
Kolejne raporty Najwyższej Izby Kontroli nie dają złudzeń. Zabudowa polskiego wybrzeża trwa w najlepsze i raczej trudno będzie ją powstrzymać. W Międzyzdrojach apartamenty powstają niemal na plaży.
– Podoba się pani to, co powstaje w sąsiedztwie? – pytamy pracownicę smażalni ryb w Międzyzdrojach. Mamy na myśli apartamenty, wybudowane niemal na plaży.
– Na razie nie, ale jak budynki zostaną wykończone… Czy nie powstały za blisko plaży? Od tego są eksperci, żeby to stwierdzić – wyjaśnia kobieta. Przypomina sobie, iż w przeszłości w miejscu apartamentów były budy rybackie, a później pojawiły się kampery. Dziś pozostałości nadmorskiego folkloru to kilka smażalni oraz kutrów.
The Sea Resort wyrosło ok. 225 kroków od Wolińskiego Parku Narodowego. Tuż obok jednego z budynków, na czerwonym, drewnianym słupie ktoś przybił tabliczkę: teren chroniony. Urząd Morski w Szczecinie przypomina na niej o zakazie zadeptywania zieleni i rozpalania ognisk.
Niegotowe jeszcze w stu procentach apartamenty na nowo uwidaczniają znany od lat problem: zabudowę polskiego wybrzeża, która postępuje.
I prawdopodobnie trudno będzie ją zatrzymać.
- Czytaj także: Cisza pod topór. Hel broni się przed wycinką i deweloperką
Samowole budowlane w Darłowie
O chaosie budowlanym nad Bałtykiem informowała w lipcu tego roku Najwyższa Izba Kontroli.
W swoim raporcie wskazywała choćby nie tyle na zabudowę, która zwyczajnie budzi emocje, ponieważ jest realizowana np. bardzo blisko dzikiej przyrody czy niemal wcina się w plażę, ale alarmowała o jawnych samowolach.
„Problem ten szczególnie widoczny był na terenie gminy Darłowo w województwie zachodniopomorskim, gdzie w pobliżu Morza Bałtyckiego – na gruntach rolnych (takich jak pola uprawne, łąki, pastwiska i nieużytki) oraz w bezpośrednim sąsiedztwie turbin wiatrowych – w sposób nieuporządkowany i niezgodny z prawem wznoszono domki letniskowe, a także ustawiano kontenery, przyczepy pojazdów, budy i wiaty. Tereny te zagospodarowywano w sposób przypadkowy, bez zachowania zasad ładu przestrzennego” – twierdzi NIK.
Skontrolowała Urząd Gminy w Darłowie, Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Sławnie, a także starostę sławieńskiego i wojewodę zachodniopomorskiego. Wykazano, iż działalność wszystkich tych urzędów wymaga gruntownej poprawy. Bo mimo iż samowole i niekontrolowana zabudowa nasilają się, urzędnicy nie podejmowali odpowiednich działań.
Kiedyś wioska rybacka, dziś apartamentowce
Postanowiliśmy nieco bardziej zgłębić temat inwestycji, która jest realizowana w Międzyzdrojach. Jak czytamy na jej stronie internetowej, The Sea Resort to nowa odsłona luksusu oraz inwestowania nad morzem. Znajdziemy tam również przypomnienie, iż apartamenty powstają w pobliżu Wolińskiego Parku Narodowego, o czym już zresztą wspominaliśmy, jak również na terenie dawnej wioski rybackiej.
Pozwolenie na budowę wydał wojewoda zachodniopomorski. Ze złożonej w urzędzie dokumentacji projektowej wynikało, iż inwestor zakłada postawienie zespołu trzech budynków przystani jachtowej: wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną.
„Zgodnie z projektem baza noclegowa i gastronomiczna została przewidziana na potrzeby organizacji regat, zawodów sportowych, szkoleń, obozów etc. Na taką inwestycję wydano pozwolenie na budowę” – twierdzą w Centrum Prasowym Wojewody.
I zapewniają, iż zezwala na nią plan miejscowy. „Decyzja wojewody poprzedzona była wydaniem przez burmistrza Międzyzdrojów decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach” – dodają w centrum prasowym.

