Banki ostrzegają przed wyższym podatkiem CIT dla instytucji finansowych. Gospodarka straci finansowanie kredytowe

6 godzin temu

Źródło: materiał na licencji: Newseria.pl

Od przyszłego roku banki mają płacić większy CIT. Zdaniem bankowców jest to decyzja niesprawiedliwa, bo inne, bardziej rentowne branże nie zostały obłożone tą daniną solidarnościową, która ma być przeznaczona na wydatki obronne i zdrowotne. Zaplanowany spadek podatku bankowego nie zrównoważy tych obciążeń. Płacony od niemal dekady podatek już pozbawił gospodarkę finansowania kredytowego rzędu 800 mld zł, zwiększony CIT dołoży do tego kolejne 124 mld zł przez 10 lat.

– Sektor bankowy już w tej chwili w największym stopniu spośród wszystkich sektorów w gospodarce płaci podatek CIT. Sześciu na 10 największych płatników podatku CIT to sektor bankowy, w zeszłym roku odprowadziliśmy do budżetu państwa łącznie z dywidendami ponad 24 mld zł – mówi agencji informacyjnej Newseria dr Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich. – Nie ma drugiego sektora w Polsce, który płaciłby tyle podatków do budżetu państwa, ale to nie wszystko. Sektor bankowy również w najwyższym stopniu w Unii Europejskiej skupuje obligacje Skarbu Państwa, czyli pomaga państwu w obsłudze długu publicznego. W pewnym sensie jest karany dodatkowym opodatkowaniem, dlatego iż jest najlepszym partnerem.

Ministerstwo Finansów 21 sierpnia przedstawiło założenia dodatkowego opodatkowania sektora bankowego, przewidujące zwiększenie CIT-u do poziomu 30 proc. z obecnych 19 proc. w 2026 roku, w 2027 roku do poziomu 26 proc. i od 2028 roku do poziomu 23 proc., który miałby być docelowy. Równolegle od 2027 roku ma następować częściowa obniżka podatku bankowego, najpierw o 10 proc. w 2027 roku i później o 20 proc. w 2028 roku. Przypomnijmy, iż podatek bankowy wszedł w życie 1 lutego 2016 roku, niebawem więc minie 10 lat jego obowiązywania. Wynosi on 0,0366 proc. miesięcznie (czyli 0,44 proc. rocznie), przy czym podstawą opodatkowania jest ustalana na koniec każdego miesiąca wartość aktywów pomniejszana o kwotę wolną (4 mld zł) oraz wartość funduszy własnych i obligacji skarbowych.

Jak wyliczył Związek Banków Polskich, polski sektor bankowy już dziś należy do najbardziej obciążonych podatkami w Europie. Stopa obciążeń fiskalnych w sektorze przekracza poziom 32,2 proc., a wprowadzenie podwyższonej stawki CIT w 2027 roku zwiększy jej poziom do blisko 47 proc., zaś w kolejnych latach podwyższy ją trwale o około 3 pp. ZBP podaje, iż tylko w 2024 roku sektor przekazał do budżetu państwa ponad 24 mld zł z tytułu podatków i danin publicznych. Same wpływy z podatku CIT wyniosły 13,42 mld zł, zaś z tytułu podatku bankowego w części płaconej przez banki do budżetu wpłynęło kolejne 5,8 mld zł.

Wynik finansowy sektora za 2024 rok umożliwił wypłatę dywidendy dla Skarbu Państwa w wysokości 3,5 mld zł. Zaangażowanie banków w finansowanie potrzeb pożyczkowych – poprzez instrumenty dłużne, głównie obligacje Skarbu Państwa – sięgnęło w ub.r. 690 mld zł, czyli mniej więcej połowy potrzeb. Te zaś rosną wraz ze wzrostem wydatków np. na zbrojenia. Na przyszły rok resort finansów zaplanował rekordowy deficyt w wysokości 271,7 mld zł, czyli 6,5 proc. PKB. Wpływy z podatku bankowego założono na 7,59 mld zł. Do tego dojdzie wyższy CIT, który również przekroczy 7 mld zł w 2026 roku, a w horyzoncie kolejnej dekady oznacza wzrost kosztów dla sektora bankowego o ponad 20,6 mld zł.

