- Myślę, iż Katarzyna Kotula przyjęła bardzo dobrą taktykę. Ona przyjęła taką taktykę, żeby się udało wprowadzić tę instytucję do naszego systemu prawnego. […] Tak, to są bardzo ważne elementy [elementy symboliczne, jak uroczystość czy wspólne nazwisko], na pewno dla wielu osób - mówił dalej.
- Ale myślę, iż dla osób, które żyją w tego typu związkach, relacjach, a z tymi środowiskami ministra Kotula się spotykała bardzo często, gdyby im zadać pytanie: czy dla was ważniejsze jest to, żebyście mieli ustawę, która rozwiąże właśnie problemy prawne, jak dostęp do informacji o zdrowiu, możliwość opieki nad dziećmi, kwestie podatkowe, kosztem tego, iż jeszcze na tym etapie nie będzie tej uroczystości, to co wolicie - nie mieć tego rozwiązania, czy jednak mieć, tak jak pani mówi, okrojone? Myślę, iż wszystkie te osoby powiedzą: wolimy zacząć od tego, co jest dostępne - stwierdził.
- Myślę, iż taktyka: „zróbmy to, co jest realne, uzyskajmy większość dla tego projektu” i taktyka: „to ma być projekt rządowy, którym rząd pokaże, iż jest gotowy na wprowadzanie tych nowoczesnych, oczekiwanych rozwiązań” jest dobrą taktyką. choćby o ile pewnym kosztem jest to, iż może on nie spełnia wszystkich oczekiwań, ale niech spełnia przynajmniej te podstawowe - dodał.