Delfin butlonosy to modelowy gatunek zwierzęcia często badanego w ekologii behawioralnej. Ostatnio badacze poświęcają też dużo uwagi wokalizacjom tego gatunku. W ubiegłym roku skoncentrowano się na badaniu komunikacji dźwiękowej w relacji: matki-cielęta.
Międzynarodowy zespół biologów z Instytucji Oceanograficznej Woods Hole (WHOI) na Florydzie, w wydarzeniu „złap i wypuść” w ciągu 38 lat (1984-2022) zbudował Bazę Danych Gwizdania Delfinów Sarasota. To wielkie przedsięwzięcie naukowe polegało na tworzeniu sesji nagraniowych ze specyficzną wokalizacją pomiędzy osobnikami delfinów butlonosych (Tursiops truncatus).
W latach 1984-2018 badacze również zarejestrowali relacje wokalne 19 samic z cielętami lub bez nich. W swojej pracy naukowej, zamieszczonej w Proceedings National Academy of Sciences (PNAS), położyli nacisk na opis różnicy w tonacji gwizdów. Okazało się, iż dorosłe samice gwiżdżą w innej tonacji, gdy komunikują się z innymi dorosłymi osobnikami, a w jeszcze innej, gdy nawiązują kontakt ze swoimi dziećmi.
Wśród tego gatunku waleni macierzyństwo wokalne zostało precyzyjnie zbadane. Badacze doszli do wniosku, iż jest ono analogiczne do ludzkiego. Napisali, iż w całej populacji w Zatoce Sarasota na Florydzie cielęta delfinów pozostają z matkami średnio przez 3-6 lat.
Idnywidulane typy gwizdania u delfinów. Tak ze sobą „rozmawiają”
Wszystkie walenie, w tym oczywiście delfiny są posiadaczami tak zwanych melonów. Są to umieszczone w głowie poduszeczki z płynnego tłuszczu, który nazywa się spermacetem. Pełni on funkcję soczewki skupiającej i nakierowującej sygnał echolokacyjny.
Schwytanym delfinom, które były poddane badaniom, naukowcy przez lata przyczepiali do ich melonów hydrofony (mikrofony podwodne). Następnie nagrywali ich sesje sygnaturowych gwizdów, to jest wyuczonych indywidualnie charakterystycznych typów gwizdania w repertuarze akustycznym tych zwierząt morskich. Podczas sesji nagraniowych badacze zwrócili uwagę na wysokość dźwięków i ich częstotliwość.
Analogicznie do uderzeń strun gitary: najgrubszych i najcieńszych, w pierwszym przypadku ton dźwięku i jego częstotliwość są niskie. A w drugim przypadku ton dźwięku jest wysoki i jego częstotliwość także jest wysoka. Tak samo jest w matczynej mowie, zarówno u matek ludzkich, jak i delfinich. Gdy delfinie samice „przemawiają” do dorosłych, wydają gwizdy o dźwięku niższym i o częstotliwości niższej niż wtedy, gdy przemawiają do swoich małych dzieci. Okazało się, iż do pociech wydają gwizdy w wyższej tonacji dźwięku i częstotliwości.
Badacze skoncentrowali się na charakterystycznych odgłosach samic skierowanych do swoich młodych. Dotąd nie wiedzą jeszcze dokładnie, czy delfiny butlonose używają mowy niemowlęcej także do innych kontaktów oraz, czy pomaga ona potomstwu nauczyć się „mówić” (tak jak dzieje się to w przypadku ludzi).
– Miałoby to sens, gdyby podobne adaptacje jak u ludzi występowały też u delfinów butlonosych. Gatunku długowiecznego i niezwykle akustycznego, którego młode muszą nauczyć się wydawać wiele dźwięków, aby się komunikować z sobą – powiedział Frants Jensen, ekolog behawioralny z duńskiego Uniwersytetu w Aarhus i współautor badania.
