Tak więc nasz niezwyciężony wódz powoli przestaje być tak niezwyciężony. Wreszcie sondaże zaczęły mu spadać, koalicjanci wpadli pod próg, i wygląda na to, iż w następnych wyborach przegra stromotnie.
Ale...
Pamiętają państwo?
Zeszłe wybory parlamentarne nie były wygrane przez Platformę Oszustów. Oni nie zdobyli większości.
Zdobyli władzę dzięki Kinderniespodziance2050 Marszymka i Tygrysława. Mówili: my nie jesteśmy ani PiS, ani PO. Okazało się, iż są PO.
I obawiam się, iż może się to powrórzyć. Tym razem z NeoKonfederacją.
Piwosz, Bucik, i ich ludzie są dobrzy w przewracaniu stołu, ale zupełnie nie potrafią przy nim siedzieć.
Aż człowiekowi nasuwa się do głowy taka myśl, iż oni nie chcą wygrać żadnych wyborów, a siedzą w sejmie tylko po to, by pobierać pensje diety (czyli niepododatkowane pensje).
Ci to ludzie mówią, iż PiS, PO - jedno zło, i iż rządzą tak samo źle.
Co nie jest prawdą. Morawiecki i jego bankierzy są bardzo miękcy i tchórzliwi wobec Jerasajuza, co nie zmienia faktu, iż znają się na gospodarce, i lata 2016-2019 były złotą erą państwa polskiego.
(A tak przy okazji, cena benzyny znowu zbliża się do sześciu złotych. Wczoraj widziałem 5.85. I gdzie tu 5.19, panie Kieł?)
Cała ta ich konfederacja jakoś śmierdzi.
Mam nadzieję, iż się mylę, ale po głowie chodzi mi taki scenariusz, iż oni mogą wejść w koalicję z Kiełem by podtrzymać go przez kolejną kadencję.