Będą kontrolować Twoje rozmowy w Internecie? UE przygotowuje masową inwigilację prywatnych wiadomości

2 godzin temu

Europa stoi na progu wprowadzenia jednej z najbardziej kontrowersyjnych regulacji w historii Unii Europejskiej, która może fundamentalnie zmienić sposób, w jaki obywatele komunikują się dzięki nowoczesnych technologii. Parlament Europejski intensywnie naciska na przyjęcie przepisów umożliwiających obowiązkowe skanowanie wszystkich prywatnych wiadomości wysyłanych przez aplikacje komunikacyjne, co krytycy określają mianem bezprecedensowego naruszenia podstawowych praw człowieka do prywatności oraz tajemnicy korespondencji.

Fot. Warszawa w Pigułce

Dania, która od lipca sprawuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, natychmiast wykorzystała swoją pozycję do ponownego wprowadzenia na agenda kontrowersyjnej propozycji znanej jako Chat Control, tym razem w jeszcze bardziej radykalnej formie niż wcześniejsze wersje. Duński projekt przewiduje wprowadzenie obowiązkowego skanowania wszystkich form komunikacji cyfrowej, włączając w to zaszyfrowane wiadomości tekstowe, zdjęcia, filmy oraz linki internetowe wymieniane między użytkownikami popularnych aplikacji takich jak WhatsApp, Signal, Telegram czy Messenger. To oznacza, iż każda prywatna rozmowa, każde wysłane zdjęcie oraz każdy link udostępniony w prywatnej konwersacji będzie automatycznie poddawany analizie przez algorytmy sztucznej inteligencji oraz potencjalnie przez ludzkich moderatorów.

Proces legislacyjny związany z tym kontrowersyjnym projektem nabiera tempa w sposób, który budzi poważne obawy o demokratyczność procedur decyzyjnych w Unii Europejskiej. Zgodnie z ujawnionymi dokumentami wewnętrznymi, Parlament Europejski zastosował taktykę, którą krytycy określają mianem politycznego szantażu, grożąc zablokowaniem przedłużenia obecnych dobrowolnych regulacji dotyczących skanowania, jeżeli Rada nie zgodzi się na wprowadzenie obowiązkowego systemu. Ta strategia zmusza kraje członkowskie do wyboru między złym a jeszcze gorszym rozwiązaniem, ignorując wcześniejsze stanowisko samego Parlamentu przeciwko masowemu skanowaniu prywatnych komunikacji.

Historia tego kontrowersyjnego projektu sięga maja 2022 roku, kiedy Komisja Europejska po raz pierwszy przedstawiła propozycję mającą na celu walkę z rozprzestrzenianiem się materiałów przedstawiających wykorzystywanie seksualne dzieci w internecie. Jednak pierwotny szlachetny cel tej inicjatywy został stopniowo przekształcony w znacznie szerszy program inwigilacji, który według krytyków daleko wykracza poza proporcjonalne środki niezbędne do osiągnięcia deklarowanych celów. Przez ostatnie trzy lata projekt przechodził przez różne modyfikacje, z których każda spotykała się z silnym sprzeciwem ze strony obrońców praw człowieka, technologów oraz choćby niektórych polityków europejskich.

Szczególnie niepokojące dla ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa jest to, iż nowe obowiązki skanowania mogą skutecznie zniszczyć ochronę szyfrowania, która stanowi fundamentalny element bezpieczeństwa cyfrowego w dzisiejszym świecie. Szyfrowanie end-to-end, stosowane przez aplikacje takie jak WhatsApp, Signal czy Proton Mail, przekształca komunikację użytkowników w nieczytelną formę, która może być odczytana wyłącznie przez nadawcę oraz odbiorcę wiadomości. Ta technologia chroni nie tylko zwykłych obywateli przed inwigilacją, ale również dziennikarzy, aktywistów, polityków oraz przedstawicieli biznesu przed potencjalnym szpiegostwem przemysłowym czy politycznym.

Pierwotna wersja projektu przewidywała, iż wszyscy dostawcy systemu komunikacyjnego będą zobowiązani do przeprowadzania masowego skanowania prywatnych wiadomości w poszukiwaniu zakazanych treści. Reakcja na tę propozycję była tak gwałtowna, iż Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał orzeczenie zakazujące wszelkich prób osłabienia szyfrowania bezpiecznej komunikacji w Europie. To precedensowe orzeczenie miało na celu ochronę fundamentalnych praw obywateli do prywatności oraz bezpiecznej komunikacji, które stanowią podstawę demokratycznego społeczeństwa.

W czerwcu 2024 roku Belgia zaproponowała nową, rzekomo bardziej kompromisową wersję tekstu, która miała dotyczyć wyłącznie udostępnianych zdjęć, filmów oraz linków internetowych, i to tylko za zgodą użytkowników. Następnie w lutym 2025 roku Polska próbowała znaleźć lepszy kompromis, czyniąc skanowanie zaszyfrowanych rozmów dobrowolnym oraz klasyfikując je jako działania prewencyjne. Jednak żadna z tych propozycji nie zadowoliła wszystkich stron konfliktu, a duński projekt jest w tej chwili uznawany za najbardziej radykalną wersję ze wszystkich dotychczas przedstawionych.

