Bożena Ratter: NACJONALIZM UKRAIŃSKI, SZCZEGÓLNIE WTEDY, GDY IDZIE U NOGI SWEGO NIEMIECKIEGO PANA
Bożena Ratter: NACJONALIZM UKRAIŃSKI, SZCZEGÓLNIE WTEDY, GDY IDZIE U NOGI SWEGO NIEMIECKIEGO PANA
data:13 grudnia 2025 Redaktor: Redakcja

Na portalu ukraińskim Chełmszczyzna i Podlasie zostały opisane jako rzekomo utracone ukraińskie ziemie. Nasi sąsiedzi czynią to od bardzo dawna przy KOMPLETNEJ BIERNOŚCI RZĄDZĄCYCH, ICH EKSPERTÓW NAUKOWCÓW i MEDIÓW, godzących się na wyłączenie z 1000. letniej państwowości Rzeczypospolitej Polskiej dziedzictwa narodowego utraconych województw lwowskiego, wołyńskiego, stanisławowskiego, tarnopolskiego, poleskiego. Milcząc wspierają wersję wrogą naszej narodowej tożsamości. Czy ROZWIĄZANIE widzą w UNII POLSKO UKRAIŃSKIEJ?
Propaganda na rzecz „Niepodległej Ukrainy" jest największa bynajmniej nie w Kijowie, tylko wśród mniejszości ukraińskiej w Polsce - pisał Jerzy Harasymowicz w 1989 r.
Marzy im się Sanok i Chełmszczyzna, i Podlasie. Nie ma powodów, aby jakikolwiek Polak miał to popierać. NACJONALIZM UKRAIŃSKI, SZCZEGÓLNIE WTEDY, GDY IDZIE U NOGI SWEGO NIEMIECKIEGO PANA, pokazuje Polakom swoje kły. Jest nam od wieków niestety niezmiennie wrogi. Brak jakiegokolwiek narodowego interesu w tym, żeby stojąc na mogiłach naszych braci pomordowanych przez UPA, padać sobie w ramiona z Ukraińcami.
Jeżeli jeszcze teraz POLACY NA UKRAINIE BOJĄ SIĘ PRZYZNAĆ DO SWEJ PRZYNALEŻNOŚCI NARODOWEJ, to możemy sobie wyobrazić, co ci ludzie przeszli. [...] Zamiast wątpliwych resentymentów trzeba twardo walczyć o zbiory bezcennych dla naszej kultury druków i rękopisów największych pisarzy, które to druki są we Lwowie „przechowywane" w opłakanych warunkach i powoli zmieniają się w błotnistą maź. Tu na słodkie słówka o przyjaźni może się jedynie nabrać jakiś sentymentalny głupiec - Jerzy Harasymowicz w artykule „Najlepiej samemu", „Przegląd Tygodniowy" nr 30 z 1989 r.
„Mieszkam po polskiej stronie, po ruskiej mam Uniwersytet . Granica między Polską a Rusią przebiegała na rzece Wisłok, która płynie przez Rzeszów. Tak kiedyś sięgała Ruś, warto o tym pamiętać bo się o tym zapomina –słowa dr Jana Pisulińskiego, pracownika Uniwersytetu Rzeszowskiego nie wywołały żadnej reakcji redaktora Dutkiewicza prowadzącego rozmowę w listopadzie 2022 roku.
Od kilkudziesięciu Polacy i ukraiński historyk Wiktor Poliszczuk zwracali/zwracają się do przedstawicieli rządu. Pisał Poliszczuk:
Działania te zgodne są z założeniami programowymi OUN dotyczącymi Polski: PRZEKONYWANIE, iż Podlasie, Chełmszczyzna, Nadsanie i Łemkowszczyzna, to znaczy tzw. “Zacurzonie”, stanowią UKRAIŃSKIE ETNOGRAFICZNE TERYTORIUM, które winno wejść w skład państwa ukraińskiego. W związku z tym przypomnieć należy postanowienia uchwał OUN, dotyczące nazwanego terytorium:
"Nie ograniczając swojej działalności do tego lub innego terenu, ale dążąc do opanowania ukraińskiej narodowej rzeczywistości na wszystkich terenach zamieszkałych przez Ukraińców, OUN prowadzić będzie politykę wszechukraińskiej państwowości. OUN na Zachodnich Kresach Ziem Ukraińskich (“Zacurzonie”) dąży do utrwalenia ukraińskiego charakteru tych ziem zależnymi od warunków i politycznej celowości oraz przyłączenia ich do Państwa Ukraińskiego a nie do polskich ziem" (Wiktor Poliszczuk Toronto 2000).
