Bożana Ratter: Nie wolno nam było myśleć o niej, wspominać jej....

solidarni2010.pl 12 godzin temu
Felietony
Bożana Ratter: Nie wolno nam było myśleć o niej, wspominać jej....
data:04 maja 2025 Redaktor: Redakcja

Nie wolno nam było myśleć o niej, wspominać jej, obchodzić uroczyście dnia, w którym ujrzała ona światło...

W działaniach na froncie włoskim miał wziąć udział 50-tysięczny Drugi Korpus Polski pod dowództwem gen. Andersa, wydzielony ze składu armii. Żołnierze, zgrupowani na pustyniach Iraku, wybiegając myślami ku frontowi włoskiemu, nie wiedzieli zapewne, iż tam, w opanowanym przez faszyzm wiecznym mieście, udało się kilku patriotom polskim uczcić publicznie rocznicę Konstytucji 3 Maja.

Pod pretekstem 400-lecia założenia kaplicy śpiewaków rorantystów a capella, zwanej Kaplicą Sykstyńską, Mateusz Gliński, prawnik i dyrygent, od 1940 doradca muzyczny Watykanu i sprawozdawca „L’Osservatore Romano", zorganizował 3 maja 1943 r. w Ponteficio Istituto di Musica Sacra koncert muzyki religijnej, w którego programie znalazło się wykonanie Bogurodzicy. Ta dostojna pieśń hymniczna, najstarsza ojczysta synteza wiary chrześcijańskiej i poczucia polskości, pieśń koronacyjna Jagiellonów, była śpiewana regularnie przez żołnierzy Brygady Karpackiej w dniu poprzedzającym każdą walną bitwę. Dodać warto, iż materialnym śladem uczczenia tej rocznicy stał się efektowny album pamiątkowy, prawdziwy rarytas wydany w trzech egzemplarzach z godłem papieskim na okładce, zawierający nuty ze słowami polskimi i włoskimi Bogurodzicy oraz historię pieśni. (Emigracja Walczacych, Wojciech Jerzy Podgórski).

Pochodzili z terenów Rzeczypospolitej, z ziem polskich odebranych traktatem wrogów, wychowani w polskich szkołach Polskiej Macierzy.

O świcie 17 września mieszkańcom Dytiatyna ukazał się przerażający widok. Na wzgórzu oraz na polach między Dytiatynem, Bokowem, Szumlanami i Bybłem leżały ciała zabitych Polaków, czerwonoarmistów oraz koni. Ziemia była czerwona od krwi. Polskich bohaterskich obrońców miejscowa ludność pochowała na cmentarzu w Bokowie i w Dytiatynie. Przez całe dwudziestolecie międzywojenne mieszkańcy Małopolski, a w szczególności mieszkańcy województwa stanisławowskiego otaczali wielkim szacunkiem to miejsce.

Każdego roku, z okazji święta 3 Maja i 16 września dzieci i młodzież z okolicznych szkół, oddalonych choćby o 20 kilometrów, udawały się marszem do Dytiatyna. Tam, w bardzo podniosłej atmosferze, z udziałem księży obu obrządków odbywało się nabożeństwo, a po nim występy dzieci. Po wybudowaniu kościółka mogilnego, poświęconego 21 września 1930 roku, w uroczystościach regularnie brali udział dowódcy okolicznych garnizonów oraz specjalnie zaproszeni goście. Przy zbiorowej mogile, oprócz dzieci i młodzieży, żołnierze zaciągali honorową wartę.

Gdy 4 kwietnia 1925 odbyło się losowanie piętnastu pobojowisk, z których miały zostać ekshumowane zwłoki Nieznanego Żołnierza, wśród nich znalazł swoje poczesne miejsce dytiatyński panteon. Napis „Dytiatyn 16 IX 1920” umieszczono na pylonie Grobu. Po przymusowym zapomnieniu w PRL, 3 maja 1991 roku nazwa Dytiatyn wróciła na tablice Grobu Nieznanego Żołnierza

Biblioteka Warszawska 1907 Tom 2: Konstytucja 3 maja była kartą, wykreśloną z naszych dziejów przez obce rządy. Nie wolno nam było myśleć o niej, wspominać jej, obchodzić uroczyście dnia, w którym ujrzała ona światło. A kiedy w r. 1891, w setną rocznicę pamiętnej uchwały sejmowej, młodzież uniwersytecka polska urządziła w Warszawie (zabór rosyjski) cichą i skromną manifestację na rzecz wiecznie żywej idei, spotkała ją za to surowa kara. Otwarcie obchodzić go możemy dopiero dzisiaj, kiedy kajdany nasze rozluźniły się chociaż cokolwiek, naród polski dzień konstytucji 3 maja uczcił w sposób istotnie godny i pełen powagi.

Stało się to z inicjatywy zarządu Macierzy Polskiej, w której imieniu zabrał głos Henryk Sienkiewicz, ogłaszając swój piękny list, wzywający do złożenia „daru narodowego" na rzecz oświaty. List Sienkiewicza znalazł szeroki oddźwięk w kraju i dzięki tej inicjatywie dzień 3 maja w r. b. był dniem Macierzy. Szerokim strumieniem popłynęły zewsząd ofiary, a skarbona naszej pierwszej, publicznej, na szerokich podstawach opartej instytucji oświatowej, została zasilona poważnie. Oświata, ta potężna dźwignia, podnosząca narody.(Biblioteka Warszawska 1907 r.)

A teraz Unia Europejska zarządziła, iż narodów ma nie być, tylko zniewolony i pozbawiony elementarnej wiedzy, łatwo sterowalny tłum. Dlatego też Minister Nowacka posłusznie i w pośpiechu usuwa polskie lektury szkolne z Henrykiem Sienkiewiczem na czele i zamienia wiedzę na przysposobienie seksualne według genderowych standardów.

Było też tak 3 maja. Z meldunku Henryka Żuka, „Onufrego”: Aresztowanie i rozbrojenie ujawniających się żołnierzy było nagłe i niespodziewane. Szeregowych pakowano do różnych obozów, także na Majdanek, ociekającego jeszcze świeżą krwią ofiar gestapo, oficerów gdzieś wywożono. Wspomina Antoni Górecki. „Przywieziono mnie do więzienia w Wilnie…Razem ze mną sądzono kilkunastu innych akowców. Przed obliczem trzech oficerów Sądu Wojskowego przeczytano akt oskarżenia: zdrada ojczyzny, udział zbrojny, przynależność do organizacji wywrotowej. Wszystkim po dziesięć lat obozu i pięć lat pozbawienia praw publicznych… W piękny, słoneczny dzień 3 maja 1945 roku pognali mnie na etap. Upychali nas po 100 do wagonu… Zaciskałem zęby, kląłem pod nosem i myślałem : „Jak hitlerowcy, jak gestapo”. Na którejś stacji dowiedzieliśmy się z głośników, iż wojna się skończyła. Śpiew, radość, „dzień zwycięstwa”. Ale nasz wagon jechał dalej. Na północ. Do łagru”.

Bożena Ratter
Idź do oryginalnego materiału