„Newsweek” ujawnił zeznania złożone w Gdańskiej prokuraturze przez wspólnika Marka Falenty, w których najpierw na protokół, a później choćby przy użyciu wariografu, opowiada on o negocjacjach w których brał udział przeprowadzonych przez rosyjskie służby specjalne z Markiem Falentą. W ramach tych negocjacji Falenta sprzedał taśmy z nagraniami polityków nielegalnie zarejestrowane w warszawskich restauracjach za darowanie swoich długów u rosyjskiej firmy. Miesiąc później wybuchła afera podsłuchowa – pisał niedawno Roman Giertych.
Ujawnienie tego faktu wstrząsnęło opinią publiczną. Dzisiaj Ziobro i Kaczyński próbują ukryć ten fakt. Jednak nie udało się, bo fakty są wstrząsające: po przejęciu przez PiS władzy Kaczyński pozwolił na zwiększenie importu węgla z Rosji, spłacając być może dług wobec Putina.
„Obecnie zebrane dowody pozwalają postawić tezę już nie tylko dziennikarską, ale i prawną. Rządy PO obalili Rosjanie używając nielegalnie nagranych taśm. Zrobili to po to, aby zainstalować w Polsce PiS. Po udanym brexit i zainstalowaniu Trumpa jest to najskuteczniejsza operacja rosyjska na zachodzie.” – uważa Roman Giertych.
Próba przykrycia afery przez jakieś marne dokumenty z prokuratury pokazuje też drugą twarz Ziobry: człowieka nieskutecznego. Jak fatalnie działa prokuratura pod jego żądali, jak jest słaba, jak jest wykorzystywana politycznie i jak nie radzi sobie z realnymi problemami.