Zacurzonia to nazwa, która oficjalnie nie istnieje, została bowiem wymyślona przez ukraińskich nacjonalistów i weszła do antypolskiego słownictwa a dla Polaków stała się synonimem zbrodni OUN UPA na obszarze III RP. Obszar ten obejmuje Ziemię Chełmską, Podlaską, Zassanie i Klin Łemkowski i jest dotąd uważana przez banderowców i ich rzeczników w Polsce za zachodnią część Zachodniej Ukrainy. Nazwę „ZACHODNIA UKRAINA” DLA ZIEM CZERWIEŃSKICH WYDUMAŁ JÓZEF STALIN, on też tę ziemię, w nadziei, iż po wiek wieków będzie ona sowiecka, „podarował” Ukrainie – prof. Edward Prus .
Państwo polsko-litewskie zwało się urzędowo „Rzeczpospolitą” pisał prof. Feliks Koneczny w 1903 roku. Wyrażenie to używane nie tylko w potocznej mowie, ale w najbardziej urzędowych aktach, nie wypłynęło wcale z żadnych republikańskich zachcianek, jakby się to mogło wydawać według nowoczesnego, dzisiejszego znaczenia tego wyrazu.
Wyrażenie „Rzeczpospolita” było tylko po prostu dosłownem tłumaczeniem łacińskiego wyrazu „respublica”, przez który rozumiano państwo w ogóle, bez względu na formę rządu. Rzeczpospolita polska -pisało się i pisze zawsze w skróceniu: Rzplta - składała się tedy z dwóch państw: z królestwa polskiego, zwanego zwykle krótko Koroną, i z Wielkiego księstwa Litewskiego. KORONĘ podzielono na dwie „prowincje” : WIELKOPOLSKĘ i MAŁOPOLSKĘ, a ziemie owe południowo-ruskie przydzielono do Małopolski.
WIELKOPOLSKA dzieliła się na JEDENAŚCIE WOJEWÓDZTW: poznańskie, kaliskie, sieradzkie, łęczyckie, inowrocławskie, brzesko-kujawskie, płockie, rawskie, mazowieckie, pomorskie i malborskie. W r. 1776. utworzono z północnej części kaliskiego nowe województwo: gnieźnieńskie.
MAŁOPOLSKA obejmowała również JEDENAŚCIE WOJEWÓDZTW: krakowskie, sandomierskie, lubelskie, podlaskie, ruskie, bezkie, wołyńskie, podolskie, bracławskie, kijowskie, czernihowskie.
LITWA liczyła także JEDENAŚCIE WOJEWÓDZTW: brzesko- litewskie, nowogrodzkie, trockie, wileńskie, źmujdzkie (starostwem zwykle zwane), inflanckie, połockie, mińskie, mścisławskie, witebskie, smoleńskie. (Feliks Koneczny 1903).
Inne jest zdanie dr Jana Pisulińskiego w rozmowie z redaktorem Dutkiewiczem 28 listopada 2022 roku: " Po pierwszej wojnie światowej kształtuje się ukraiński nacjonalizm, adekwatnie po przegranej wojnie o niepodległość 1917-1921. Rozwija się tylko na emigracji oraz na terenie byłej Rzeczypospolitej wówczas zwanej Małopolską Wschodnią. Nie jest to nazwa poprawna ale ÓWCZEŚNIE UŻYWANA, STWORZONA DLA CELÓW POLONIZACYJNYCH, NIE ŁUDŹMY SIĘ – wyrokuje dr Jan Pisuliński.
Brak zainteresowania władz polskich dotyczy również ziem litewskich. W 2016 roku podczas konferencji Państwo Polskie a Polonia zorganizowanej przez Solidarnych2010 wśród znakomitych, merytorycznych przedstawicieli Polonii z różnych państw wystąpił ze wzruszający przekazem pan Stanisława Pieszko z Litwy:
"Likwidacja polskości na Wileńszczyźnie krok po kroku" : Jako Polacy na Litwie zostaliśmy „zmuszeni” do przyjęcia obywatelstwa litewskiego w 1989 roku ale bez oświadczenia państwa polskiego, iż byliśmy, jesteśmy i pozostajemy obywatelami Polski i będziemy traktowani przez wszystkie urzędy RP jak jej obywatele, o ile znajdziemy się na terenie Polski i państw trzecich...
Gdybym chciał przedstawić krok po kroku, jak w ciągu tych 28 ostatnich lat likwidowana była polskość, zajęłoby mi to godzinę.
