Wietnam, Tajlandia i Malezja znalazły się w strefie niezwykle intensywnych opadów, przekraczających maksima z ostatnich kilku dekad. Błyskawicznym powodziom towarzyszą niebezpieczne osuwiska, a zalana infrastruktura utrudnia niesienie pomocy poszkodowanym. Azja Południowo-Wschodnia po raz kolejny boleśnie doświadcza efektów zmiany klimatu.
Ponad 90 ofiar powodzi w Wietnamie
Wietnamska Administracja Meteorologiczna i Hydrologiczna opublikowała w poniedziałek dane na temat ulewnych deszczy, które nawiedziły południowo-środkową część kraju w drugiej połowie listopada. Na większości obszaru prowincji Dak Lak suma opadów wyniosła od 500 do 1200 mm, a w Song Hinh narzędzia pomiarowe wskazały choćby 1861 mm.
Wywołane deszczem powodzie w pięciu zlewniach uważa się za najpoważniejsze od 50 lat. Na rzece Ba historyczne maksimum z 1993 r. zostało przekroczone aż o 109 cm. Fala powodziowa w połączeniu z osuwiskami, które zaobserwowano w kilku prowincjach na przestrzeni ponad 800 km, spowodowała śmierć co najmniej 91 osób. Dalszych 11 jest zaginionych.
Mimo ustania opadów sytuacja w środkowym Wietnamie pozostaje katastrofalna. Zalane drogi uniemożliwiają transport i utrudniają ewakuację, a żywność i leki dostarczane są poszkodowanym helikopterami. Rząd informuje o ponad 186 tys. zniszczonych budynków mieszkalnych i ponad 1 mln obiektów pozbawionych prądu. Zniszczeniu uległy plantacje kawy w prowincji Dak Lak, a wstępne szacunki sugerują straty gospodarcze na poziomie choćby 500 mln dol.
Azja Południowo-Wschodnia w stanie klęski żywiołowej
W miniony weekend intensywne opady odnotowano również w Tajlandii. Z danych agencji AP News wynika, iż powodzie błyskawiczne dotknęły ponad 2 mln obywateli. Do tej pory z powodu utonięć i porażenia prądem zginęło 19 osób, a poziom wody przez cały czas rośnie.
W mieście Hat Yai tylko w piątek dobowa suma opadów wyniosła 335 mm, a w ciągu trzech dni spadło 630 mm deszczu – zdaniem meteorologów to katastrofa o prawdopodobieństwie 1 na 300 lat. Lokalne władze podejmują wysiłki, aby ewakuować setki mieszkańców i turystów uwięzionych w hotelach. Woda na ulicach sięgnęła 2,5 m, odcinając od świata lokalny szpital z 500 pacjentami, w tym 30 noworodkami.
We wtorek rząd Tajlandii ogłosił prowincję Songkhla strefą klęski żywiołowej i uwolnił specjalne fundusze na pomoc poszkodowanym. Szacunki mówią o 127 tys. zalanych domów w całym kraju.
Najwyższy stan zagrożenia powodziowego panuje również w Malezji. Tutejszy Departament Opieki Społecznej poinformował w poniedziałek o ewakuacji 19 tys. obywateli w 9 stanach. W niektórych miejscowościach stanów Kelantan i Perlis woda na ulicach sięga już kolan. Niestety, deszcz nie przestaje padać i meteorolodzy przestrzegają przed dalszym wzbieraniem rzek.
Skąd te anomalia pogodowe?
Azja Południowo-Wschodnia już po raz kolejny w tym roku doświadcza skutków zmiany klimatu. W Wietnamie we wrześniu przeszły dwa tajfuny, w odstępie tygodnia, pozostawiając po sobie dziesiątki ofiar śmiertelnych i kolosalne zniszczenia. Obie burze dosięgnęły również Filipin, gdzie straty były jeszcze większe – zginęło ponad 200 osób.
Podczas gdy w Malezji sezon monsunowy trwa od listopada do marca, w Tajlandii pora deszczowa kończy się zwykle w październiku. Niestety, rosnące temperatury zwiększają intensywność zjawisk pogodowych, a Azja Południowo-Wschodnia w szczególny sposób doświadcza skutków ocieplenia się zachodniej części Północnego Pacyfiku oraz Morza Południowochińskiego – tłumaczy Ben Clarke z Grantham Institute for Climate Change and the Environment w Londynie.
zdj. główne: Pok Rie/Pexels

1 godzina temu











.webp)
