca usytuowania aneksu kuchennego oraz montażu anteny satelitarnej. W tej sprawie niezwłocznie zostanie udzielona odpowiedź.

Zgłoszone wychłodzenie lokalu to efekt decyzji najemczyni lokalu. W trakcie przekazywania lokalu zażądała usunięcia pieca akumulacyjnego w który wyposażony był lokal twierdząc iż zabezpieczy sobie inne źródło ciepła. Zostało to wpisane w protokół odbioru lokalu podpisany przez najemczynię. Dotychczasowy piec nie był nowy, ale był sprawny i spełniałby doskonale funkcję grzewczą. w tej chwili powyższe urządzenie zostało wykorzystane w innym miejscu, stąd najemczyni po ww. wizycie w lokalu otrzymała tymczasowe grzejniki, które mają pomóc w utrzymaniu adekwatnej temperatury w lokalu. W najbliższym czasie lokal zostanie wyposażony w promienniki ciepła. W chwili przekazania lokalu do użytkowania w pomieszczeniach nie było śladów wilgoci, natomiast wilgoć mogła się pojawić przy sposobie eksploatacji przedmiotowego lokalu (nieogrzewanie oraz niewietrzenie mieszkania).

Ponadto pragniemy zaznaczyć, iż podczas wizji przeprowadzonej w dniu 10 października 2024 r. nie miało miejsca jakiekolwiek zastraszanie najemczyni. Ponieważ Pani oficjalnie nie zgłosiła, iż będzie wykonywała w lokalu prace remontowe stąd nie otrzymała od nas stosownej zgody wraz z określeniem warunków jej realizacji. Zgodnie z umową najmu najemca może wprowadzić w lokalu ulepszenia tylko za zgodą wynajmującego i na podstawie pisemnej umowy. Zatem podczas wizji najemczyni została poinformowana, iż roboty wykonane w lokalu komunalnym bez formalnej zgody właściciela lokalu są traktowane jako prace samowolnie wykonane. Dlatego też ewentualne konsekwencje robót wykonanych przez najemcę bez uzgodnień obciążać będą wykonawcę tych prac.

W ramach wykonanych przez siebie prac najemczyni dokonała z naszego punktu widzenia dewastacji wyremontowanego przez nas lokalu, tzn. zniszczyła to co zostało wykonane w trakcie przeprowadzonego remontu. Materiały, których użyła do ponownego remontowania lokalu nie są przewidziane w standardzie wykonywanym w trakcie remontu pustostanów w zasobie mieszkaniowym gminy, tj. panele podłogowe wodoodporne HC Honig, drzwi Bastion 80. Oczywiście nie są zabronione ale wykonywane mogą być wyłącznie na rachunek użytkownika i po zawarciu porozumienia co do warunków wykonania takich prac. Pewnie jednym z warunków rozpatrzenia wykonania remontu byłoby w pierwszej kolejności wykonanie ogrzewania lokalu zgodnie z wcześniejszą deklaracją najemczyni.”

Zdjęcia MZN:

1 z 4

Nie piszesz, nie zgłaszasz

Jak Swidnica24.pl informowała 11 października, najemczyni nie zaprzeczała, by podjęła decyzję o podpisaniu umowy najmu bez wcześniejszego obejrzenia lokalu. Widziała, ale zobaczyła dokładnie to, co widać na zdjęciach MZN. Nie mogła zobaczyć przykrytych linoleum przegniłych płyt pilśniowych pod podłogą, niezgodnie ze sztuką poprowadzonej instalacji elektrycznej i wodnej w łazience. Tego, jak został wykonany remont lokalu najwyraźniej nie sprawdzał w trakcie prac sam MZN. Maria Florczak przyznaje w kwestii robót niewłaściwie wykonanych: w dniu dokonywania odbioru prac przez administratora były niewidoczne (roboty zanikowe). Jak miała je zobaczyć lokatorka?

Nie jest prawdą, iż pani Agnieszka nie zgłaszała próśb o usunięcie usterek w MZN. Była osobiście, dzwoniła. Do tego trzeba dodać liczne wiadomości, wysyłane do prezydent miasta i jej zastępcy. Informacja zwrotna była taka, iż prezydent powiadomiła dyrektora MZN. Nic się jednak nie wydarzyło, żadne działania przez ponad tydzień nie zostały podjęte. Pani Agnieszka była zaskoczona podpowiedzią, by wszelkie prośby, uwagi i skargi kierować na piśmie. Okazało się jednak, iż tylko taka metoda jest uznawana przez miejskiego zarządcę za faktyczne zgłoszenie.

Pani Agnieszka nie wnioskowała do MZN o zwrot pieniędzy za nowe drzwi i wymianę podłogi.

Naprawy w toku

Jak się okazuje, nie wystarczy zrobić byle jak i równie byle jak zapacykować. Niemal natychmiast po pytaniach Swidnica24.pl i skardze do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w mieszkaniu pojawił się wykonawca, który już coś zmienił w instalacjach w łazience, położył też wylewkę na podłodze. MZN dostarczył energooszczędne, nowe grzejniki. Pod koniec października na miejscu pojawią się kontrolerzy PINB, a już w tej chwili realizowane są czynności związane z postępowaniem skargowym.

Nie dotarł jeszcze szklarz, a okna wyglądają tak:

1 z 5

Pani Magdalena, która wspiera panią Agnieszkę, szuka sposobu, by doprowadzić do wymiany nieszczelnych, starych okien. – Ale już jest ciepło i mam nadzieję, iż bezpiecznie – mówi lokatorka. Marzy jeszcze o zamontowaniu nowej kabiny i drzwi w łazience.

Po wykonanych pracach, stan na 18 października:

1 z 5

Warto przypomnieć, iż zgodnie z ustawą z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego lokal socjalny musi nadawać się do zamieszkania ze względu na wyposażenie i stan techniczny. Wymienione przepisy nie wskazują, co należy rozumieć przez lokal socjalny o obniżonym standardzie. Orzecznictwo wskazuje, iż obniżony standard to nie „jakiekolwiek warunki”, ale warunki podstawowe, umożliwiające codzienną egzystencję, tj. dostęp do sanitariatu, bieżącej wody, światła dziennego, zapewnienie możliwości ogrzania lokalu przy prawidłowo działającej wentylacji.

Agnieszka Szymkiewicz

Idź do oryginalnego materiału