Nie tylko umacnianie więzi matek z młodymi
Generalnie w ciągu wspomnianych 34 lat zostało złapanych 19 samic, wśród których 15 było ze swoimi dziećmi, a 4 ich nie miało. Po nagraniu wokalizacji badane delfiny zostały wypuszczone z powrotem do morza. Biolodzy z WHOI doszli do wniosku, iż cechy akustyczne matczynej mowy delfinów mają związek nie tylko z umacnianiem więzi w relacji rodzinnej matka-cielę, ale także są wyznacznikiem uczenia się nowych wokalizacji, czyli gwizdów w dalszym rozwoju małych delfinów.
Przy użyciu liniowego modelu efektów mieszanych (LME) – modelu statystycznego, zawierającego zarówno efekty stałe, jak i efekty losowe – dla wszystkich badanego osobnika żeńskiego w wieloletniej analizie wybrano 20 sygnaturowych gwizdów pomocnych dla samic w wyborze swoich cieląt jako odbiorców. Lub odwrotnie: pomocnych dla cieląt w identyfikacji odgłosów specjalnie przeznaczonych dla nich. To też pomaga w umacnianiu relacji matka-cielę, podkreślają naukowcy.
Badacze przypuszczają, iż matki ze swoimi dziećmi stresowały się bardziej niż te bez dzieci. I to niezależnie od wieku lub doświadczenia. Wysyłając sygnał do swoich cieląt, wydawały z siebie wyraźnie wyższy ton gwizdu. Mieścił się on w znacznie szerszym zakresie tonów niż gdyby był skierowany do osobników dorosłych.
– Dotyczyło to każdej z matek biorących udział w badaniu, wszystkich 19 – powiedział biolog Peter Tyack, współautor badania z University of St. Andrews w Szkocji.
O czym mówią gwizdy delfinów?
Same gwizdy są analogiczne do przywoływania imion ludzkich, sugerują badacze. Aczkolwiek w niedawnym badaniu komunikacji słoni, inni naukowcy zasugerowali, iż gwizdy mają charakter naśladowczy. Tymczasem dudnienia (nawoływania) słoni nie są naśladowcze. Badania z tego roku wykazały u tych dużych roślinożerców wyraźne różnice w interakcji: nawołujący (po imieniu) – odbierający nawołanie (reagujący na nie).
- Czytaj także: Słonie mówią do siebie po imieniu. Cieszą się, gdy wołają ich przyjaciele
Ostatnie badanie o słoniach jednak nie jest skoncentrowane na zbadaniu relacji wokalnych między matką a cielęciem, czyli jej dzieckiem. A to pokazało ubiegłoroczne badanie delfinów butlonosych.
Podobnie różnice wokalizacji między wołaniem dorosłych, a wołaniem dziecka, zbadano też u ptaków śpiewających: zeberek (Taeniopygia guttat). Następnie u małp naczelnych: sajmiri (Saimiri sp.) i makaków królewskich (Macaca mulatta), a także u nietoperzy: kieszenników dwupręgich (Saccoptryx bilineata). Jednak badania tych gatunków zwierząt nie były tak precyzyjne, jak delfinów butlonosów. Tym bardziej iż małe walenie wykazują wysoki stopień interakcji społecznych w komunikacji stadnej.
Badacze z WHOI stwierdzili, iż delfiny stanowią bardzo dobry model zwierzęcy do badania ewolucji nauki wokalnej i języka. I te zwierzęta są mimo wszystko samoświadomymi istotami o bardzo wysokim ilorazie inteligencji w świecie zwierząt. Ich gwizdy wiele oznaczają w fonetyce delfiniej. Dobrze się między sobą komunikują. I w tym przypadku naukowcy w ciągu 34 lat, podczas 38 sesji nagraniowych, odkryli złożone różnice w tonacji gwizdów dorosłych samic i samców z sobą oraz dorosłych samic w „rozmowie” ze swoimi dziećmi.
– Używają tych gwizdów, aby śledzić siebie nawzajem. Okresowo mówią: »Jestem tutaj, jestem tutaj« – powiedziała współautorka badania Laela Sayigh, biolog morski z Instytucji Oceanograficznej Woods Hole w Massachusetts.
Naukowcy dopiero odkrywają mocno zawoalowany świat tych fascynujących ssaków morskich.
- Czytaj także: Po urodzeniu gaworzą jak niemowlęta, są rodzinne i właśnie odkryliśmy ich język
–
Zdjęcie tytułowe: belizediversity/Shutterstock