Jarosław Kaczyński myśli, myśli i nie może wymyślić kandydata na prezydenta. Wszystko miało zakończyć się 20 listopada, ale… chyba jeszcze się przeciągnie. Tak przynajmniej zasugerował Mariusz Błaszczak. Błaszczak o wyborze kandydata W środę 20 listopada na Nowogrodzką zjechała wierchuszka PiS. Cel – wybór kandydata na prezydenta. Prezydium partii miało wskazać jednego z dwójki: Przemysław Czarnek i Karol Nawrocki. Wygląda jednak na to, iż ta decyzja jeszcze się przeciągnie. Tak przynajmniej zasugerował w środę wieczorem Mariusz Błaszczak. – Jeszcze wciąż realizowane są konsultacje. Decyzja nie została podjęta. Jestem przekonany, iż na przełomie listopada i grudnia ona zapadnie – powiedział polityk PiS w rozmowie na platformie X. Potwierdził, iż jednym z rozważanych kandydatów jest Karol Nawrocki. – To nic odkrywczego, jest w puli osób, które są rozważane – oświadczył. Powiedział też, iż dla PiS najważniejsze jest „odwołanie się do sił patriotycznych”, aby „ludzie dobrej woli byli skoncentrowani na tym, żeby były wybory były uczciwe”. Błaszczakowi zależy też, aby przyszły prezydent „nie był sterowany z Brukseli” i nie ulegał „presji mediów lewicowo-liberalnych”. Jarosław Kaczyński zapowiadał wcześniej, iż decyzja o kandydacie zostanie ogłoszona przed 23 listopada, ponieważ właśnie w sobotę przedstawione zostaną prawybory w KO. Być może przy Nowogrodzkiej uznano, iż lepiej poczekać i przekonać się,