choćby jeżeli ta formuła ma charakter daniny solidarnościowej na ważne cele, takie jak obronność czy zdrowie, to nie może być tak, iż tylko jedna branża jest obarczona dodatkowym opodatkowaniem, podczas gdy, zgodnie z danymi giełdowymi, sektor bankowy jest dopiero na 11. miejscu, jeżeli chodzi o rentowność, zwrot na aktywach – argumentuje dr Tadeusz Białek. – Transport, logistyka, motoryzacja, sieci spożywcze, sektor gamingowy, telekomunikacja, usługi informatyczne – te branże są znacznie bardziej rentowne, a tymczasem projekt ustawy budżetowej nie przewiduje żadnych dodatkowych obciążeń dla tych sektorów. To jest w naszej ocenie nie tylko niesprawiedliwe, ale także niekonstytucyjne. o ile spojrzymy na przykłady z innych państw Europy Zachodniej, to owszem, mieliśmy propozycje dodatkowych danin na rzecz Skarbu Państwa w formule opłat solidarnościowych, ale one dotyczyły większej liczby branż.

Według szacunków ZBP wspomniane 20,6 mld zł obciążeń przełoży się w ciągu najbliższych 10 lat na zmniejszenie potencjału do finansowania gospodarki o około 124 mld zł. Związek wskazuje też, iż zmiana ta jednoznacznie negatywnie wpłynie na dużą grupę Polaków, którzy są indywidualnymi akcjonariuszami banków, a którzy stracą na samej wycenie akcji, ale także na dywidendzie ze strony sektora bankowego. W ciągu najbliższych 10 lat ten ubytek z tytułu samej dywidendy wyniesie 4,8 mld zł. Przełoży się to także na wyniki funduszy w systemach emerytalnych: OFE, IKE, IKZE, PPE i PPK, w które zaangażowane jest około połowy pracujących Polaków. Udział indywidualnych inwestorów w strukturze akcjonariatu sektora bankowego w Polsce wynosi ok. 25 proc. Już samo ogłoszenie planów podniesienia CIT-u spowodowało przecenę banków na warszawskiej giełdzie o 10 proc., a w kolejnych dniach o kolejne kilka procent.

Branża proponuje, żeby podnieść CIT, ale zamiast podatku bankowego, którego konstrukcja zniechęca do kredytowania gospodarki.

– Proponujemy konsekwentnie od lat, aby podatek bankowy, który oparty jest na złej podstawie opodatkowania, czyli na aktywach, został zmieniony, tak jak w większości państw Unii Europejskiej funkcjonuje, na podstawę opartą na pasywach. Oparcie podstawy opodatkowania na aktywach oznacza, iż im więcej bank kredytuje gospodarkę, tym więcej płaci podatku – tłumaczy prezes Związku Banków Polskich. – To jest sytuacja postawiona na głowie. Państwu powinno zależeć na tym, żeby sektor bankowy więcej kredytował gospodarkę.

Wylicza też, iż tylko w ciągu ostatnich 10 lat przy obowiązywaniu podstawy podatku bankowego opartego na aktywach nie skredytowano gospodarki na poziomie przekraczającym 800 mld zł.

W większości państw Unii Europejskiej ta podstawa oparta jest na pasywach, ale jeszcze prostszym rozwiązaniem jest po prostu fizyczne włączenie tego podatku bankowego do podatku CIT, aby CIT w większej wysokości był jedyną formą obciążenia podatkowego sektora bankowego, dlatego iż ma on neutralny charakter dla finansowania gospodarki – wskazuje dr Tadeusz Białek.

Idź do oryginalnego materiału