- Za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości zakładaliśmy zorganizowanie kilku szczytów Rady Europejskiej [...]. Nie będzie tych szczytów, nie będzie tego rodzaju spotkań, a z tej ściągi, którą zaprezentował Donald Tusk, pisanej na kolanie, mogliśmy usłyszeć, iż hasłem prezydencji będzie bezpieczeństwo - kontynuował.
- Tylko pytanie, jak rozumiane bezpieczeństwo, czy tak, jak w mediach społecznościowych Donald Tusk przedstawiał sprawę bezpieczeństwa przed wyborami w Stanach Zjednoczonych, kiedy to mówił, iż dość już outsourcingu bezpieczeństwa ze Stanów Zjednoczonych, iż Unia Europejska ma zapewnić bezpieczeństwo w Europie. To oznacza rywalizację z Sojuszem Północnoatlantyckim, to oznacza klęskę, to oznacza porażkę - mówił dalej.
- Gdzie jest umowa na produkcję czołgów K2 w Polsce? [...] Gdzie jest umowa np. na pozyskanie 500 wyrzutni Himars ze Stanów Zjednoczonych? Nie ma tej umowy. A gdzie jest umowa na pozyskanie bojowych wozów piechoty Borsuk? [...] Też nie ma tej umowy. Więc w związku z tym twierdzenie, iż bezpieczeństwo będzie hasłem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, wygląda na jakiś marny dowcip - dodał.