Biden o rezygnacji z wyborów: jeżeli zszedłby Bóg Wszechmogący

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Joe Biden, prezydent USA Źródło: Wikimedia Commons


- Nic nie wskazywało na poważny stan. Byłem wyczerpany. Nie posłuchałem instynktów. To była zła noc – przyznaje Joe Biden pytany o debatę z Donaldem Trumpem.


Większość widzów i komentatorów, w tym związanych z Partią Demokratyczną, wskazała jednoznacznie na zwycięstwo kandydata republikanów w ostatniej debacie. Biden zaprezentował się z najbardziej szkodliwej dla jego szans wyborczych strony – jako fizycznie niezdolny do dalszego pełnienia urzędu z uwagi na wiek.


O to, aby Biden sam zrezygnował zaapelowała redakcja najbardziej wpływowego dziennika w USA, "New York Timesa". "Pan Biden był prezydentem godnym podziwu. Pod jego rządami kraj prosperował i zaczynał podejmować serię długookresowych wyzwań... Ale największą przysługą publiczną, jaką mógłby dzisiaj oddać, byłoby ogłoszenie, iż nie będzie brał udziału w wyborach" – podkreśliła redakcja.


Biden: Nie posłuchałem instynktów


W rozmowie z ABC Biden przekonywał, iż jego słaby występ był spowodowany "silnym przeziębieniem" oraz ogólnym wyczerpaniem organizmu. Zapewnia też, iż był to jedynie "zły epizod".


– Nic nie wskazywało na poważny stan. Byłem wyczerpany. Nie posłuchałem swoich instynktów, jeżeli chodzi o przygotowanie. To była zła noc – mówił.


Biden nie ma wątpliwości, iż to on ma największe szanse na zwycięstwo z Donaldem Trumpem. – Jestem przekonany o dwóch rzeczach: iż mam najlepsze kwalifikacje, by go pokonać i wiem, jak załatwiać sprawy – stwierdził.


Prezydent dodał, iż kandyduje, aby zaprowadzić USA "na zupełnie nowy poziom". – Kto by potrafił trzymać NATO razem tak, jak ja? Kto będzie w pozycji, by utrzymać region Pacyfiku, gdzie przynajmniej teraz szachujemy Chiny? – pytał.


Czy Biden rozważa rezygnację?


W trakcie wywiadu pojawiło się też pytanie o dalszy udział w wyborach. Dziennikarz dopytywał, czy Biden, o ile zda sobie sprawę, iż nie ma sił dalej przewodzić krajowi, zrezygnuje. Biden po tym pytaniu milczał przez dłuższą chwilę.


–Cóż, jeżeli Bóg Wszechmogący zszedłby i mi to powiedział, to wtedy mógłbym to zrobić – stwierdził.


Czytaj też:"Jestem pierwszą czarną kobietą". Kolejna kompromitacja BidenaCzytaj też:Prof. Szczepański: Podmianka Bidena jest możliwa, ale też problematyczna
Idź do oryginalnego materiału