Bożena Ratter: GROŹNE DLA NAS PLANY -czy warto więc popierać ukrainizm

Czy wobec ogromu tego ostoi się Polska? Rozsnuwając te wielkie a GROŹNE DLA NAS PLANY, dziwił się, iż nie podzielamy jego zapału, gorzko się żalił na „fanatyzm" polski, na zawód, jakiego doznał we Lwowie on, romantyk z natury, romantycznie niegdyś przejęty ideą polsko-ruskiego braterstwa.
Praca jego nad ugruntowaniem odrębności narodowej rusko ukraińskiej posuwała się raźnym krokiem. Dawną pisownię mowy potocznej, zbliżoną do rosyjskiej, zastąpiono w książkach szkolnych pisownią fonetyczną, wyrzucono wszelkie naleciałości cerkiewne i rosyjskie. Liczba szkół ludowych ruskich prawie dorównywała szkołom polskim, zakładano gimnazja z językiem wykładowym ruskim, wspierano towarzystwa oświatowe i gospodarcze. Będąc w czasie wojny w Finlandii, zastanawiałem się nad równoległością stosunków finlandzkich a wschodnio-galicyjskich, ale jakże inaczej, dzięki wysokiej kulturze politycznej i towarzyskiej kształtowało się tam współżycie obu narodowości.
Czy warto więc popierać ukrainizm, skoro przyjaźni Ukraińców tem nie zyskujemy, a osłabiamy polskość? – pytał Rektor Uniwersytetu im. Batorego w Wilnie, prof. Marian Zdziechowski w wydanych w Wilnie 1939 roku szkicach Widmo przyszłości.
Czy to potomkowie Hruszewskiego domagali się realizacji GROŹNYCH DLA NAS PLANÓW czyli podpisania 2 grudnia 2016 roku umowy o bezpłatnym udostępnieniu wszystkiego, czego potrzebuje Ukraina a więc oddania dziedzictwa narodowego Polaków, ich kultury i tożsamości?
Czy to oni są pomysłodawcami wprowadzenie ukraińskiego języka do polskich szkół? Czy warto więc popierać ukrainizm kraju o niskiej kulturze politycznej i moralnej, skoro przyjaźni Ukraińców tym nie zyskujemy, a osłabiamy polskość? Język , który żyjącym jeszcze ocalałym z ukraińskiego ludobójstwa kojarzy się z ćwiartowaniem ich bliskich i zdzieraniem z nich skóry?
„Pojąłem, iż w żaden sposób nie mogę sprawić im krzywdy, abym poszedł do ludzi, którzy są największymi wrogami polskiej narodowości. Wiadomo mi, iż Polacy osadzili Hruszewskiego na katedrze uniwersyteckiej we Lwowie, a mimo to natychmiast po objęciu posady zwrócił się on przeciw nim – pisał duński krytyk literacki i filozof Jan Brandes o wizycie we Lwowie w 1898 roku i reakcji Iwana Franko na odmowę udziału w odczycie o literaturze małoruskiej. Nazajutrz przeczytano mi z rusińskiego dziennika artykuł, w którym Iwan Franko zajadle użył mnie przeciwko Polakom, posługując się zwrotem, jakobym ja nazwał Mickiewicza poetą zdrady i w ten sposób dał do zrozumienia, iż Polacy jako naród, tolerują zdradę. Przekręcił tedy moje słowa, aby mógł wojnę prowadzić. Odtąd napadał na mnie Franko codziennie i dotąd się jeszcze nie znużył, gdyż nieledwie przed dwoma tygodniami powtórzył w jakimś wiedeńskim czasopiśmie swoje stare artykuły z listopada przeciwko mnie skierowane i z tryumfem wygrzebał kilka niepochlebnych uwag o galicyjskich właścicielach dóbr pewnego typu z mojej książki „Wrażenia z Rosyi”. (Jan Brandes Lwów 1898).
Cytat z gazety z roku 1905: We Lwowie zawiązało się ruskie towarzystwo-naftowe. Odbył się też pierwszy wiec kupców ruskich; uchwalono założyć związek kupiecki na Galicyę i Bukowinę. Dyrekcja towarzystwa asekuracyjnego „Dniestr” we Lwowie ogłosiła sprawozdanie za rok admin 1905. W roku tym wydano 190.632 polis na 185 mil. koron ubezp. wartości z premią 1.827.998 koron, a więc o 256.126 koron więcej, jak w roku ubiegłym. Fundusze Towarzystwa zwiększyły się o 188.664 kor. Nadwyżki miało Towarzystwo 100.000 koron. W towarzystwie Wzajemnego kredytu tej samej nazwy było w roku 1905 5.866.238 kor. obrotu kasowego. Czysty zysk wynosił przeszło 17 000 kor. Z tego 4.000 przeznaczono na cele publiczne. ( Świat Słowiański 1905 r nr 16 redaktor Feliks Koneczny )
I dzisiaj dawni Rusini, zwani Ukraińcami nieźle sobie radzą z finansami mimo toczącej się wojny.
Warto poznać pomysły i idee Hruszewskiego z lat 1905 -1907 wydane w Petersburgu „Oswobożdenie Rossii i ukraińskij wopros” :
Trzeci wiek już żyją te zabrane w roku 1772 terytoria poza Polską, a jednak na nich „trzyma się oparte na wielkiej ziemskiej własności dalsze istnienie historyczne Polski, istnienie zupełnie realne wcale, a wcale nie należące do przeżytków”. Sto kilkadziesiąt lat wysila się Rosja, naród i państwo, by na zabranych ziemiach wytępić polską ideę państwową - dotychczas bezskutecznie. Stan taki będzie trwał tak długo, dopóki najlepsze polskie żywioły będą dzierżyły w swym ręku całą masę ziemi. Tylko usunięcie Polakom spod nóg tego fundamentu zada im cios stanowczy. Rosja winna co prędzej to uskutecznić, w razie przeciwnym może ją spotkać pewnego pięknego poranku straszna ewentualność stworzenia na powyższych terytoriach nowej Polski – ostrzegał Rosję prof. Hruszewski w 1907 roku.
Najlepsze polskie żywioły walkę o utrzymanie w swym ręku ziem Polski prowadziły a po odzyskaniu z rąk Rosji (nie w całości) ziemie zniszczone 123 letnia kolonizacją – odbudowały. Najlepsze polskie żywioły walczyły o ich zachowanie w II wojnie światowej - co wrażymi umowami wrogowie RP oddali po wojnie - znowu odbudowali. Czy najlepsze polskie żywioły zastąpili potomkowie Hruszewskiego i dlatego od 1989 roku terytoria te tracimy?
Najwybitniejszy historyk ukraiński, twórca nowej koncepcji historii Europy Wschodniej, lider ukraińskiego ruchu narodowego na przełomie XIX/XX w., pisarz, publicysta, wreszcie przewodniczący Ukraińskiej Rady Centralnej w okresie budowania państwowości ukraińskiej u schyłku pierwszej wojny światowej i de facto pierwszy lider niepodległego państwa ukraińskiego w czasach najnowszych –tak przedstawiono go na Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Mychajło Hruszewski i jego Mała Ojczyzna – Chełmszczyzna w XIX i XX wieku” w Lublinie w 2016 roku.
Bożena Ratter