Nowe fabryki w Europie – czy to wystarczy?
Obecnie BYD buduje dwa zakłady montażowe: w węgierskim Szeged oraz tureckim Izmirze. Ich łączna roczna zdolność produkcyjna ma wynieść 500000 pojazdów. Jednak, jak wskazuje Stella Li, wiceprezes BYD, może to nie wystarczyć do pokrycia zapotrzebowania rynku. W wywiadzie dla niemieckiego magazynu „Automobilwoche” podkreśliła, iż firma rozważa kolejną inwestycję w Europie, której decyzja zapadnie w ciągu najbliższego półtora do dwóch lat.
Strategia BYD – unikanie ceł i ochrona technologii
Chińskie firmy produkujące pojazdy elektryczne dążą do minimalizacji skutków ceł nakładanych przez Unię Europejską. Jednym ze sposobów jest budowa lokalnych fabryk, co zmniejsza koszty importu i czyni ich ofertę bardziej konkurencyjną. Jednocześnie chińskie ministerstwo przemysłu nakazuje, aby zakłady te wykorzystywały jedynie system montażu pojazdów z dostarczonych zestawów knock-down, co ma chronić ich własność intelektualną.
Wątpliwości unijnych regulatorów
Decyzja BYD o rozbudowie europejskiej sieci montażowej budzi obawy unijnych regulatorów. Problemem jest wysoki udział komponentów produkowanych poza Unią Europejską, głównie w Chinach. Mimo iż montaż pojazdów odbywa się w Europie, najważniejsze podzespoły, takie jak baterie czy układy napędowe, przez cały czas pochodzą spoza regionu.
BYD na europejskim rynku – czy zyska popularność?
Sprzedaż samochodów elektrycznych BYD w Europie wciąż rośnie, ale przez cały czas jest na stosunkowo niskim poziomie. Najlepiej sprzedającym się modelem jest Atto 3, który od początku roku znalazł 13655 nabywców. Kolejne pozycje zajmują Seal U (11678 sztuk), Dolphin (11437 sztuk) oraz Seal (10578 sztuk).
Choć sprzedaż BYD w Europie dopiero się rozwija, firma nie ukrywa ambitnych planów ekspansji. Decyzja o budowie trzeciej fabryki może odegrać kluczową rolę w umocnieniu jej pozycji.
Na podstawie wywiadu magazynu „Automobilwoche” ze Stellą Li, wiceprezeską wykonawczą w BYD Company Limited.