Przed 5 laty rząd Polski udzielił pełnego wsparcia likwidatorom polskiego szkolnictwa na Litwie. Polacy na Litwie podnieśli strajk przeciw działaniom litewskiego rządu, który przerwali wskutek obietnicy danej przez obecnego w kościele premiera Donalda Tuska powołującego się na swoją „kaszubską” umiejętność negocjacji. Niestety, słowa nie dotrzymał. Polska nie potrafiła też obronić polskiej szkoły w Wilnie. Na Litwie i w Polsce trwa przemysł pogardy nakierowany na Polaków.
Bożena Ratter
Propaganda na rzecz „Niepodległej Ukrainy" jest największa bynajmniej nie w Kijowie, tylko wśród mniejszości ukraińskiej w Polsce - pisał Jerzy Harasymowicz w 1989 r.
Marzy im się Sanok i Chełmszczyzna, i Podlasie. Nie ma powodów, aby jakikolwiek Polak miał to popierać. NACJONALIZM UKRAIŃSKI, SZCZEGÓLNIE WTEDY, GDY IDZIE U NOGI SWEGO NIEMIECKIEGO PANA, pokazuje Polakom swoje kły. Jest nam od wieków niestety niezmiennie wrogi. Brak jakiegokolwiek narodowego interesu w tym, żeby stojąc na mogiłach naszych braci pomordowanych przez UPA, padać sobie w ramiona z Ukraińcami.
Jeżeli jeszcze teraz POLACY NA UKRAINIE BOJĄ SIĘ PRZYZNAĆ DO SWEJ PRZYNALEŻNOŚCI NARODOWEJ, to możemy sobie wyobrazić, co ci ludzie przeszli. [...] Zamiast wątpliwych resentymentów trzeba twardo walczyć o zbiory bezcennych dla naszej kultury druków i rękopisów największych pisarzy, które to druki są we Lwowie „przechowywane" w opłakanych warunkach i powoli zmieniają się w błotnistą maź. Tu na słodkie słówka o przyjaźni może się jedynie nabrać jakiś sentymentalny głupiec - Jerzy Harasymowicz w artykule „Najlepiej samemu", „Przegląd Tygodniowy" nr 30 z 1989 r.
„Mieszkam po polskiej stronie, po ruskiej mam Uniwersytet . Granica między Polską a Rusią przebiegała na rzece Wisłok, która płynie przez Rzeszów. Tak kiedyś sięgała Ruś, warto o tym pamiętać bo się o tym zapomina –słowa dr Jana Pisulińskiego, pracownika Uniwersytetu Rzeszowskiego nie wywołały żadnej reakcji redaktora Dutkiewicza prowadzącego rozmowę w listopadzie 2022 roku.
Od kilkudziesięciu Polacy i ukraiński historyk Wiktor Poliszczuk zwracali/zwracają się do przedstawicieli rządu. Pisał Poliszczuk:
Działania te zgodne są z założeniami programowymi OUN dotyczącymi Polski: PRZEKONYWANIE, iż Podlasie, Chełmszczyzna, Nadsanie i Łemkowszczyzna, to znaczy tzw. “Zacurzonie”, stanowią UKRAIŃSKIE ETNOGRAFICZNE TERYTORIUM, które winno wejść w skład państwa ukraińskiego. W związku z tym przypomnieć należy postanowienia uchwał OUN, dotyczące nazwanego terytorium:
"Nie ograniczając swojej działalności do tego lub innego terenu, ale dążąc do opanowania ukraińskiej narodowej rzeczywistości na wszystkich terenach zamieszkałych przez Ukraińców, OUN prowadzić będzie politykę wszechukraińskiej państwowości. OUN na Zachodnich Kresach Ziem Ukraińskich (“Zacurzonie”) dąży do utrwalenia ukraińskiego charakteru tych ziem zależnymi od warunków i politycznej celowości oraz przyłączenia ich do Państwa Ukraińskiego a nie do polskich ziem" (Wiktor Poliszczuk Toronto 2000).
Zacurzonia to nazwa, która oficjalnie nie istnieje, została bowiem wymyślona przez ukraińskich nacjonalistów i weszła do antypolskiego słownictwa a dla Polaków stała się synonimem zbrodni OUN UPA na obszarze III RP. Obszar ten obejmuje Ziemię Chełmską, Podlaską, Zassanie i Klin Łemkowski i jest dotąd uważana przez banderowców i ich rzeczników w Polsce za zachodnią część Zachodniej Ukrainy. Nazwę „ZACHODNIA UKRAINA” DLA ZIEM CZERWIEŃSKICH WYDUMAŁ JÓZEF STALIN, on też tę ziemię, w nadziei, iż po wiek wieków będzie ona sowiecka, „podarował” Ukrainie – prof. Edward Prus .