Duńska propozycja przewiduje nie tylko obowiązkowe masowe skanowanie prywatnej komunikacji, ale również ma na celu złamanie bezpiecznego szyfrowania poprzez wymuszenie implementacji skanowania po stronie klienta bezpośrednio w aplikacjach komunikacyjnych. Co szczególnie bulwersujące, projekty rządowe oraz wojskowe mają być zwolnione z tego intruzywnego oraz zawodnego skanowania, co pokazuje, iż choćby autorzy projektu zdają sobie sprawę z jego potencjalnie szkodliwego wpływu na bezpieczeństwo komunikacji. Ta nierówność traktowania różnych kategorii użytkowników podkreśla hipokryzję całego przedsięwzięcia.

Ujawnione dokumenty potwierdzają również, iż Służba Prawna Rady Unii Europejskiej przez cały czas uważa obecną propozycję za naruszającą podstawowe prawa Europejczyków, argumentując, iż fundamentalne problemy związane z dostępem do komunikacji potencjalnie wszystkich użytkowników pozostały niezmienione. Ta opinia prawna pokazuje, iż choćby wewnętrzne służby Unii Europejskiej mają poważne wątpliwości co do zgodności projektu z europejskimi standardami ochrony praw człowieka.

Mapa poparcia politycznego dla duńskiej propozycji pokazuje głębokie podziały wśród państw członkowskich Unii Europejskiej. Kraje takie jak Włochy, Hiszpania oraz Węgry wyraziły poparcie dla tej inicjatywy, podczas gdy Francja stwierdziła, iż może zasadniczo wspierać propozycję. Z drugiej strony, Belgia, Estonia, Finlandia, Niemcy, Grecja, Słowenia, Luksemburg oraz Rumunia pozostają w tej chwili niezdecydowane lub wymagają dodatkowych konsultacji ze swoimi parlamentami narodowymi przed podjęciem ostatecznej decyzji.

Harmonogram procesu legislacyjnego jest bardzo napięty, co budzi dodatkowe obawy o jakość demokratycznej debaty nad tym fundamentalnym dla praw obywatelskich projektem. Wszystkie rządy państw członkowskich mają czas do dwunastego września na sfinalizowanie swoich ocen oraz stanowisk, podczas gdy następne najważniejsze spotkanie zaplanowane jest na czternasty października. Celem jest ostateczne deliberowanie nad projektem już w październiku, co oznacza, iż Europa może znajdować się zaledwie kilka tygodni od wprowadzenia systemu masowej inwigilacji cyfrowej.

To, co wydaje się być pewne, to fakt, iż umożliwienie organom ścigania prawnego dostępu do zaszyfrowanych danych obywateli stanowi główny priorytet dla europejskich prawodawców. Pod koniec czerwca Komisja Europejska opublikowała również pierwszy krok w ramach swojej strategii ProtectEU, która ma na celu umożliwienie organom ścigania odszyfrowania prywatnych danych obywateli do 2030 roku. Ta szeroka inicjatywa pokazuje, iż Chat Control to tylko część znacznie większego planu systematycznego osłabiania prywatności cyfrowej w Europie.

Konsekwencje wprowadzenia masowego skanowania prywatnych wiadomości mogą być daleko idące oraz nieodwracalne dla charakteru europejskiego społeczeństwa. Świadomość permanentnej inwigilacji może prowadzić do autocenzury w komunikacji, osłabiania więzi społecznych oraz ograniczania swobody wypowiedzi. Dziennikarze mogą stracić możliwość bezpiecznego komunikowania się ze swoimi źródłami, aktywiści mogą być narażeni na prześladowania, a zwykli obywatele mogą utracić poczucie prywatności, które jest niezbędne dla psychicznego dobrostanu oraz rozwoju osobistego.

Technologiczne aspekty implementacji takiego systemu również budzą poważne wątpliwości wśród ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa. Algorytmy sztucznej inteligencji odpowiedzialne za automatyczne skanowanie komunikacji są podatne na błędy, mogą generować fałszywe alarmy oraz mogą być wykorzystywane do celów innych niż te deklarowane. Historia pokazuje, iż systemy inwigilacji utworzone w jednym celu często są później rozszerzane do innych zastosowań, co może prowadzić do powstania wszechobecnego aparatu kontroli społecznej.

Międzynarodowe implikacje europejskiej decyzji o wprowadzeniu masowego skanowania mogą również być znaczące. Europa, która tradycyjnie była liderem w zakresie ochrony praw cyfrowych oraz prywatności, może utracić swoją wiarygodność moralną w negocjacjach z autorytarnymi reżimami, które od lat stosują podobne metody inwigilacji przeciwko swoim obywatelom. Wprowadzenie Chat Control może stać się precedensem, który inne kraje wykorzystają do uzasadnienia własnych programów masowej inwigilacji.

Opór społeczny przeciwko tym planom narasta w całej Europie, jednak czas na skuteczne działanie gwałtownie się kończy. Organizacje obrony praw człowieka, eksperci ds. cyberbezpieczeństwa oraz zwykli obywatele muszą zintensyfikować swoje wysiłki, aby zapobiec wprowadzeniu systemu, który może fundamentalnie zmienić charakter europejskiego społeczeństwa. Październik 2025 roku może okazać się momentem przełomowym, który zadecyduje o tym, czy Europa pozostanie bastionem wolności cyfrowej, czy też dołączy do grona społeczeństw masowo podsłuchiwanych przez własne rządy.

Idź do oryginalnego materiału