- Trochę krwawi moja dusza i moje uszy, gdy słyszą takie słowa. Trochę jednak przyzwyczaiłem się do nowego języka w polityce USA. Ten język służy Donaldowi Trumpowi i jego obozowi do coraz większej polaryzacji sceny politycznej, dlatego mamy do czynienia z takimi sformułowaniami i ze słowami, które są obraźliwe w stosunku chociażby poprzednika Trumpa - ocenił zmianę kierunku polityki prowadzonej przez Trumpa Marek Magierowski. Były ambasador Polski w Izraelu i Stanach Zjednoczonych, dyrektor programu Strategia dla Polski w Instytucie Wolności w nowym odcinku programu "Didaskalia" przytoczył fragment kontrowersyjnej wypowiedzi prezydenta USA po wprowadzeniu wysokich ceł. - Kraje dzwonią do nas, całują mnie po tyłku i dobijają się by dobić umowę ws. ceł - mówił Donald Trump. Komentarz gościa Patrycjusza Wyżgi dobrze oddaje szerszy problem, jaki obserwujemy w globalnej polityce Trumpa. Kiedy lider światowego mocarstwa używa takiego języka, daje przyzwolenie na pewną brutalność. - Mamy do czynienia z wulgaryzacją języka używanego publicznie - skomentował problem Magierowski. Obejrzyj cały odcinek programu "Didaskalia" na platformie YouTube, by dowiedzieć się więcej.