Państwo polsko-litewskie zwało się urzędowo „Rzeczpospolitą” pisał prof. Feliks Koneczny w 1903 roku. Wyrażenie to używane nie tylko w potocznej mowie, ale w najbardziej urzędowych aktach, nie wypłynęło wcale z żadnych republikańskich zachcianek, jakby się to mogło wydawać według nowoczesnego, dzisiejszego znaczenia tego wyrazu.
Wyrażenie „Rzeczpospolita” było tylko po prostu dosłownem tłumaczeniem łacińskiego wyrazu „respublica”, przez który rozumiano państwo w ogóle, bez względu na formę rządu. Rzeczpospolita polska -pisało się i pisze zawsze w skróceniu: Rzplta - składała się tedy z dwóch państw: z królestwa polskiego, zwanego zwykle krótko Koroną, i z Wielkiego księstwa Litewskiego. KORONĘ podzielono na dwie „prowincje” : WIELKOPOLSKĘ i MAŁOPOLSKĘ, a ziemie owe południowo-ruskie przydzielono do Małopolski.
WIELKOPOLSKA dzieliła się na JEDENAŚCIE WOJEWÓDZTW: poznańskie, kaliskie, sieradzkie, łęczyckie, inowrocławskie, brzesko-kujawskie, płockie, rawskie, mazowieckie, pomorskie i malborskie. W r. 1776. utworzono z północnej części kaliskiego nowe województwo: gnieźnieńskie.
MAŁOPOLSKA obejmowała również JEDENAŚCIE WOJEWÓDZTW: krakowskie, sandomierskie, lubelskie, podlaskie, ruskie, bezkie, wołyńskie, podolskie, bracławskie, kijowskie, czernihowskie.
LITWA liczyła także JEDENAŚCIE WOJEWÓDZTW: brzesko- litewskie, nowogrodzkie, trockie, wileńskie, źmujdzkie (starostwem zwykle zwane), inflanckie, połockie, mińskie, mścisławskie, witebskie, smoleńskie. (Feliks Koneczny 1903).
Inne jest zdanie dr Jana Pisulińskiego w rozmowie z redaktorem Dutkiewiczem 28 listopada 2022 roku: " Po pierwszej wojnie światowej kształtuje się ukraiński nacjonalizm, adekwatnie po przegranej wojnie o niepodległość 1917-1921. Rozwija się tylko na emigracji oraz na terenie byłej Rzeczypospolitej wówczas zwanej Małopolską Wschodnią. Nie jest to nazwa poprawna ale ÓWCZEŚNIE UŻYWANA, STWORZONA DLA CELÓW POLONIZACYJNYCH, NIE ŁUDŹMY SIĘ – wyrokuje dr Jan Pisuliński.
Brak zainteresowania władz polskich dotyczy również ziem litewskich. W 2016 roku podczas konferencji Państwo Polskie a Polonia zorganizowanej przez Solidarnych2010 wśród znakomitych, merytorycznych przedstawicieli Polonii z różnych państw wystąpił ze wzruszający przekazem pan Stanisława Pieszko z Litwy:
"Likwidacja polskości na Wileńszczyźnie krok po kroku" : Jako Polacy na Litwie zostaliśmy „zmuszeni” do przyjęcia obywatelstwa litewskiego w 1989 roku ale bez oświadczenia państwa polskiego, iż byliśmy, jesteśmy i pozostajemy obywatelami Polski i będziemy traktowani przez wszystkie urzędy RP jak jej obywatele, o ile znajdziemy się na terenie Polski i państw trzecich...
Gdybym chciał przedstawić krok po kroku, jak w ciągu tych 28 ostatnich lat likwidowana była polskość, zajęłoby mi to godzinę.
Przed 5 laty rząd Polski udzielił pełnego wsparcia likwidatorom polskiego szkolnictwa na Litwie. Polacy na Litwie podnieśli strajk przeciw działaniom litewskiego rządu, który przerwali wskutek obietnicy danej przez obecnego w kościele premiera Donalda Tuska powołującego się na swoją „kaszubską” umiejętność negocjacji. Niestety, słowa nie dotrzymał. Polska nie potrafiła też obronić polskiej szkoły w Wilnie. Na Litwie i w Polsce trwa przemysł pogardy nakierowany na Polaków.
Bożena Ratter