Urzędnicy: to jedyne, co możemy zrobić
„Urząd Morski w Szczecinie wita na wybrzeżu Morza Bałtyckiego” – tablica z takim powitaniem znajduje się przy tej samej plaży, w pobliżu której powstają apartamenty. Następnie turyści dostają garść informacji o tym, jak urzędnicy chronią brzeg: „dla ciebie i przyszłych pokoleń. Pozostaw go w stanie niepogorszonym”.
„Służby Urzędu Morskiego nieustannie prowadzą starania w celu hamowania erozji niszczącej wybrzeże. Jedną z metod jest sadzenie na wydmach roślinności, zatrzymującej piasek. Niszczenie roślinności i umocnień brzegu może powodować podczas sztormu znaczne i nieodwracalne szkody” – czytamy.
Spacerując brzegiem morza w Międzyzdrojach można momentami poczuć dysonans: z jednej strony mowa o ochronie wybrzeża, z drugiej dochodzi do jego dalszej zabudowy.
Urzędników pytamy o The Sea Resort. Ci zauważają, iż powstaje na terenie przystani morskiej, a działka jest prywatna. – Decyzję o pozwoleniu na budowę wydał adekwatny organ administracji architektoniczno-budowlanej – wyjaśnia Ewa Wieczorek, rzeczniczka prasowa Urzędu Morskiego w Szczecinie. Ten, jak się okazuje, uzgadniał projekt tej decyzji.
– W wyniku prowadzonych przez nas uzgodnień inwestor uwzględnił nasze uwagi. Uzupełnił rozwiązania projektowe o wprowadzenie do projektu budowlanego zabezpieczeń przeciwsztormowych – dodaje Wieczorek. Chodzi o postawienie koszy gabionowych.
To „konstrukcja, wykonana ze zgrzewanej siatki stalowej, wypełniana kamieniami lub innym materiałem, służąca do budowy stabilnych i estetycznych murów oporowych” – podpowiada Internet.
Urzędnicy tłumaczą, iż w przypadku prywatnych działek, znajdujących się tak blisko morza, jedyne, co mogą zrobić, to wskazywać inwestorom, by stosowali zabezpieczenia przeciwsztormowe.
– Na gruntach Skarbu Państwa, w podległym naszej jurysdykcji pasie technicznym, nie zezwalamy na wznoszenie na wydmach czy plażach żadnych trwałych obiektów budowlanych. Nie popieramy także inicjatyw, związanych z komunalizacją lub prywatyzacją tych gruntów – podsumowuje Ewa Wieczorek.
W Urzędzie Miejskim w Międzyzdrojach przekonują, iż działka, na której powstają apartamenty, nie stanowi terenu plaży czy wydm. – Oznaczona jest w Ewidencji Gruntów i Budynków symbolem Ba – tereny przemysłowe – wyjaśnia Aleksandra O’Donnel z biura burmistrza. Dodaje, iż obszar wymagał pilnego uporządkowania i „nadania mu nowych walorów”.
– W latach wcześniejszych gmina proponowała właścicielom tych terenów uporządkowanie działalności portowo-rybackiej, w celu pozyskania środków z Unii Europejskiej, ale nie spotkało się to z zainteresowaniem – dodaje urzędniczka. I proponuje, żeby poczekać na efekt końcowy prac budowlanych. – Chociaż budynek szokuje swoją bliskością przy samej plaży, to jednak w pewien sposób porządkuje wcześniejszy obraz, po przekształceniach własnościowych – kwituje.

W Pobierowie powstał nadmorski gigant
Z Międzyzdrojów przenieśmy się do oddalonego o blisko 40 km Pobierowa. To właśnie tam powstał nadmorski gigant, który krytykuje choćby niemiecka prasa.
Hotel Gołębiewski, ponieważ o nim mowa, „zdaniem niemieckiego dziennika Sueddeutsche Zeitung może być jednocześnie największym i najbrzydszym obiektem tego typu w regionie. Dziennik porównuje hotel m.in. do niemieckich blokowisk z czasów powojennych oraz do statku wycieczkowego, który osiadł na mieliźnie” (cytat za „Business Insider”).
Pobierowo, położone kilkadziesiąt kilometrów od niemieckiej granicy, liczy ledwie tysiąc mieszkańców, tymczasem nowy hotel ma pomieścić trzy tysiące gości. Pod inwestycję trzeba było wyciąć 1,5 tysiąca drzew. Inwestora zobowiązano, żeby posadził ich dwa razy tyle.
Znany warszawski aktywista Jan Śpiewak nowy obiekt określił takimi słowami: „Patohotelarstwo. Ten kloc to dramat krajobrazowy”.
Budynek postawiono 150 metrów od plaży.

W ostatnich tygodniach media informują, iż hotel ma być o krok od otwarcia. Postanowiliśmy to sprawdzić. Inwestycję wielokrotnie kontrolował Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Gryficach. – Z uwagi na realizację budynku z istotnymi odstępstwami od zatwierdzonego projektu, PINB prowadzi postępowanie legalizacyjne – przekazał nam końcem września Krzysztof Trynks, ekspert nadzoru budowlanego.
PINB nakazał wstrzymanie robót budowlanych, a także przedłożenie projektu zamiennego. – Budowa obiektu nie została zakończona – zapewnia nas Trynks. Media podają, iż inwestor stara się o tzw. decyzję środowiskową. Jest niezbędna, żeby można było wznowić prace.
„Trudno (…) powiedzieć, iż budynek wpisał się w nadmorski krajobraz. Wręcz przeciwnie: jest tu ciałem obcym, które zabrało sporą cześć leśnego pasa nadmorskiego w Pobierowie” – oburza się portal architektura.muratorplus.pl.
Beton dalej leje się nad Bałtykiem
Na samym początku powoływaliśmy się na raport Najwyżej Izby Kontroli z tego roku. Ale podobne powstawały także w poprzednich latach.
O jednym z nich na łamach Smoglab.pl pisaliśmy w 2019 roku. Wnioski były podobne:
„Z raportu NIK-u wynika jednoznacznie, iż pas nadmorski jest niszczony przede wszystkim przez rozwój turystyki. Coraz więcej inwestycji powstaje przy samych plażach, na krawędziach klifów, na wałach wydm”.
Czy od tamtej pory coś się zmieniło? Beton dalej leje się nad Bałtykiem. Końca nie widać.
- Czytaj także: Beton zamiast drzew. Dlaczego nowe osiedla gotują się latem?