Blackout? Tylko gotówka nas uratuje!

2 godzin temu

Jak pokazuje przykład Hiszpanii i Portugalii, blackout to nie bajka rodem z filmów science-fiction, tylko całkiem realny scenariusz katastrofy, która może zdarzyć się także w zamożnych krajach Zachodu. I to w każdej chwili. By być na to adekwatnie przygotowanym, niezbędne jest posiadanie zapasu gotówki.

W wyniku niedawnej, rozległej awarii systemu energetycznego w Hiszpanii i Portugalii, wszystko zaczęło „padać” z godziny na godzinę i cała rozwinięta cywilizacja techniczna ruchem jednostajnie przyspieszonym zaczęła staczać się w odmęty historii. W czasy, gdy prąd elektryczny nie był jeszcze szeroko wykorzystywany, jak dzisiaj.

Przestała działać sygnalizacja świetlna na ulicach i przejazdach kolejowych. Zniknęło zasilanie na lotniskach i w metrze, a miasta i mniejsze miejscowości zaczęły pogrążać się w ciemnościach. Dały o sobie znać braki wody, zaś niektóre produkty w domach i sklepach zaczynały nie nadawać się już do spożycia. Spanikowane coraz bardziej społeczeństwo chaotycznie poszukiwało możliwości zakupu jedzenia i picia, ale wiele dyskontów, marketów i mniejszych sklepów po prostu zamknięto – nie działało bowiem ani oświetlenie, ani lodówki, a przede wszystkim – kasy fiskalne.

W ramach ogłoszonego stanu wyjątkowego władze zezwoliły na przyjmowanie zapłaty gotówką, przede wszystkim za artykuły pierwszej potrzeby.

Czy w Polsce także nas to czeka?

„Ryzyko blackoutu w Polsce staje się coraz bardziej realne, jeżeli przez cały czas będziemy marginalizować rolę krajowych, sterowalnych źródeł energii” – czytamy w stanowisku przedstawionym w końcu czerwca tego roku, m.in. prezydentowi RP oraz Radzie Bezpieczeństwa Narodowego przez Górniczą Izbę Przemysłowo-Handlową. Przestrzega ona, iż zbyt szybkie wycofanie węgla grozi poważnymi konsekwencjami gospodarczymi i społecznymi. Nie trzeba być prorokiem, by przypuszczać, iż zdarzające się w ubiegłych latach wyłączenia w elektrowniach Połaniec, Opole, Kozienice, Turów, Bełchatów, czyli w największych jednostkach energetycznych w kraju, będą się powtarzać. Awarie bloku elektrowni Jaworzno pokazały, iż nawet, jeżeli same bloki energetyczne nie są jeszcze za stare, to przynależna do nich infrastruktura może być źródłem błędu skutkującego wyłączeniami prądu obejmującymi całe połacie kraju.

Zdaje się to rozumieć także obecny rząd, który ustami jednego ze swoich ministrów dopuścił „w przypadku awarii mających charakter masowy” zwolnienie sklepów (na czas kryzysu) z konieczności ewidencjonowania zakupów przy pomocy kas fiskalnych. Chwała za tak dalece posuniętą wyobraźnię oraz zrozumienie dla najbardziej palących potrzeb ludzkich w obliczu możliwej katastrofy.

Idź do oryginalnego materiału