O obowiązek noszenia kasków przez dzieci jeżdżące na rowerach i e-hulajnogach walczą lekarze. Mówią, iż to sprawi, iż na stoły operacyjne trafi mniej osób. Ministerstwo Infrastruktury w końcu zdecydowało, iż w taką ochronę głowy muszą być wyposażone osoby do 16 roku życia.I nie każdemu się to podoba. Może dziwić, ale to fakt, iż najgłośniej protestują rowerzyści. Mówią, iż to zmuszanie ludzi do wydawania kolejnych pieniędzy, bo nie wpłynie to na statystyki wypadków. Federacja Rowerowa argumentuje także, iż obowiązek zakładania kasku zniechęci do jeżdżenia na rowerze. Przywołuje przy tym dane z Australii i Nowej Zelandii, gdzie w analogicznej sytuacji ruch rowerowy w pewnych grupach wiekowych spadł o choćby 40 procent.Burzliwa dyskusjaNic zatem dziwnego, iż na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego było gorąco. Bo przyszli zarówno zwolennicy zmiany przepisów, jak i jego przeciwnicy.„Najbardziej emocjonalnie wypowiedziała się Emilia Ornat z Fundacji Ratownictwo Motocyklowe Polska, której zdaniem powinniśmy jak najszybciej założyć „kaski na łeb” dzieciom do każdego pojazdu, który ma kółka, również na rolki, deskorolki, monocykle itp. Jak powiedziała: „to nie jest pytanie, czy, tylko kiedy to w końcu będzie obowiązkowe” – przytacza autokult.pl.PRZECZYTAJ TEŻ: Tomaszów Lubelski: Groziła dzieciom nożem. Sąd nie zastosował aresztu. Sprawą Anny W. zajmuje się prokuratura i sąd rodzinnyA Łukasz Rakas, ordynator oddziału chirurgii w Warszawie, postawił sprawę jasno: – jeżeli możemy uratować komuś życie bardzo prostym mechanizmem, to zróbmy to.Z kolei Beata Jurkiewicz, konsultant krajowy ds. chirurgii dziecięcej, zwracała uwagę, iż statystyki policji nie oddają pełnej powagi sytuacji. Mówił o poszkodowanych w wypadkach dzieciach, do których nie wezwano policji. Lekarka ocenia, iż liczba wypadków na rowerach jest wyższa, niż pokazują to oficjalne dane.Rowery i hulajnogi osobnoPo drugiej stronie są rowerzyści, którzy mówią wprost, iż wyjściem z sytuacji jest tylko lepsza edukacja dzieci w zakresie poruszania się po drogach i jeździe na rowerze. Powtarzają także, iż obowiązek zakładania kasku sprawi, iż Polacy zsiądą z roweru. I zwracają uwagę, iż jak tylko nowe przepisy wejdą w życie, to posypią się mandaty. Policja będzie karała choćby tych, którzy wsiedli na rower, aby przejechać kilkaset metrów – na plac zabaw czy do sklepu.PRZECZYTAJ: Zamość: Zagrożenie radiacyjne z Ukrainy? Przy Urzędzie Wojewódzkim roi się od służb, ale... to tylko ćwiczenia [ZDJĘCIA]„Podkreślają jednocześnie, iż jazda w kasku powinna być obowiązkowa`` dla użytkowników hulajnóg elektrycznych, a te powinny być dostępne nie dla wszystkich, ale dla osób od 15 do 16 roku życia, jak to wygląda w niektórych innych krajach europejskich” – czytamy.Główna propozycja jest taka, żeby rowerzystów nie wrzucać „do jednego koszyka” z jeżdżącymi na hulajnogach.Mistrz nie wytrzymałNa posiedzeniu był także Rafał Sonik, rajdowiec, uczestnik Rajdu Dakar, który startował na quadzie. Sonik jest też prezesem fundacji Stars4Stars. I jest gorącym zwolennikiem kasków.W pewnym momencie nie wytrzymał i zapowiedział, iż jeżeli przepisy nie wejdą w życie, to jego organizacja przejmie inicjatywę. PRZECZYTAJ: Nowosiółki: Rajd, Michał Kowalonek na scenie u sołtysa, warsztaty i spanie na sianie. Dwa dni świetnej integracji [ZDJĘCIA]– Kask powinien być obowiązkiem wszystkich i nie powinniśmy deliberować, a jeżeli te deliberacje będą trwały dłużej, to zbierzemy jako organizacje społeczne 100 tys. podpisów i zamiast polityków debatujących nad potrzebą czy brakiem potrzeby kasku, po prostu przyniesiemy inicjatywę legislacyjną – zapowiedział Sonik.