BLOKADA NAJMU KRÓTKOTERMINOWEGO UDERZY W ŚWINOUJŚCIE? MIESZKAŃCY BOJĄ SIĘ ZAŁAMANIA RYNKU
Politycy z Warszawy znów biorą się za „regulowanie” życia w nadmorskich miastach. Tym razem na celowniku jest najem krótkoterminowy – fundament utrzymania tysięcy rodzin w Świnoujściu. Projekt ustawy Polski 2050 może w praktyce doprowadzić do ruiny lokalnych właścicieli mieszkań, zablokować inwestycje i zachwiać całym rynkiem nieruchomości.
Najpierw spokój mieszkańców, potem bankructwo wynajmujących?
Autorzy projektu tłumaczą zmiany troską o komfort życia w blokach. Argumentują:
• hałasem
• imprezami
• ciągłą rotacją turystów
• zamianą bloków mieszkalnych w „quasi-hotele”
Problem w tym, iż w tej narracji całkowicie pomija się konsekwencje ekonomiczne, jakie te zmiany przyniosą miastu takim jak Świnoujście.
Bo tu najem krótkoterminowy to nie patologia — to PODSTAWA LOKALNEJ GOSPODARKI.
CO ZAKŁADA PROJEKT USTAWY POLSKI 2050?
Projekt przewiduje m.in.:
obowiązkowy rejestr wszystkich prowadzących najem krótkoterminowy
decyzyjność wspólnot i spółdzielni, które będą mogły zakazać najmu
szerokie kompetencje samorządów, które ustalą:
• liczbę lokali
• zasady funkcjonowania
• warunki działalności
W skrócie: politycy i wspólnoty dostaną narzędzie, które może zlikwidować najem z dnia na dzień.
CO TO OZNACZA DLA ŚWINOUJŚCIA?
Świnoujście to miasto:
• turystyczne
• sezonowe
• utrzymujące się z ruchu gości
• oparte na prywatnych apartamentach
• z jednym z najwyższych udziałów najmu krótkoterminowego w Polsce
Wprowadzenie tych regulacji może skutkować:
masową sprzedażą mieszkań
załamaniem cen nieruchomości
bankructwem właścicieli kredytowanych lokali
spadkiem wpływów do budżetu miasta
upadkiem firm sprzątających, pralni, serwisów, remontowych
ograniczeniem dostępności noclegów dla turystów
uderzeniem w gastronomię i handel
To efekt domina, którego nikt dziś nie liczy w Warszawie.
MIESZKAŃCY VS WŁAŚCICIELE – POLITYCZNE SKŁÓCANIE SPOŁECZEŃSTWA?
Ustawa dzieli ludzi na dwa obozy:
• tych, którzy chcą ciszy
• tych, którzy z najmu żyją
Państwo zamiast rozsądnych, lokalnych regulacji, idzie w kierunku:
zakazów
ograniczeń
biurokracji
kontroli
kar
A wszystko pod hasłem „dla dobra mieszkańców”.
Tyle iż dla wielu mieszkańców Świnoujścia to będzie zwyczajna utrata źródła dochodu.
MIASTA TURYSTYCZNE TO NIE WARSZAWA
Regulacje kopiowane z Barcelony czy Amsterdamu nie pasują do polskich kurortów, gdzie:
• sezon trwa kilka miesięcy
• wynajem jest często jedynym źródłem utrzymania
• mieszkania kupowane są z myślą o turystach
• całe rodziny żyją z obsługi ruchu turystycznego
Świnoujście nie potrzebuje ideologii.
Świnoujście potrzebuje rozsądku i dialogu.
PODSUMOWANIE: KTO ZYSKA, KTO STRACI?
ZYSKAJĄ:
duże sieci hotelowe
korporacje
fundusze inwestycyjne
STRACĄ:
zwykli mieszkańcy
rodziny spłacające kredyty
lokalni przedsiębiorcy
miasto
turyści
To nie jest regulacja. To jest realne zagrożenie dla gospodarki Świnoujścia.

1 godzina temu







