
Urzędnicy mają przygotować nową wersję uchwały krajobrazowej, a wszystkie prowadzone w tej sprawie postępowania egzekucyjne mają być zawieszone. Wyjątkowo burzliwy przebieg miało dzisiejsze posiedzenie komisji rewizyjnej. Było tak gorąco, iż urzędniczka odpowiedzialna za kontrole wybiegła z sali z płaczem.
Posiedzenie rozpoczęło się od wystąpienia bocheńskich przedsiębiorców z ulicy Kraszewskiego, których zapisy przyjętej przez radnych w 2018 roku uchwały, obligowały do ograniczenia powierzchni reklamowych. Mówili o umierającym handlu i braku klientów.
Nie prosimy was o pomoc, ale to to, byście nam nie przeszkadzali. Czy jesteście po to, by nam rzucać kłody pod nogi? Zmieńcie zapisy uchwały – zwracała się do urzędników właścicielka dwóch sklepów przy ulicy Kraszewskiego.
Jej wystąpienie było pokłosiem działania Urzędu Miasta w Bochni, który rozpoczął kontrole od tej części miasta. W efekcie tamtejsi przedsiębiorcy (pięć osób) zostali wezwani do usunięcia niezgodnych z zapisami uchwały reklam.
W wyniku takiego działania ludzie są niszczeni, dlaczego jednym się zakazuje, a innym nie. Ulica Kazimierza Wielkiego jest pełna reklam – wtrącił radny Bogdan Kosturkiewicz.
Radny Leszek Stabrawa podkreślił, iż potrzebny jest przewodnik po uchwale krajobrazowej, który jasno sprecyzuje co jest dozwolone, a co nie.
Być może trzeba uchwałę krajobrazową przeglądnąć, powstała przecież kilka lat temu – mówiła radna Jolanta Michałowska.
Architekt miejska tłumaczyła, iż kontrole będą prowadzone także w pozostałej części miasta, zgodnie z przyjętym harmonogramem. Od czegoś musieliśmy zacząć – mówiła.
To jednak nie do końca przekonało przewodniczącego komisji. Poprosił na salę urzędniczkę, która przeprowadza kontrole. Pod jej adresem padły szczegółowe pytania, ale też niegrzeczne sugestie, iż za swoje działania może odpowiadać przed odpowiednimi organami.
Czy jesteśmy komisją śledczą? Mamy przecież zrobić coś, co ma poprawić sytuację – mówił radny Patryk Salamon. Podobny problem, jak Bochnia miały inne miasta, w tym Kraków. Uchwała jest po to, by określić, w jaki sposób można się reklamować, aby wokół nas było ładniej. Przecież chyba wszystkim nam na tym zależy – mówił.
W podobnym tonie wypowiadał się Filip Pach zastępca burmistrza Bochni.
Urzędniczka swoje obowiązki wykonuje zgodnie z zapisami uchwały, to nie jest powód by ja straszyć prokuraturą – zwrócił się do przewodniczącego Kosturkiewicza.
Radna Jolanta Michałowska zaproponowała, by zamknąć dyskusję. Przeanalizować dokumenty i wstrzymać postępowania egzekucyjne.
Dyskusji jednak nie skończono. Radna Katarzyna Korta-Wójcik poprosiła o upoważnienie urzędniczki do prowadzenia kontroli. Po analizie dokumentu stwierdziła- Moim zdaniem takiego upoważnienia pani nie miała – mówiła.
Ta atmosfera nie służy rozwiązaniu problemu wtrącił Wojciech Woźniczka zastępca burmistrza Bochni, prosząc obsługę prawną urzędu do ustosunkowania się do zarzutu radnej Korty-Wójcik.
Łukasz Krawiec tłumaczył, iż w ramach ciągłości władzy upoważnienie podpisane przez burmistrza poprzedniej kadencji przez cały czas jest ważne. Nie ma w nim co prawda wpisanego zakresu kontroli, ale jeżeli w jednym z punktów obowiązków ta kontrola się mieści, może ono być tak interpretowane. Później jednak doprecyzował, iż na podstawie tego upoważnienia kontrole nie mogły być realizowane.
Gorąca dyskusja zakończyła się przyjęciem wniosku. Radni zdecydowali ostatecznie, iż uchwała wymaga dopracowania. Mają się tym zająć urzędnicy. W ramach przyjętego jednogłośnie wniosku wszystkie prowadzone w tej chwili postępowania egzekucyjne zostają wstrzymane.