„Burmistrz za dobry”…

reporter-ntr.pl 2 godzin temu

Jacek Socha, burmistrz Ozorkowa, odpowiedzialność za fatalny stan dróg gruntowych wziął na siebie i wiele razy przepraszał mieszkańców, którzy przyszli do urzędu. Dłużej nie mogła tego słuchać radna Magdalena Michalak. – Jest pan za dobry – mówiła. – Przepraszać powinni pana pracownicy…

To nie była spokojna sesja. Za sprawą wizyty mieszkańców, momentami było bardzo gorąco. I nie ma się co dziwić, bowiem drogi gruntowe wymagają pilnych remontów.

Do urzędu przyszli przedstawiciele ulic – Wiejskiej, Chabrowej, Kwiatowej, Kowalewickiej i Krzeszewskiej. Samorządowcy musieli wysłuchać wielu gorzkich słów.

– Jak długo można czekać. Zapraszamy do nas. Na drogach można uszkodzić zawieszenia aut. Są dziury, błoto. Brakuje chodników i oświetlenia – mieszkańcy wymieniali niedogodności dot. nieutwardzonych dróg.

Trzeba przyznać, iż problem z gruntówkami jest już od wielu lat. Z pewnością sytuacja stała się jeszcze bardziej napięta z powodu odpowiedzi magistratu dotyczącej terminu wysypania tłucznia.

Mieszkańcy zostali bowiem poinformowani, iż przy sprzyjających warunkach drogi być może zostaną częściowo utwardzone tłuczniem w grudniu.

Burmistrz wziął na siebie odpowiedzialność.

– Mogę tylko przeprosić i obiecać, iż odpowiedzialny za takie prace wydział będzie na bieżąco reagował – mówił Jacek Socha.

Zareagowała Magdalena Michalak.

– To nie pan powinien przepraszać – zwróciła się do włodarza radna. – Przepraszać powinni pracownicy urzędu. Pan jest za dobry. Niech pan wyciąga konsekwencje w stosunku do urzędników.

Radny Tomasz Mucha też bronił burmistrza.

– Zostało już tu powiedziane o wielomilionowych inwestycjach na drogi. Przecież realizowane są remonty dróg i na pewno gruntówki też zostaną wyremontowane…

rzeczywiście, burmistrz podkreślał na sesji duże nakłady, jakie miasto przeznacza na remonty ulic. J. Socha apelował o cierpliwość i zapewniał, iż drogi gruntowe zostaną utwardzone.

– Nie mogę podać niestety konkretnego terminu. Wszystko zależy od tego, czy będą pieniądze z zewnątrz na takie prace. Bo miasto swoich środków na tego typu remonty, niestety, nie posiada. Najpierw musimy skończyć rozpoczęte remonty. Mamy czas do końca przyszłego roku. Później, mam nadzieję, będziemy remontować gruntówki.

Czy to przekonało mieszkańców i radnych opozycyjnych?

Radny Paweł Drwalewski domagał się dokładnego harmonogramu i konkretów. Z kolei Magdalena Zagozda, wiceprzewodnicząca rady, przypomniała, iż wielokrotnie mówiła o gruntówkach.

– Jest mi niezręcznie, bo mieszkam przy jednej z tych ulic. Ale naprawdę już nie wiem, co mam powiedzieć mieszkańcom, gdy pytają mnie o remonty tych dróg.

Burmistrz obiecał, iż porozmawia z urzędnikami, aby reagowali gwałtownie na zgłoszenia od mieszkańców gruntówek.

Idź do oryginalnego materiału