Koalicja Obywatelska, której głównym fundamentem jest Platforma Obywatelska, poniosła sromotną porażkę w Radzie Miejskiej. Poza przegranym głosowaniem za odwołaniem z funkcji wiceprzewodniczącej Marzenny Nowak z PiS, stracili radnego, którego zrobili przewodniczącym Rady Miejskiej. Damian Grzeszczyk złożył rezygnację z członkostwa w klubie Koalicji Obywatelskiej.
Damian Grzeszczyk uzasadniał, iż decyzja ta dojrzewała w nim kilka miesięcy. Po ostatniej sesji „został wręcz zmuszony do niej”. Grzeszczyk przekonuje, iż decyzja była przemyślana.
Było wiele powodów: – blokowanie pieniędzy na dokończenie modernizacji Ronda Bankowego, chęć podwyższenia diet radnych – co forsowało kilka osób z Koalicji Obywatelskiej. – storpedowano pomysł osiągnięcia kompromisu i rozszerzenia prezydium Rady Miejskiej do trzech wiceprzewodniczących. – wymieniał Damian Grzeszczyk.
– Chcę być radnym niezależnym. Atmosfera w klubie spowodowała, iż to była konieczna dla mnie decyzja. – dodał Grzeszczyk.
– Oceniam to jako brudną grę w celu zdyskredytowania mnie. – mówił z żalem przewodniczący rady.
Jarosław Urbaniak, szef lokalnej Platformy poinformował, iż nie ma miejsca w strukturach dla „zdrajców”. Jednocześnie nie przeszkadzało mu gdy pozbawił funkcji wiceprezydenta Ostrowa Wlkp. Beatę Podsadną, jedną z założycielek ostrowskiej Platformy Obywatelskiej, i na jej miejsce mianował Marlenę Maląg, późniejszą minister z Prawa i Sprawiedliwości. Nie przeszkadzało mu również, iż jego bliscy współpracownicy m.in. Sylwia Nowicka była w koalicji PO-PiS w Radzie Powiatu Ostrowskiego.
Jeden z sympatyków Koalicji Obywatelskiej stwierdził, iż jest gdzieś problem w strukturach Platformy Obywatelskiej, skoro co wybory tracą radnych, którzy wychodzą z tego klubu. Nieoficjalnie mówi się, iż decyzje nie są konsultowane w całym gronie, a narzucane przez starą gwardię ostrowskiej PO.