„Barbarzyńcy” i „komuniści”. Czyli jak PiS widzi demokratyczny rząd

5 miesięcy temu

Politycy PiS prześcigają się w wymyślaniu mniej lub bardziej pogardliwych określeń dla nowego rządu. Doskonałym przykładem jest tutaj europoseł Ryszard Legutko, który niemalże w jednym zdaniu uznaje demokratyczne władze za „gangsterów”, „barbarzyńców” i „komunistów”.

– Od paru miesięcy trwa „gangsteryzacja” polskiego życia publicznego i staje się to coraz bardziej drastyczne, bo kolejne granice przekraczane. A towarzyszy temu kłamstwo, które jest specjalnością tego obozu politycznego – przekonuje Legutko w rozmowie z partyjnym portalem wPolityce.pl.

– o ile przyjrzeć się uważniej, to mamy coraz więcej elementu sowiecko-bolszewicko-komunistycznego. Przykładem jest deprecjonowanie polskiej walki o niepodległość, ale też obrona PRL, atakowanie żołnierzy wyklętych, zmiana w systemie edukacji aby odsunąć młodzież od polskiej historii i kultury, ataki na Kościół i księży. Ale to wszystko już było. To są wątki, które towarzyszą tej zmianie ku barbarzyństwu – opowiada europoseł PiS.

A nam się wydaje, iż takimi mało wybrednymi słowami politycy od Kaczyńskiego starają sobie zrekompensować klęskę z 15 października. A iż wybory samorządowe też przerżną z kretesem, to pewnie i ich język będzie jeszcze bardziej agresywny.

Idź do oryginalnego materiału